Lift Method

[Jurek]

18 minut temu, MrProper napisał:

Teraz to ja nie wiem o co tobie.

Piszesz to odpowiadam- ?????????  

Mariuszku, no nie denerwuj się, ja żartowałem, !!!!! Używając dość znanej kwestii z tego skeczu : Zwróć, proszę,  uwagę na 7 min i 28 sek.

 

 

[ArekH]

1 godzinę temu, elvis napisał:

Coś mi tu nie pasuje.

Zawsze myślałem, że ta metoda polega na tym by zanurzać splawik poprzez naciąganie żyłki. Szczytówka wędki powinna być zanurzona. Obciążenie powinno być większe od wyporność i splawika, a zestaw trochę przegruntowany. Zasada podobna do przystawki. Znaczna większość brań będzie się objawiała poprzez ZATOPIENIE splawika. Na tym polega ta metoda.

Rozumiem pewne modyfikacje, ale...

To jest oczywiście moje zdanie z którym nie powinniście się zgadzać.

 

 

 

Ta metoda, tak powinna działać. Ale ludzie swoją drogą. Zawsze coś kombinują. 

[cygan786]

1 godzinę temu, elvis napisał:

Coś mi tu nie pasuje.

Zawsze myślałem, że ta metoda polega na tym by zanurzać splawik poprzez naciąganie żyłki. Szczytówka wędki powinna być zanurzona. Obciążenie powinno być większe od wyporność i splawika, a zestaw trochę przegruntowany. Zasada podobna do przystawki. Znaczna większość brań będzie się objawiała poprzez ZATOPIENIE splawika. Na tym polega ta metoda.

Rozumiem pewne modyfikacje, ale...

To jest oczywiście moje zdanie z którym nie powinniście się zgadzać.

 

 

 

Też tak łowiłem, ze spławikiem typu waggler. Przeciążałem zestaw przelotową oliwką 6g w stosunku do wyporności spławika bodajże 4g. Wagglera pionowałem poprzez naprężenie żyłki.

[jakub_wr]

Ale kto i gdzie napisał że "lift method" to napimanie żyłki i przeciążenia spławików. Nie można sobie tej nazwy przywlaszczać do swojego stylu połowu. 

I dziękuję za ten komplement z kombinowaniem:) Wedkarstwo to jedno wielkie kombinowanie. Ci co kombinują odnoszą sukcesy i zapisują się na kartach historii. 

[Jurek]

2 minuty temu, jakub_wr napisał:

Ci co kombinują odnoszą sukcesy i zapisują się na kartach historii. 

Ewentualnie dawają zajęcie i chleb straży więziennictwa.

[jakub_wr]

Jurku chyba o innym kombinowaniu mówimy

[MrProper]

8 minut temu, jakub_wr napisał:

Wędkarstwo to jedno wielkie kombinowanie. Ci co kombinują odnoszą sukcesy i zapisują się na kartach historii. 

To fakt 

[Jurek]

2 godziny temu, jakub_wr napisał:

Jurku chyba o innym kombinowaniu mówimy

Bardzo Jakubie przepraszam, że dopuściłem się żartów w tak poważnym temacie 

[Sołtys stan]

18 godzin temu, ArekH napisał:

Jak by co, jedynie przelotnie ogarnąłem posty, "sorki" , godzina. Sam, niewiele teraz na spławik wędkuję, ale po zastanowieniu,  to może i masz szansę na brania podnoszone, do kąt, obciążenie w Lift method, nie przekracza, a raczej jest niższe, od wyporności spławika. Inaczej, nie. Ryba prędzej zatopi spławik, niż uniesie cięższe obciążenie. Sory, jak nie doczytałem, j/w.  Zestaw przelotowy Mam na myśli. 

Teoretycznie tak powinno być,ale nie zawsze nad wodą teoria pokrywa się z praktyką.Ja opisuje tylko swoje własne doświadczenie z tą metodą. Fakt nie sa zbyt duże ,bo jak pisałem wyżej: rzadko łowie na innych akwenach niż rzeki.Jak łowiłem na obciążenie przelotowe zdarzały mi się wykładane brania,moim zdaniem spowodowane to było tym,że jak zestaw jest w miarę delikatny,dajmy na to- spławik 1gram,a cięzarek 3-4 gramy to ryba podnosząc przynętę do góry,albo przesywając się z nią w bok,podnosi i przesuwa też też ciężarek bo jest on tak delikatny,że nie będzie w stanie twardo przylegać do dna nawet w przypadku brań 15 cm płotki.A jeśli takie obciązenie przesunie się choć parę centymetrów w kierunku wędki albo w jeden lub drugi bok.to wtedy przegruntowany zestaw musi wyłożyć spławik od razu,bądz zaraz po chwilowym zatopieniu.Przynajmniej mi się takie sytuacje zdarzały. Oczywiście czym większa gramatura takiego przelotowego ciężarka tym trudniej będzie go rybie przesunać.Wtedy będzie tylko przeciągała żyłkę przez takie obciążenie. Ja sobie radziłem w takich sytuacjach takim luzowaniem żyłki jak w rzecznej przystawce i likwidowaniem przegruntowania do minimum.I to mi się sprawdzało. To,że w klasycznej wersji ta metoda wygląda tak,że stosuje się obciążenie stale,napręża się żyłkę jak w feederze i do tego jeszcze zanurza szczytówkę pod wode,to nie znaczy,że trzeba się tego sztywno trzymać.Owszem takie łowienie sprawdza się w okreslonych warunkach i sytuacjach,ale często jest nieskuteczne.Wtedy trzeba modyfikowac i eksperymentować.Moim zdaniem to jest w wedkarstwie jedna z najpiekniejszych rzeczy. Coś ulepszyc,zrobić po swojemu.Ja się zawsze staram tak postępować,strasznie nie lubie papugować innych.Nawet jak coś jest dobre i się sprawdza,to za wszelka cenę chcę coś dodać od siebie,czasem nawet kosztem skuteczności zestawu.Ale tak już mam nic nie poradzę.Zodiakalny Baran,a może nie tylko zodiakalny  Wracając do tematu,to skoro mi się tak zdarzało,że ryba potrafiła wyłożyć spławik przy obciążeniu przelotowym to pewnie inni też musieli mieć takie przypadki.

[MrProper]

@Sołtys stan Pisałem o tym może nie tak szczegółowo jak to opisałeś, ale zdarza się w każdym zestawie, ale wiąże to z tym że to raczej nie brania a podskubywania. Przesuwanie ciężarka po dnie które może być nie równe, co spowoduje albo zluzowanie jak w twoim przypadku, albo głębsze przetopienie spławika.  Gdy ryba zdecydowanie weźmie to branie będzie klasyczne czyli będzie przetapiać spławik. Tak to widzę