Czy macie taki kijek, na który patrzycie z sentymentem i prawie zawsze zabieracie go nad wodę? Taki który niemal sam łowi, który jest z Wami na dobre i na złe.
Ja w toku zakupów odłożyłem mój ulubiony feeder, który służył mi do dalekich rzutów i przeniosłem go jakby do połowów na rzeki, na których bardzo mało łowię Już za nim tęsknie...