Z chorobą nie wygrasz, a może jednak...
Dziś nie o rybach, czy wędkowaniu ale o życiu, kto wie może jutro ten wpis usunę i już go nie będzie, a może zostanie gdzieś skryty na tym blogu.
"Życie jest nieprzewidywalne" I tutaj powinien być stop, koniec i kropka. No ale pójdę dalej w swoją zadumę. Czyli wpis zacząłem od końca, czytaj od dupy strony.
"Każdy wiek ma swoje prawa i potrzeby" Dopiero teraz zaczynam to rozumieć. Gdy jesteś młody i sprawny oraz ambitny to gonisz, walczysz z czasem, podnosisz się po porażce, aby znowu zatriumfować w celu, który sobie obrałeś. Czasami nic nie jest wstanie Cię powstrzymać. Tym celem często jest dom, rodzina, majątek (tutaj znowu ciśnie mi się cytat "Dom jest tam, gdzie jest życie, miłość i rodzina, a nie puste ściany"). Rozumiem ludzi, którzy gonią za marzeniami, aby je zrealizować, nie rozumiem za to ludzi, którzy gonią za pieniądzem dla samego pieniądza.
"Każdy jest kowalem swojego losu" - wszystko na pozór wygląda dobrze, aż do czasu gdy nie dopadnie Ciebie "przeklęta" choroba, jakaś, jakakolwiek, która może odmienić całe Twoje życie. Może przyjść znikąd, niczym pyłek rozproszony na wietrze, albo może Cię dopaść przez jedną lub kolejną bzdurną, złą, życiową decyzję, która to z kolei może zrobić z Ciebie inwalidę do końca życia...
Tak naprawdę wszystko zależy od nas samych, od ducha, którego mamy w sobie, którego wychowaliśmy w sobie w walce z za młodu. To od nas zależy czy pokonamy PRZESZKODĘ. Tak, "przeszkoda" to najlepsze określenie, bo albo będziemy potrafili z nią żyć, albo jeśli to możliwe ją pokonamy. Od nas samych zależy jak długo będziemy z nią walczyć, zanim się poddamy. Uważam, że każdy z nas ma w sobie jakiegoś "raka" (na tą chwilę mój jest nieaktywny jakby co, jestem zdrowy) i to kiedy on nas zaatakuje bardziej, czy też się uaktywni w nas, to zależy od bardzo wielu czynników, a przede wszystkim od nas samych, od sposobu i życia jakie prowadzimy. Stres, odżywianie, dbałość o kondycje fizyczną, brak nałogów... Na ulicy spotykam tak wiele osób, które kiedyś nie miały nic do czynienia ze sportem, a dziś prowadzą się wzorowo, to oni są zwycięzcami, to oni powiedzieli stop, damy radę. Jeśli możesz, podążaj ich kierunkiem. Sprawność fizyczna w pewnym wieku jest najcenniejsza, ona pozwala iść dalej do przodu.
Na co dzień człowiek jest osobą wątłą, słabą, ulegającą pokusą, ale w obliczu poważnej choroby potrafi się zmienić, albo przyklapnie i się podda, albo będzie walczył z nią do ostatnich swoich chwil. Dokąd zmierzam ja sam? Nie wiem, chciałbym poznać odpowiedź, a raczej sam muszę sobie na to pytanie odpowiedzieć.
Z wody pozostało mi tylko i aż wędkowanie, żegnaj zatem desko, już nie będę robił podchodów i udawał, że kiedyś na Ciebie wsiądę i wypłynę, no chyba, że na ostatniej życiowej swojej prostej, bo tam od zawsze miałaś mnie skierować na najsilniejszy wiatr na świecie, z którego nie ma powrotu...
-
2
2 Comments
Recommended Comments