Skocz do zawartości

kleszcz
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Dlatego już gdzieś pisałem, jak jadę nad wodę gdzie wiem, że mogą się trafić bonusy to zabieram podbierak karpiowy. Już się dwa razy załatwiłem. Na szczęście bez konsekwencji, ale obiecałem sobie i rybom, że nigdy więcej. Kosz i sztyca służy głównie do szybkiego zawodniczego łowienia. Nieumiejętne posługiwanie się tym zestawem może spowodować jego uszkodzenie. Sam jeszcze się trochę kaleczę, ale daję radę. Trzeba tylko pamiętać by nie podnosić ryby w podbieraku i to dotyczy wszystkich rodzajów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator
15 godzin temu, Elvis napisał:
Raczej inwestycje. Myślę o....Sphere.
Powoli rezygnuję ze spławika na rzecz metody i klasycznego feedera.
A tu jak wiadomo potrzeba nieco solidniejszego sprzętu. Sztycę mam, potrzebuję nowy kosz do podbieraka i myślę o składanym Korumie. Zwykły mały i lekki kosz też będzie potrzebny, ale już rzadziej.
Dlatego Adamie, jeśli masz zamiar trochę zawodniczyć proponuję rozejrzeć się za dłuższą sztycą. Zawsze można skrócić. Moja to DAM Sumo.

 


Dziękuję za informację, to właśnie mnie trapilo, także widzę że 4m też są w ofercie i zapewne się na nią skusze.
Co do kosza mam pewne obawy czy nie jest za lichy, nie są to duże pieniądze ale też nie chce niepotrzebnie wydawać na rzecz która okaże się zbędna i będzie zwracała swoją uwagę żony gdyż będzie nieużywana leżała w jednym miejscu ;)
Nie zawsze cena idzie z jakością, aktualny podbierak kupiłem w cenie sztycy i jestem z niego zadowolony, służy już cztery lata i niejeden raz godnie pomógł.
Do produktów Lorpio też nie mam zastrzeżeń, lecz we wszystkim nie można być dobrym w produkcji i nie wykluczone że kosz może być takim produktem.
Jeśli któryś z kolegów miał styczność z tym koszem lub śmiało może polecić innej firmy, za każdą informację będę bardzo wdzięczny.

Pozdrawiam Adam.
 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja od zawsze tak łowię, tylko podobnie jak Ty trochę zszedłem z kursu. Odpuszczam zawody w PZW i łowię dla przyjemności tzn. będę dalej jeździł, ale bez parcia na wynik. Nie mam czasu by to wszystko pogodzić. Jakbym miał go więcej to być może bym poszedł bardziej w stronę komercyjnych zawodów, ale porządne imprezy są dość daleko.
Choć myślę by kilka razy spróbować.
Na Rybomanii jeszcze raz obejrzę konkretne wędki i zobaczę co dalej. Czy to będzie "klasyczny" feeder rozwinięty o Long distanse i plecionkę, czy może metoda na maxa. Choć jedno nie wyklucza drugiego...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...