Skocz do zawartości

Makaron na ryby


ArekH
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Rzadko, ale stosuję makaron nadal, nawet przy gruncie. Naumiałem się kiedyś go przygotowywać i niemal zawsze mi  wychodził. Na dodatek po wsypaniu gorącego do woreczka, przesypywałem kaszą kukurydzianą lub manną. Był taki, no w panierce, niemal zawsze gumowaty, bo kasze wypijały nadmiar wilgoci. Co do ziaren. Ja ziaren tak zróżnicowanej wielkości razem nie gotuję. Każdy z nas ma swoje sposoby, ważne że nam się sprawdzają na łowiskach.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator
5 minut temu, ArekH napisał:

 Ja ziaren tak zróżnicowanej wielkości razem nie gotuję. Każdy z nas ma swoje sposoby, ważne że nam się sprawdzają na łowiskach.  

I to jest prawda :icon_arrow1:

Jeśli chodzi o makaron też mam sposób, ale dla mnie on musi być idealny, te kolanko, ile razy jestem w sklepach, to pewnie negatywnie już z góry zakładam, że się nie nadaję, po prostu wiem, którego szukam i jaki chcę.

Mój sposób na makaron:

Do wrzącej wody którą od razu wyłączam - wsypuję odpowiednie kolanka, czekam chwilę aby zrobił się tzw. pół twardy. Wyciągam i hartuję. Ważne aby na haczyku wytrzymał do 10-15min - przeważnie zakładałem 2 pod kątem 90stopni wobec siebie. Widok gdy w nocy spławik ze świetlikiem się wynurzał i kładł - bezcenny :221_see_no_evil: Dziś pewnie można byłoby pokombinować taki zestaw na włosie, jeno leszczy 3kg plus jakoś mniej w naszych wodach :P

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robię to inaczej. Zagotowuję lekko osoloną wodę. Na wrzątek wrzucam makaron(tu wiadomo trzeba dobrać ilość woda-kluski, lepiej, za dużo wody) Trzymam go od 40s. do min. To też zalezy od tego co mamy ze sklepu. Odcedzam, nie hartuję. Gorący do woreczka, przesypuję kaszą + ewentualny aromat. Zawiązuję i dochodzi. Przez pierwsze kilka minut potrząsam by się nie kleił i kasza dobrze spanierowała. Zaznaczam że ja stosuję kolanka małe. No i walimy Off w temacie ziaren. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda jest taka, że człowiek coś tam sobie z czasem dopracuje i wydaje mu się że jest ok i miodzio. Ja chętnie pomacam i spróbuję twojego makaronu jak w końcu nadejdzie ta wiekopomna chwila. Moje kolanka są gumowate. Czy to dobrze? Mi się wydaje że tak. Ale a nuż twoje będą lepsze? :champagne-2010:  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Przede wszystkim ich twardość oraz miękkość zarazem nie może naruszyć struktury przy przebijaniu - czyli od haczyka nie może pęknąć. Wiesz na bacie to łatwo jest łowić,, bo spuszczasz go delikatnie spod siebie. A jeżeli łowisz na matczówkę nad 8- 10metrach i musisz rzucić dalej to już jest problem, bo siła wyrzutu może spowodować, że wraz ze zestawem nie zejdzie na dno. Co do makaronu jestem fetyszystą - sam nie łowię już kilka lat na niego, ze względu na dostępność i łatwość innych produktów, oczywiście żałuję, że nie łowię w ten sposób:champagne-2010: Mógłbym się wykłócać w sumie kto był pierwszy, czy Bodzio Barton czy my jako rodzina Zgredziaków - bo system  łowienia na kolanko makaronu  powstał u nas jakieś 25-30lat temu. A makaron specjalnie sprowadzany w tamtych czasach był na nasze życzenie ze Szwajcarii. :P

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O to grubo było jechane. Mi delicji Szwajcarskich nie dane było testować niestety. Musiałem się zadowalać Lubellą i innymi Made in Poland. Ale jak się człowiek wprawi, to i jakoś ujdzie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja lubię tradycyjne podejście do wędkowania, przynęt i zanęt.
Dlatego jak tylko sobie rozpracuję plany gdzie będę łowić w tym roku, to chętnie skorzystam z Waszych pomysłów na przygotowanie makaronu.
Bat jako podstawa łowienia, pickerek jako sprzęt do polowania na osobliwości wodne. :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator
4 godziny temu, ArekH napisał:

O to grubo było jechane. Mi delicji Szwajcarskich nie dane było testować niestety. Musiałem się zadowalać Lubellą i innymi Made in Poland. Ale jak się człowiek wprawi, to i jakoś ujdzie. 

Dziś takowych delicji już nawet w Swiss nie robią niestety - nie te czasy :champagne-2010:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...