Grzes77 Opublikowano 8 Września 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 8 Września 2020 Wiecie co mnie przyciąga z powrotem do spławika? Otóż jego różnorodność. Dzisiejsze wędkowanie było mega spontaniczne. Wczoraj będąc w pracy koleżanka poprosiła mnie o zamianę dzisiejszej służby, więc zamiast na 6:00 wybieram się do "kieratu" na 13:00. Gdy ustaliliśmy zamianę grafiku, wczoraj po pracy pojechałem do wędkarskiego po 0,5 litra robaków. Nie miałem czasu przygotować swoich zanęt (w sumie to mi się nie chciało z uwagi, że mam jeszcze sporo kupnych), przez co wczoraj namoczyłem zanęty wygrane ostatnio na zawodach z 1kg Gros Gardons. Nie dodawałem glin umyślnie licząc na karpia, lub linka, bo te dwa gatunki na zaporówce glin unikają, więc stosuję na nie czystą zanęte. Zdziwienie moje było bardzo wielkie, bo już za pierwszym zarzutem miałem piękną rybę, która po kilku sekundach spięła mi się z haka, w sumie to sam ten hak rybie z pyska wyszarpałem, bo myślałem, że weszła w zaczep, później sobie uświadomiłem, że przecież w tym miejscu zaczepòw nie ma. Ponieważ stosowałem samą zanętę dokleiłem ją bentonitem, by często nie hałasować. Na początku wrzuciłem 12 kul, później donęcałem 4 kulami co godzinę. Zanęta pracowała przez całe łowienie. Na samym początku zameldowały się leszczyki, ale po około 1,5h ich brania ustały, w sumie to zanęta przez cały czas pracowała, a brań nie było. Dodam, że łowiłem na spławik 1,5g dociążony tylko oliwką, by wykluczyć brania drobnicy. Po 2h zmieniłem zestaw na 2g, jednak obciążony tylko oliwką 0,3g i przeszedłem na łowienie z opadu. Po tym "manewrze" woda się otworzyła, pojawiły się brania drobnicy, a gdy po 9:30 słonko dobrze zaczęło grzać taflę wody ryby brały "jak głupie". Zarzut i od razu odjazd spławika, zmiana robaków i "abarot" to samo. Uklei, płotek i krasnopiórek złowiłem 40, może 50szt, do tego jednego okonka i tylko dwa koluchy. W piątek miałem zacząć jesienny sezon z klasykiem, jednak zmieniam plany. Kupię glinę, zrobię swoją zanętę, ugotuję konopie, kupię 0,5 litra białych i zrobię zanętę pracującą i dobrze sklejoną, będzie trochę uboga, jednak cały czas pracować, wrzucę wszystko na starcie sklejone w 3, może 4 stopniach a robakami będę strzelał co chwilę i łowił z opadu, wydaje mi się, że to w dniu dzisiejszym by było najbardziej optymalne. Dodam tak od siebie, że na łowisku miałem 3 "konkurentów". Na przeciwnym brzegu siedziało dwóch emerytów, ale byli bez brania i po około 3h się zwinęli, na pontonie siedział około 4h jeden pan, który przez około 4h złowił na dwie wędki 3, lub 4 małe rybki, prawdopodobnie wzdręgi, tak więc do piątku w tym temacie 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Grzes77 Opublikowano 11 Września 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 11 Września 2020 Startuję kwadrans wcześniej niż ostatnio i w planach mam wędkowanie do 11:00, może nawet 11:30, bo do pracy mam dziś na 14:00. Przy gruntowaniu spławika, gdy ściągnąłem gruntomierz i chciałem na sucho zestaw postawić do zanęcenia, zdziwiłem się bardzo, jak spławik zaczął mi odjeżdżać i wyjąłem około 20cm leszczyka podpiętego na pustym haku za tylną płetwę, do dobry znak, bo ryba stoi w łowisku 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Grzes77 Opublikowano 11 Września 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 11 Września 2020 Dzisiejsze łowienie było tak zajebiaszcze, że wędkowałem do 12:00, a później zwijałem się biegiem. Złowiłem ponad 20 leszczyków, które trafiały do siatki na "zamówienie" mojego taty (nie wiem co on z nimi zamierza robić, ale tata, to tata i od czasu, do czasu mu się "rybka" należy), oprócz tych leszczyków miałem dwa jazie, jeden przyzwoity, drugi taki z 12cm, kilka płotek, ponad 20 uklei i armię koluchów, z 40, może 50szt, nie liczyłem tego, bo brały jak głupie i lądowały w pobliskich szuwarach. Dwa leszczyki były przyzwoite, czyli około 40cm. Taktyka, o jakiej pisałem ostatnio sprawdziła się w 100%, ryby tak się wnęciły, że żal mi było odjeżdżać. Teraz mam dylemat, bo od 6:00 do 8:30 wędkował ze mną Grzesiek, kumpel z pracy i zaprosił mnie na starorzecze na płotki i wzdręgi, chętnie bym tam pojechał, jednak kusi mnie zrobienie "zawodniczych" zestawów i sprawdzenie się w połowie uklei na zaporówce. Zbieram się do tego od dłuższego czasu i zebrać się nie mogę. Dziś kaczki mi dokuczały i zaważyłem, że jak one wpływają w nęcine miejsce, to i ryby chętnie biorą, to tak w skrócie, jeżeli chodzi o dzisiejsze wędkowanie 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ArekH Opublikowano 11 Września 2020 Udostępnij Opublikowano 11 Września 2020 1 godzinę temu, Grzes77 napisał: trafiały do siatki na "zamówienie" mojego taty Mogę się mylić, ale skoro tak namiętnie masz problem z niedorobionymi Leszczykami, to może być sprawa karłowacenia i konkurencji pokarmowej w zbiorniku i powinniście to odławiać namiętnie. To tylko moje zdanie, pewnie fachman @Kotwic dodał by tu sensowniejsze co nie co! 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Administrator Grendziu Opublikowano 11 Września 2020 Administrator Udostępnij Opublikowano 11 Września 2020 Nie do końca skarbowacenie. Na to masz wiele czynników składających się min: miejscówka i jej głębokość, populacja drobnicy a większych ryb. Jak mamy drobnice to łowimy selektywnie przecież, np doborem grubszej przynęty ? 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Grzes77 Opublikowano 14 Września 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 14 Września 2020 Czas zacząć zabawę. Dziś zaporówka z batem, przy okazji postawiłem "lifta" z kukurydzą, jak to się mówi niech stoi, jeść nie woła 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Grzes77 Opublikowano 14 Września 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 14 Września 2020 Czas na rybach biegnie za szybko, a w szczególności, gdy biorą jak głupie Na lifta z gruntu, na kukurydzę nic mi nie dłubnęło, szkoda było rozkładać tą wędkę, następnym razem wezmę wędkę z zestawem żywcowym i puszczę korka za esoxem. Dziś miałem dwie kuwety zanęty, w jednej była zanęta uklejowa zmieszana z gotowaną konopią, druga to zwykły chleb tostowy wymieszany z konopią. Dodałem do tych dwóch zanęt około 1 litra gotowanej konopi, bo wiedziałem, że zanęta uklejowa i chleb tostowy zwabią ukleje, a chciałem przy okazji by weszły płotki, lub leszczyki. Plan się sprawdził w 100%, szdoda tylko, że skuteczność miałem marną, bo uśredniając na 10 brań wyciągałem max 2 rybki. Masa brań nie wciętych, zarzut, branie i pudło, i tak do okoła. Mimo tego złowiłem tej drobnicy kilkadziesiąt sztuk, na moje oko 4kg było z górką. Większą połowę ryb stanowiły płotki, później ukleje, oprócz tego jedna fajna wzdręga, 3 okonie tak między 18 a 25cm i tylko jeden koluch i to na 20 minut przed końcem łowienia. Jak zwykle przeszkadzały mi kaczki, a to zapewne za sprawą chleba tostowego. Dziś ten zbiornik pokazał mi swoje inne oblicze i nie powiem, że mi się to nie podoba. Drobne rybki holowane na delikatnym 5m baciku dają wiele frajdy, no i brania są non stop. Będąc na rybach zamówiłem sobie uklejówkę TX-a 4, wersję 4m, dotrze w tym tygodniu, ja mogę pojechać na ryby dopiero w przyszły poniedziałek, więc naszykuję sobie przypony odpowiednie (10cm), bo dziś łowiłem na przypony 25cm i w tym upatruję tej masy nie wciętych brań. Dziś miałem spławik 0,4g dociążony pojedyńczą oliwką i to też mogło mieć coś wspólnego z tymi pustymi braniami. Na przyszły tydzień naszykuję sobie 2, może 3 zestawy typowe uklejowe, zrobię przypony 10cm, też typowe uklejowe i zobaczymy, czy skuteczność wrośnie, do tego postawię korek z żywcem na szczupłego. Podsumowując dziś jestem bardzo zadowolony z wyniku, mimo, iż skuteczność miałem bardzo cienką, łowiłem na gruncie około + 50 cm, w miejscu, gdzie dno jest około 1,5m od tafli wody 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ArekH Opublikowano 14 Września 2020 Udostępnij Opublikowano 14 Września 2020 Drugie zdjęcie od dołu. Co to ta glajda w środku? Po prawej chyba mielony tostowy, po lewej robaki w kurkumie. Tak sądzę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PawelL Opublikowano 14 Września 2020 Udostępnij Opublikowano 14 Września 2020 @Grzes77 pisał, że to zanęta uklejowa z dodatkiem gotowanych konopii. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Grzes77 Opublikowano 14 Września 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 14 Września 2020 1 godzinę temu, ArekH napisał: Drugie zdjęcie od dołu. Co to ta glajda w środku? Po prawej chyba mielony tostowy, po lewej robaki w kurkumie. Tak sądzę. Tak jak @PawelL napisał to jest zanęta uklejowa. Zostało mi 9 paczek zanęt różnych producentów, ponieważ nagotowałem konopi, to zanętę wziąłem najtańszą m, czyli z Bolandu. Zostały mi jeszcze te firmy ze zdjęcia, z tym, że najwięcej Traperów. W sumie Traper najłatwiejszy w przygotowaniu, bo go można przygotować, tak jak Adam Niemiec pokazuje na tym filmie: Boland w ten sposób wyszedł za rzadki, musiałem dosypać ze szklankę MMM, wtedy dopiero było spoko. Teraz połowię trochę drobnicy bo mnie na to naszło, mam zanęty i muszę je wykorzystać, mam chęci, przyjdzie niebawem nowa uklejówka, no i przede wszystkim ryby biorą jak głupie, do tego można żywczyka postawić, a wiadomo jesień sprzyja drapieżnikom A i jeszcze jedno chleba tostowego już nie mielę, tylko przecieram przez sito 4mm, na 5mm i 3mm mi frakcja chleba nie odpowiada, przetarte kromki na sicie 4mm wychidzą idealnie 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.