Grzes77 Opublikowano 21 Września 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Września 2020 Gotów do startu..... start Zaporówka, zanęta uklejowa z 0,3l gotowanych konopi, jak złowię płotkę, to postawię żywczyka, trzymać kciuki, dziś wagi nie zapomniałem, więc jak będzie co, to na koniec zważę "urobek". Mam w planach łowić do 11:00, bo na 14:00 w kierat idę 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Grzes77 Opublikowano 21 Września 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Września 2020 Bieru jak głupie, na płotkę miałem takie cudo, później to opiszę, okoń życiówka 10 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Administrator Grendziu Opublikowano 21 Września 2020 Administrator Udostępnij Opublikowano 21 Września 2020 47 minut temu, Grzes77 napisał: Bieru jak głupie, na płotkę miałem takie cudo, później to opiszę, okoń życiówka Amur? ? 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Splot Opublikowano 21 Września 2020 Udostępnij Opublikowano 21 Września 2020 19 minut temu, Grendziu napisał: Amur? ? Amury jedzo gówno 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ArekH Opublikowano 21 Września 2020 Udostępnij Opublikowano 21 Września 2020 7 godzin temu, Splot napisał: Amury jedzo gówno To Panga je gówno. Amur, zielsko i owocki. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Grzes77 Opublikowano 22 Września 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 22 Września 2020 Wczoraj wędkowałem nie do 11:00, a do 12:00, do tego przyszedł do mnie kumpel na pogaduchy, przez co znad wody odjechałem przed 13:00, a potem wszystko biegiem organizowałem. W pracy zaliczyłem dwa zdarzenia, które zajęły mi ponad szychtę, tak więc nie miałem czasu podsumować wyjazdu. Brań drobnicy miałem masę, skuteczność była ułamek procenta lepsza niż ostatnio, jednak nadal nie przekracza 20-30%. Łowiłem najczęściej ukleje, trafiały się płotki, ponieważ do zanęty uklejowej dodałem około 0,3 litra gotowanych konopii. Kolucha nie złowiłem, jak również leszcza. Po wczorajszym wędkowaniu, wiedząc, że leszcze na tym zbiorniku biorą z opadu domniemam, iż odstrasza je coś od brań przy zanęcie uklejowej. Następnym razem (w poniedziałek) wezmę tylko chleb tostowy z 0,6 litra konopii i zobaczę, czy między uklejami i płotkami trafią się leszcze, bo wynik wczorajszy mnie trochę zaniepokoił. Złowiłem około 3,5kg drobiazgu, na wadze widać 3,14 kg kosz podbieraka waży równo 0,14kg, więc urobek wykazuje 3kg, jednak zużyłem 9 płotek na żywca i kilkoma rybami nie trafiłem do siatki, ponieważ po złowieniu życiówki w okoniu miałem trochę "wywalone" na wykręcenie wyniku. Co do żywca, to miałem 3 brania. Pierwszym był ten przepiękny okoń, którego musiałem z bólem serca uśmiercić, ponieważ hak miał prawie w odbycie i trochę mu poharatał wnętrzności, przez co uciekło mi 100pkt do naszej zabawy. Drugie branie to ten mały szczupak, który wziął około 30 minut po okoniu, później miałem przy kumplu jeszcze jedno branie tóż przed południem, jednak kij wygiął się w pałąk i pok krótkiej chwili ryba się spięła. Takie wypady, jak ten wczorajszy mógłbym atakować co dziennie. W najbliższy poniedziałek atakuję zaporówkę z chlebem tostowym i konopią, a później przeniosę się chyba na przy Wiślane doły za grubą płocią i szczupłymi 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Grzes77 Opublikowano 28 Września 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 28 Września 2020 DZIEŃ WOLNY!!! Czekam na żywca i zaczynam bawić się batem. Dziś mam chleb tostowy zmieszany z zanętą i konopią, łowię na styk z dnem, zobaczymy jaki to przyniesie skutek, miejsce to samo, co ostatnio 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Grzes77 Opublikowano 28 Września 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 28 Września 2020 Czas na podsumowanie. Nie wiem jak to określić, hm... hołd, smutek, nostalgia, ..., nie mam na to określenia, jednak gdy jestem nad wodą wspominam mojego Wuja, który wciągnął mnie w wędkarstwo i w lutym tego roku przegrał walkę z rakiem. No i po wielu latach coś mnie tknęło, by powrócić "do podstaw", czyli wędkowania w stylu, jaki nauczył mnie Wujek i w jaki on łowił, czyli jedna wędka na delikatny spławik i odławianie drobnicy, druga z korkiem na żywca. Ponieważ wieeele lat nie łowiłem w ten sposób tej jesieni wróciłem do tego typu wędkowania i bardzo mi to pasuje. Nie wiem czy do końca sezonu będę łowił w ten sposób, ale się postaram, bo gdy siedzę sobie w ten sposób nad wodą, to wspominam teksty Wuja, a miał naprawdę świetne powiedzonka. Tak mnie jakoś tknęło ostatnio na wspomnienia. Dziś wstępnie łowiłem na styk dna, jednak po złowieniu kilku takich płotek, jak ta na zdjęciu, dwóch koluchów i dwóch leszczykach w przedziale 25-30cm postanowiłem przejść na łowienie z opadu. Ogólnie zacząłem wędkować około 6:20 i zakończyłem tóż po 12:00. Do 8:50 łowiłem na styk z dnem, następnie złożyłem bata 5m i rozwinąłem 4m uklejówkę. Łowienie z opadu było bardziej skuteczne, jednak nie miałem typowej zanęty do tego typu łowienia, mimo tego coś tam podłubałem. Ryb nie ważyłem, jednak na moje oko było ich między 1,5 a 2kg. Szczupaki na żywca brały ochoczo, jednak były to małe sztuki, bo na 5 brań zaciąłem tylko jednego szczupłego około 40cm. Na bank miałbym więcej brań na żywca, jednak przez około 1, może 1,5h nie mogłem płotki złowić i na korku szalała wypasiona ukleja, jednak na ukleje brań nie było. Dwa brania na żywca były od razu po zarzucie zestawu, jedno z brań było widowiskowe, bo najpierw szczupak wyłożył się na tafli wody, a po ułamku sekundy spławik poszedł pod wodę. Super odpoczynek, jutro do kieratu, na ryby nie wiem kiedy pojadę, bo jeszcze nie mam grafiku, jednak następnym razem pojadę raczej na przy Wiślane doły z batem i żywcówką, tam gdzie z Wujem rozpoczynałem przygodę wędkarską 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Grzes77 Opublikowano 2 Października 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 2 Października 2020 Zaczyna się rozwidniać, więc za raz startuję. Miałem jechać na starorzecze, jednak dziś trochę wieje, a tam otwarty teren wśród pół, więc ponownie wybór padł na zaporówkę. Startuję za około 10 minut, bo jeszcze spławika nie widać. Dziś pobawię się z drobnicą (mam taką nadzieję) i postawię żywca na Drapieżnika 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Grzes77 Opublikowano 2 Października 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 2 Października 2020 Dzisiaj brania były słabe i ciągle padało. Sprzęt się właśnie suszy w warsztacie a ja zaraz spadam do kieratu. Dziś łowiłem na zanętę uklejową Górka, jednak mocno doprawioną kolendrą Trapera i 0,6 litra gotowanych konopii. Przez ten zabieg łowiłem praktycznie same płotki w przedziale 10-20cm, było ich około 25-30szt, do tego miałem jednego mikro leszczyka i dwie wypasione ukleje. Na żywca miałem dwa brania, pierwsze zakończyło się wyjęciem szczupłego w przedziale 40-45cm, drugie branie nie wcięte. Zdjęć szczupłemu nie robiłem, bo padało i miałem mokre ręce, więc nie chciałem tego "ojazu" zbytnio męczyć. Jak nic mi planów nie pokrzyżuje, to w poniedziałek powtórka, jednak nie wiem, czy nie sięgnę po feeder klasyczny, mam zagwozdkę, bo tęsknota mnie bierze za klasykiem, z drugiej strony spodobało mi się ponownie łowienie na żywca, czas pokaże co wybiorę na kolejne wędkowanie 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.