Żywiec kontra NO KILL

[Grendziu]

Dnia 11.11.2017 o 21:37, suwi napisał:

Jeżeli ktoś nie ma umiejętności albo jest zbyt leniwy na spining to jedyna metoda aby złowić zębacza Wędkowanie na żywą rybkę jest było i będzie popularne wchodzą wody N K i tylko tam nie będzie to stosowane . CZY ŁOWIENIE NA FILETA ( trupka ) TEŻ ZALICZACIE DO ŻYWCA ??? 

No i tutaj długo zastanawiałem się jak Ci odpowiedzieć kolego. Pytanie czy tego trupka sam zrobiłeś aby łowić na niego, czy po prostu kupiłeś jakiegoś śledzia, krewetę etc. Najprostszym rozwiązaniem jest całkowity zakaz łowienia na żywca i koniec na wybranej wodzie.
Zastanawiam się co gorszę teraz, trolling, czy łowienie na żywca, a co najgorsze co widzę to łowienie na woblery.... Tak, woblery uzbrojone w dwie kotwiczki z trzema grotami, bardzo często np szczupak połyka cały wobler, wydobycie takich haków gdy PIKE połyka i zahacza się w skrzela drugimi kotiwcami gdzieś indziej, mimo rozweiracza i szczypiec czasami trwa dość długo.... Ciekawe jak to ryby przeżywają.

[jakub_wr]

Osobiście nie łowię na tą metodę bo ani nie mam sumienia żywej rybki przebijać kotwicami a i szczupaka byłoby mi żal gdyby połknął głęboko. Z tego też powodu nigdy nie przyjmowałem zleceń do robienia spławików na żywca. 

Ale świat się zmienia, widzę że są osoby które łowią na żywca, robią to z wyczuciem, nie czekają kilka minut aż szczupak będzie miał rybkę w żołądku. Widać że da się skutecznie łowić i nie robić krzywdy drapieżnikowi. 

No ale cały czas pozostaje jeszcze kwestia "przynęty". Sam nie uzbroję płotki ale nie mam z tym problemu jeśli ktoś to robi. Jakby ktoś wziął siatkę dorodnych płoci na patelnię to mam żal, ale jak weźmie kilka sztuk z narybku na żywca to jeszcze przełknę.