Zbijanie wagi dla zdrowia i Ryb

[Bubu]

Dokładnie.

Po odrzuceniu cukrów prostych i pszenicy spadłem ponad 20kg. A nie chodziłem głodny prawie nigdy.

[NPC]

 

[Grendziu]

19 godzin temu, booohal napisał:

Dokładnie.

Po odrzuceniu cukrów prostych i pszenicy spadłem ponad 20kg. A nie chodziłem głodny prawie nigdy.

To masz jeszcze z czego? 

Zaliczyłem kolejny dzień. Waga stoi, ale wierzę, że pójdzie na dół.

U mnie problem nadal brak ruchu, noga ma iść pod zabieg, więc poza wolnym spacerem dupa.

 

[Bubu]

1 godzinę temu, Grendziu napisał:

To masz jeszcze z czego? 

Znów z czego

[Grendziu]

41 minut temu, booohal napisał:

Znów z czego

Jak poleciałeś 20kg to młody Bóg teraz z Ciebie 

[Bubu]

27 minut temu, Grendziu napisał:

Jak poleciałeś 20kg to młody Bóg teraz z Ciebie 

E, nie.

Zleciałem wcześniej ponad 20, a teraz już znowu mam niestety z czego schodzić

W tygodniu jestem grzeczny ale w weekend nadrabiam A weekend u mnie to piątek-niedziela... Także 4 dni jestem cacy i 3 dni nie cacy.

[Grendziu]

56 minut temu, booohal napisał:

 

W tygodniu jestem grzeczny ale w weekend nadrabiam A weekend u mnie to piątek-niedziela... Także 4 dni jestem cacy i 3 dni nie cacy.

Skąd ja to znam, tak się nie da niestety. Ja powoli to zmieniam???

[Grendziu]

103kg, samopoczucie tak se, trzymam się. Mam nadzieję, że od wtorku bedze 102???

[Grendziu]

Pierwszy tydzień zaliczony, czasami coś dziabłem jakieś ferrero roche jak Aga zostawiła, czy czekoladę 70 procent lub garstke chipsów wczoraj po Matim. 

Generalnie się trzymam, zero i zero 

102,1kg to super wynik, najważniejsze, że czuję się coraz lepiej... Choć są dni gdy wymiekam. 

Wkurzam się, bo zero treningu, a ruch jest ponoć w życiu ważniejszy niż samo jedzenie... 

@Grzes77jak idzie? 

[Grzes77]

21 godzin temu, Grendziu napisał:

...

@Grzes77jak idzie? 

Słabo. Od poniedziałku do czwartku spadło mi 3kg na 124, piątek, sobota i niedziela miałem gości, więc nie mogłem im nie towarzyszyć , przez co wynik tygodnia tylko - 1,2kg (dobrze, że nie plus).

Pachwinę podleczyłem, jutro ponownie wejde na wiosło. Do Bożego Narodzenia nie spodziewam się gości, to teraz powinno pójść łatwiej. Tak słabego startu nigdy nie miałem, powinno być -4 a nie -1, tylko tym razem jakoś ciśnienia nie mam