Administrator Grendziu Opublikowano 30 Października 2018 Administrator Udostępnij Opublikowano 30 Października 2018 Graty Panowie. Niestety wyszedłem na Janusza.. w piątek kolejne picie potem kilka dni na Ukrainie i non stop coś. Od 12 listopada będę się starał coś zmienić. A przede wszystkim podejście do życia 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mav3rick Opublikowano 30 Października 2018 Udostępnij Opublikowano 30 Października 2018 @Grendziu listopada, ktorwgo roku? jakoś mnie nie dziwi, że Ty pierwszy odpadłeś ale nie martw się, mam podobnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Administrator Grendziu Opublikowano 5 Listopada 2018 Administrator Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2018 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jurek Opublikowano 6 Listopada 2018 Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2018 (edytowane) Dnia 30.10.2018 o 18:47, mav3rick napisał: @Grendziu listopada, ktorwgo roku? jakoś mnie nie dziwi, że Ty pierwszy odpadłeś ale nie martw się, mam podobnie Chopy, chcę się podzielić pewnymi informacjami. Nie znaczy to, że za czymś tu optuję, czy reklamuję w jakiś sposób i kogoś namawiam do czegokolwiek. Ośmielony Waszymi poszukiwaniami w temacie, chciałbym Wam opowiedzieć o czymś, co dotyczy mojego syna. Może to akurat Wam coś ułatwi ( przynajmniej co niektórym ). Otóż Michał, jako 35 latek jest okazem niesamowicie sprawnego, wysportowanego męższczyzny. Aktywnie łazi po górach, rowerkiem pokonuje etapy 100 km, nie stroni od biegów przełajowych, skałek.Od dwóch lat bierze udział w. " rummagedonach", gdzie za I razem ( bieg w deszcxu ze śniegiem po pustyni błędowskiej) udało mu się zaliczyć 20km, a za drugim 30 kilka. Jego kłopoty na tym polu wynikają ze zbyt dużej masy ( przy 183 waży 83 kg). Proszę sprawdzić w sieci co to jest za wyczyn. Do tego trenuje jujitsu, elementy boksu, siłownia itd. Oczywiście wszystko to ma wymiar amatorski. Pracuje na odpowiedzialnym stanowisku zarządzając flotą dostawczą i obsługując firmowe sklepy jednego z potentatów meblowych, rozsiane po całej Europie. Przy tak intensywnym życiu fizycznym i umysłowym odżywia się ...raz dziennie. Od 2 lat jest na. Ketozie. Byłem i nadal jestem trochę zaniepokojony tą jego dietą, ale uczciwie muszę przyznać, że Michał tryska energią, na nic nie choruje i dodatkowo tryska humorem. I tłuszczyku raczej u niego nie widać. Edytowane 6 Listopada 2018 przez Jurek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Grzes77 Opublikowano 6 Listopada 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2018 3 godziny temu, Jurek napisał: Przy tak intensywnym życiu fizycznym i umysłowym odżywia się ...raz dziennie. Od 2 lat jest na. Ketozie. Ale Jurku ja na samym początku już o tym sposobie pisałem opierając się tylko o swoje doświadczenia, tak więc utwierdziłeś mnie w tym przekonaniu Ja narazie przez ten zakład jem dwa razy dziennie, jednak się zastanawiam, czy nie powrócić na jeden posiłek jadany w południe. Tak się odżywiała moja śp. Babcia, która jadała tylko w południe najczęściej ryż na mleku i dożyła w zdrowiu prawie dziewięćdziesiątki. Taki tryb trochę nie idzie w parze z pracą, jednak można się przyzwyczaić, można wtedy nawet "zaliczyć" chińczyka itp, no ale nie za często. Ja może wrócę na ten sposób, najcięższy jest pierwszy tydzień na przestawienie organizmu, po tym czasie jeść się wcale nie chce i jadamy nie z przyzwyczajenia, a raczej "z przymusu" 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jurek Opublikowano 6 Listopada 2018 Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2018 1 godzinę temu, Grzes77 napisał: Ale Jurku ja na samym początku już o tym sposobie pisałem opierając się tylko o swoje doświadczenia, tak więc utwierdziłeś mnie w tym przekonaniu Ja narazie przez ten zakład jem dwa razy dziennie, jednak się zastanawiam, czy nie powrócić na jeden posiłek jadany w południe. Tak się odżywiała moja śp. Babcia, która jadała tylko w południe najczęściej ryż na mleku i dożyła w zdrowiu prawie dziewięćdziesiątki. Taki tryb trochę nie idzie w parze z pracą, jednak można się przyzwyczaić, można wtedy nawet "zaliczyć" chińczyka itp, no ale nie za często. Ja może wrócę na ten sposób, najcięższy jest pierwszy tydzień na przestawienie organizmu, po tym czasie jeść się wcale nie chce i jadamy nie z przyzwyczajenia, a raczej "z przymusu" Tak, tylko Grzesiu - mi chodziło w tym wszystkim bardziej o dietę keto, niż o częstotliwość posiłków. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Grzes77 Opublikowano 6 Listopada 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2018 25 minut temu, Jurek napisał: Tak, tylko Grzesiu - mi chodziło w tym wszystkim bardziej o dietę keto, niż o częstotliwość posiłków. A mi jedno i drugie Ja gdy kilka lat temu straciłem 47kg zaczynałem od diety Kwaśniewskiego, to praktycznie to samo, teraz robię własne keto bo jem mięcho trącając najczęściej do tego jednego pomidora. Gdy przejdę na jeden posiłek i przyzwyczaję do tego organizm będzie idealnie, pozdrów syna, bo wiem ile na początku musiał przejść walcząc ze swoim organizmem, a to wcale nie jest łatwe Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jurek Opublikowano 6 Listopada 2018 Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2018 (edytowane) 8 minut temu, Grzes77 napisał: A mi jedno i drugie Ja gdy kilka lat temu straciłem 47kg zaczynałem od diety Kwaśniewskiego, to praktycznie to samo, teraz robię własne keto bo jem mięcho trącając najczęściej do tego jednego pomidora. Gdy przejdę na jeden posiłek i przyzwyczaję do tego organizm będzie idealnie, pozdrów syna, bo wiem ile na początku musiał przejść walcząc ze swoim organizmem, a to wcale nie jest łatwe Ale za to teraz muszę przyznać, że tryska energią, humorem. Przedtem , pomimo aktywności fizycznej, chodził cały czas "wypruty przez robotę". Szkoda tylko, że nie podziela pasji ojca Edytowane 6 Listopada 2018 przez Jurek 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Grzes77 Opublikowano 13 Listopada 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 13 Listopada 2018 Wczoraj spędziłem 3 godz na siłowni, z czego godzinę montowałem nowy gadżet a dwie to był totalny wycisk. Dobrze, że się przyłożyłem do ćwiczeń, bo bym " limitu" nie wyrobił. Teraz będzie łatwiej, bo się przestraszyłem, że przegram, no i sprzętu mam trochę nowego, więc i chęci do ćwiczeń będą. W sobotę mam imprezę u brata, więc znów będzie i tak do okoła. Ważne, że "trzymam fason", chociaż już mi się to "znudziło ", jednak słowo sobie dałem, a u mnie słowo to słowo i basta. Prawie zapomniałem, że dziś "termin ważenia" 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Administrator Grendziu Opublikowano 13 Listopada 2018 Administrator Udostępnij Opublikowano 13 Listopada 2018 Ja mimo że znikam w oczachto na wadze nie stanę, bo nie ma jak. A i tak przegrałem przecież. A @Dominik co? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.