Jump to content

Rozmnażanie się ryb


Pylson
 Share

Recommended Posts

Cześć wszystkim!

Ostatnio rozmawiałem ze znajomym wędkarzem, wspomniałem mu, że na stawie na którym łowię nie trafia mi się mała ryba (poza okoniem) powiedział mi on, że - nie wiem jak to się ma do innych gatunków - co do karasi srebrzystych, to rozmnażają się one tylko do pewnego wieku (rozmiaru), a potem już przestają. Ogólnie czytałem, że karasie srebrzyste to praktycznie same samice i ich rozmnażanie jest trochę inne niż innych ryb. Ale nigdzie nie znalazłem informacji, jakoby w pewnym stadium rozwoju ryby te miały zaprzestać wycierania się.

Czy ktoś coś może wie na ten temat?

Link to comment
Share on other sites

Pierwszo słyszę, u mnie w stawie te największe się też trą. Próbujemy się ich pozbyć a na ich miejsce dopuścić liny i pospolite, ale to nie jest takie proste. Walczymy, w zeszłym tygodniu udało mi się pozbyć ze stawu około 100 sztuk, łowimy wędkami i wszystko do zatopionej klatki, jak się uzbiera kilka kg to przyjeżdża szwagier braciaka i zabiera do zjedzenia.

Edited by Semi
Link to comment
Share on other sites

@Semi no ja już nie mam pomysłów na mój staw, tzn. nie narzekam na brak ryb, bo na ogół co wypad uda mi się złowić ok 10 karasi, takich naprawdę niezłych, bo do 40 cm. Ale martwi mnie, że jeszcze nigdy nie złowiłem małego karasia, jak i żadnej małej białej ryby. Poza okoniami mniejszymi od dłoni, to nic. Żadna płotka, żaden linek. Dwa jazie prawie 50 cm. i lin tez prawie 50cm. I ja się pytam gdzie są te małe rybki, które notabene ponoć sa głupsze i łatwiej się je łowi :)

Skoro karasie trą się cztery razy w roku, to przy takich połowach dużych karasi, tych małych powinno być zatrzęsienie. Skoro mi - totalnemu amatorowi wędkarstwa - udało się złowić dwa prawie półmetrowe jazie, to gdzie są te małe, które powinny mi skubać przynętę raz za razem :)

Na prawie trzech hektarach, gdzie wszystkie brzegi są obrośnięte trzciną, jakaś drobnica powinna się uchować. No ale trochę odbiegłem od tematu :)

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

@Grendziu może i chwast, ale jeśli łowi się tylko osobniki 30-40 cm. i nie ma zatrzęsienia drobnicy, to jest to już jakaś przyjemność. Raz na jakiś czas złowione karasie zamiast wypuścić, zawożę rodzicom. Ze względu na brak ingerencji w zanieczyszczeniu zbiornika, mamuśka mówi, że ryby są przepyszne :)

Poza karasiami udało mi się złowić jazie i liny, które wypuszczam - a, że temat jest o rozmnażaniu to właśnie zastanawiam się nad stworzeniem lepszych warunków do tarła ryb. Do wiosny chcę się przygotować merytorycznie, aby móc posadzić rośliny tworzące najlepsze warunki do składania ikry. Zapewniające schronienie i jednocześnie swobodę dla ryb :)

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

  • Administrators

U nas na wodzie drobnego karasia też nie ma, tylko duże. Sam widziałem  tarło japońcow. Prawdopodobnie  narybek, a bardziej ikre pożera wszędobylska płotka. Stad nie ma małych rybek.

Na początku tamtego roku J

jak przyjechali  pierwsi klienci  to zacząłem pozwalać zabierać karasia. Niestety  był  to błąd, bo przez lornetkę  zauważyłem jak zabierają inne ryby. Stąd bezwzględny zakaz zabierania ryb. Co do rozmnażania, to z krzaków w kilku miejscach jakieś miejscòwki i powinno być ok.

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj gdzieś przeczytałem, że ponoć taka roślina jak Osoka aloesowata jest dobrym pomysłem, jeśli ktoś chce zbudować naturalne tarlisko. Trochę poszperałem i jest to o tyle fajna roślina, że jest nasza rodzima, naturalnie (chociaż coraz rzadziej) występująca w przyrodzie. Cena waha się pomiędzy 5, a 8 zł., więc nie kosztuje majątku. Czy może ktoś wie coś więcej o niej? Niestety nikt nie pisze o jej ekspansywności, przez co nie wiem, czy jest to "bezpieczna" roślina, która za kilka lat nie obejmie całego stawu. Ale może jest to ciekawszy pomysł niż wrzucanie gałęzi do zbiornika?
Co do samego rozmnażania się ryb, to czytałem, że kiedyś budowanie sztucznych tarlisk, tzw. krześlisk, było bardzo popularne i o wiele chętniej stosowane niż teraz. Dzisiaj ponoć wszystkie okręgi PZW zamiast stwarzać możliwość wycierania się rybom, po prostu zarybiają należące do nich wody.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Pylson napisał:

Ale może jest to ciekawszy pomysł niż wrzucanie gałęzi do zbiornika?
Co do samego rozmnażania się ryb, to czytałem, że kiedyś budowanie sztucznych tarlisk, tzw. krześlisk, było bardzo popularne i o wiele chętniej stosowane niż teraz. Dzisiaj ponoć wszystkie okręgi PZW zamiast stwarzać możliwość wycierania się rybom, po prostu zarybiają należące do nich wody.

Jeżeli chcesz wyślę Ci trochę pozycji naukowych jak budować tarliska. Wiedza jest w internecie podobnie jak w odpowiednich książkach.

Link to comment
Share on other sites

@NPC bardzo chętnie poczytam coś ciekawego na temat budowy tarlisk. Tzn. jeśli chodzi o budowę sztucznego tarliska, to chętnie poczytam z czystej ciekawości. Osobiście chciałbym stworzyć tarlisko, nazwijmy to "naturalne", czyli posadzić rośliny, które najlepiej spisują się w tej roli. 

Link to comment
Share on other sites

Osoka pływa, więc nie ma problemu żeby ją usunąć. My zrobiliśmy sobie kotwicę z drutu na sznurku i robimy sobie miejscówki na liny i karasie. Mówisz że krzyczą 5-8zł za sztukę? Kurde, ale interes mi się kroi, u mnie tego w każdym jeziorku i starorzeczu do bólu, do stawu też przywieźliśmy sobie kilkadziesiąt sztuk, ale w innym celu, mamy żyzną wodę a roślina ta sprzyja oczyszczeniu wody.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Restore formatting

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

 Share

×
×
  • Create New...