Flagman S-Canal Feeder 3,6m // 70g

[Sołtys stan]

Trochę ostatnio zaniedbuje to forum, więc, żeby zrekompensować co niektórym brak motywacji do odwiedzania tego forum z powodu mojej nieobecności,  postanowiłem zrobić samozwańczo  recenzję ostatnio zakupionej wędki. 

Za 180 zł dostajemy naprawdę fajnie wykonany kijek. Nie ma się do czego za bardzo przyczepić. Gdybym bardzo chciał to co najwyżej do braku zaczepu na haczyk. Jest jeszcze konieczność ściągania szczytówki do transportu. Dla niektórych może to być problem, ale dla innych zaleta, bo dzięki takiemu rozwiązaniu, kijek ma krótszą długość transportową. Mi to nie przeszkadza. Stosuję  zestawy doczepiane do krętlika z agrafką, zamontowanego na końcu żyłki głównej, więc ta szczytówka mi nie odpadnie od tak zabezpieczonej  wędki  Po prostu wyciągam szczytówkę i składam końcówką w kierunku kołowrotka, owijam rzepami i po problemie. Pierwsze co rzuca się w oczy po wyciągnięciu feederka z pokrowca, to niesamowita smukłość blanku i nietypowe dla feedera przelotki. Takie trochę match-owe, tylko większe. Spotykane chyba tylko w picerach Flagmana z serii - Mantaray i Sherman. Wędka jest bardzo lekka - 185 gram i szybka. Gdybym miał ją określić jednym zdaniem, to - Wydłużony i wzmocniony picer. Niewątpliwie zaletą tej wędki jest jej uniwersalność. Dzięki szczytowej akcji przechodzącej w głębsze ugięcie pod większymi ciężarami, nadaje sie znakomicie do klasyka jak i methody. Następną zaletą jest możliwość dokupienia szczytówek od innych modeli tej wędki z serii S- Canal. Do 1 i 2 oz , które dostajemy w pakiecie są jeszcze do kupienia - 0,5, 0,75 i 1,5 oz. 

Dane producenta. 

Długość: 3,60m
Długość transportowa: 110cm - 3 składy
Ciężar wyrzutowy: 70g
Waga: ok. 187g
Szczytówki: 2x węglowa 1oz, 2oz - ⌀2.2mm
Akcja: Moderate

Moje uzupełnienie. 

- 15 przelotek w tym pierwsze osiem na podwójnych stopkach. 

- Średnica blanku. - 11,6 m 

Poniżej zdjęcia z ugięcia kijka pod koszykiem 30 gram + płotka 18 cm i 20 gramowego ciężarka z 20 cm wzdręgą, oraz siłowej próby uwolnienia zestawu z zaczepu.  

Reasumując. Nie sztuka kupić coś z górnej półki cenowej i zachwalać. Wiadomo, że taki sprzęt będzie przeważnie bardzo dobry. Sztuka kupić coś z półki budżetowej, co wyrasta ponad przeciętność i dorównuje dużo droższym produkcjom. Uważam, że ta wędka taka właśnie perełką jest.  

 

 

Edytowane 9 Czerwca 2020 przez Sołtys stan

[Grendziu]

Super, gdybym łowił feederami to po takiej recenzji bym się skusił 

[Sołtys stan]

Odpuściłeś sobie już feedery ? teraz już tylko z agregatem chodzisz na ryby ?  

[ArekH]

Przyłożyłeś się Staś. Za taką kasę, to ciężko raczej będzie o coś bardziej finezyjnego i to przy tej długości. Ugięcie bardzo fajne. 

[Sołtys stan]

Dzisiaj matury, więc postanowiłem przypomnieć sobie stare, dobre czasy i też zdać egzamin ....z recenzowania sprzętu.  Niektórzy forumowicze też chyba zdają, bo od wczoraj nieobecni na forum.  

[Grendziu]

33 minuty temu, Sołtys stan napisał:

Odpuściłeś sobie już feedery ? teraz już tylko z agregatem chodzisz na ryby ?  

Tylko spinn ???

[Sołtys stan]

Też miałem kiedyś taki okres, że tylko spiningiem sie fascynowałem. To było zaraz po tym jak mi się przejadło karpiarstwo po latach hołdowania tej metodzie. Po spinie przyszła miłość do bolonki i trottingu. Trzyma do dziś. Także kupuj już dobrą bolonkę , póki jeszcze kosztują w miarę rozsądnie, bo jak już kiedyś pójdziesz w moje ślady, to możesz się strasznie wykosztować. W przyszłości bolonki będą coraz lżejsze i droższe.  

[ArekH]

26 minut temu, Grendziu napisał:

Tylko spinn ???

Się, uśmiałem Niedawno, był jeno kosz Guru. Potem kije, a wcześniej Daiła, o Shimano Distace, nie wspomnę. Kocham te Twoje deklaracje. Jest kolorowo.  Tylko Feeder! 

[Grendziu]

Dnia 9.06.2020 o 22:48, ArekH napisał:

Się, uśmiałem Niedawno, był jeno kosz Guru. Potem kije, a wcześniej Daiła, o Shimano Distace, nie wspomnę. Kocham te Twoje deklaracje. Jest kolorowo.  Tylko Feeder! 

Wiesz, trochę się boję, bo z dekadę temu lub więcej tak poszło ze splawikem, mimo kilku prób już nie wróciłem do tego... 

Z drugiej strony, z 5 lat temu kupiłem karpiówki i one mnie nie kupiły wcale. Teraz tak naprawdę na zlocie będę próbować zamieniać spinn na casting i dopiero po jakimś czasie wyjdzie jaka droga będę zmierzać dalej... 

[Grzes77]

2 minuty temu, Grendziu napisał:

Wiesz, trochę się boję, bo z dekadę temu lub więcej tak poszło ze splawikem, mimo kilku prób już nie wróciłem do tego... 

Z drugiej strony, z 5 lat temu kupiłem karpiówki i one mnie nie kupiły wcale. Teraz tak naprawdę na zlocie będę próbować zamieniać spinn na casting i dopiero po jakimś czasie wyjdzie jaka droga będę zmierzać dalej... 

Nie no kurde:

...Wiatr nie wieje, 

a Darek się chwieje...

 

Stary można różne etapy przechodzić w życiu, ale jak się prowadzi firmę z zanętami, posiada się sprzęt feederowy z najwyższej półki, to jak tak nagle można to "pierdolnąć" (sorry za określenie, ale żadne inne słowo nie odniesie sensu tego, co o tym myślę) to wszystko. Rozumię spining od czasu do czasu, hm... to taki skok w bok, można przymknąć oko, ale odrzucenie wszystkiego na bok, posprzedawanie i pójście tylko w spina, tego nie zrozumię. Mam nadzieję, że w końcu odrzucisz tą Pepsi, bo te cukry mają zły wpływ na Ciebie drogi przyjacielu