Skocz do zawartości

Grych nad wodą


grych
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

@booohal
Ja odkąd pamiętam wszędzie postawione są znaki zakazu wjazdu i teoretycznie nie ma wjazdu pod samą wodę.
Poniżej mapka, gdzie ja łowię, to są miejsca, gdzie bez żadnego większego stresu zostawiam auto przy drodze i te 100-150m. idę z całym majdanem  nad wodę.


Kolor czerwony - moje pierwsze miejsce, gdzie łowiłem; usiadłem tam, bo wtedy nie chciało mi się szukać, a w sumie auto miałem na widoku, praktycznie za sobą ;) Płytko, grunt na bacie 6-7m., to maks. metr. Koło trzcin miałem płotki, karpika, lina :) 

Kolor zielony - z braku laku siadałem tutaj; łowienie wśród drzew, co nie pozwalało machać batem, dlatego w ruch szły pickerki, a i tak połamałem tam szczytówkę zahaczając zestawem o gałęzie ;)  (punktem orientacyjnym niech będzie obok stanowisko gościa, który ma tam rozstawiony namiot na cały rok, śmigło do prądu itp; za ścieżką ma ogrodzone swoje miejsce), dojdziesz tam ścieżką wśród domów w lesie)

Kolor brązowy - moje ulubione, tak jak wspominałem - w wodzie podobno pinki po drzewach. Za sobą masz pole, gdzie gość czasami przyjeżdża i specjalnie traktorem bronuje czy coś tam. Nic nie ma posiane, więc to jego widzimisię i robienie na złość  ;)

 

Czasami siadałem troszkę wyżej, gdzie znowu zaczyna się kawałek lasu bliżej wody. Uwaga jedna - moimi wędkami łowię dość blisko brzegu, w tych miejscach latem ok. 50m. od brzegu jest mocno zarośnięte (jakieś zielsko) Chyba na całej długości tak się dzieje ;)  Ja miałem wyniki, kiedy do zanęty dodawałem albo glizdy, albo jokersa :) 

Tak opisując to wszystko, nagle zachciało mi się tam jechać ?
, może za tydzień zamiast na Prosnę. Chyba, że uda się znowu jakiś dzień w tygodniu wygospodarować, chociaż od południa ;)

 

cd625f7b3e56.jpg



 

Edytowane przez grych
  • Like 4
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 19.04.2022 o 09:11, Tench_fan napisał:

No niezły opis miejscówek. Fajnie poczytać.

Nigdy nie miałem żadnych tajemnic :)  Woda i tak wszystko zweryfikuje :)  

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Gdzie te ryby, wspaniałe takie, że tak zacznę ??
Ostatnie trzy wypady: Gołuchów - Kępno - Gołuchów. W zasadzie troszkę złowiłem za pierwszym razem, pozostałe dwa razy ratowałem się dłubaniem drobnicy, żeby cokolwiek zameldowało się na brzegu. No cóż, tak bywa - raz się nie łowi, a raz się nie łowi ?

Kilka fotek

5d66ed68dd0b.jpg

ee4e19a8d786.jpg

1b327b728b13.jpg

74cc33bb7550.jpg

6488f6a9277c.jpg

  • Like 6
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czołem Panowie :)
Jak nigdy udało mi się być kilka razy nad wodą, nawet w dzień "pracujący". Co mi tam, raz się żyje ;)
Woda, z którą się przeprosiłem to Barycz :)  Myślę, że rzeczka mimo zatrucia sprzed dwóch lat zaczyna odżywać - i to jest najważniejsze :)  Pierwsze dwa wypady (długi łikend majowy) to płotka (całkiem całkiem) oraz kilka karasi. Niestety, zanęta spożywcza zwabiła też drobnicę, przez co po ok. 2 godzinach łowienia nie szło przebić się z żadną przynętą przez górne partie wody. Trzeci raz (wczoraj) celem była znowu Barycz, ale nie użyłem w ogóle zanęty spożywczej, a nęciłem gliną z robactwem, kukurydzą i pelletem - brań było dużo mniej, ale nie denerwowała mnie drobnica tym razem. Wczoraj nad rzeczką pojawiłem się o świcie i łowiłem do czasu pierwszego przepłynięcia kajaków (tak jak zakładałem) Za każdym razem na haczyku pojawiały się również małe jaźki, co jest oznaką, że jest ona zarybiana - a to ważne, PZW nie zapomniała o niej ?

Aaaa, właśnie - za pierwszym razem ktoś zostawił trochę makaronu - ciekawe, czy był to obiad, czy zanęta. Jeśli to drugie, to może coś grubszego tam też pływa? Trzeba będzie się dowiedzieć ;)

Nie są to może jakieś wielkie okazy ;)

Zdjęcia ze wszystkich trzech wypadów

02ffeaf92126.jpg

487f06800cad.jpg

9387018cc267.jpg

7c821fc2a962.jpg

25055fe53208.jpg

8a28ea1808e6.jpg

01a1bbd62076.jpg

218cfbc1a324.jpg

1a549c666fd0.jpg

5efafe598dd3.jpg

7bd6b2156a3f.jpg

dd95a085a904.jpg

 

Edytowane przez grych
  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 8.05.2022 o 10:44, grych napisał:

Czołem Panowie :)
Jak nigdy udało mi się być kilka razy nad wodą, nawet w dzień "pracujący". Co mi tam, raz się żyje ;)
Woda, z którą się przeprosiłem to Barycz :)  Myślę, że rzeczka mimo zatrucia sprzed dwóch lat zaczyna odżywać - i to jest najważniejsze :)  Pierwsze dwa wypady (długi łikend majowy) to płotka (całkiem całkiem) oraz kilka karasi. Niestety, zanęta spożywcza zwabiła też drobnicę, przez co po ok. 2 godzinach łowienia nie szło przebić się z żadną przynętą przez górne partie wody. Trzeci raz (wczoraj) celem była znowu Barycz, ale nie użyłem w ogóle zanęty spożywczej, a nęciłem gliną z robactwem, kukurydzą i pelletem - brań było dużo mniej, ale nie denerwowała mnie drobnica tym razem. Wczoraj nad rzeczką pojawiłem się o świcie i łowiłem do czasu pierwszego przepłynięcia kajaków (tak jak zakładałem) Za każdym razem na haczyku pojawiały się również małe jaźki, co jest oznaką, że jest ona zarybiana - a to ważne, PZW nie zapomniała o niej ?

Aaaa, właśnie - za pierwszym razem ktoś zostawił trochę makaronu - ciekawe, czy był to obiad, czy zanęta. Jeśli to drugie, to może coś grubszego tam też pływa? Trzeba będzie się dowiedzieć ;)

Nie są to może jakieś wielkie okazy ;)

Zdjęcia ze wszystkich trzech wypadów

02ffeaf92126.jpg

487f06800cad.jpg

9387018cc267.jpg

7c821fc2a962.jpg

25055fe53208.jpg

8a28ea1808e6.jpg

01a1bbd62076.jpg

218cfbc1a324.jpg

1a549c666fd0.jpg

5efafe598dd3.jpg

7bd6b2156a3f.jpg

dd95a085a904.jpg

 

wszystko fajnie, ale skąd się wzięło tam tyle tych srebrnych chwastów, miast pięknych złotych. i to jest k.....a dramat

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, christhof70 napisał:

wszystko fajnie, ale skąd się wzięło tam tyle tych srebrnych chwastów, miast pięknych złotych. i to jest k.....a dramat

Dramat...
Parę lat temu - zarówno w okręgu kaliskim, jak i wrocławskim (czyli np. Barycz) tych ryb nie można było wyrzucać do wody po złowieniu (chyba że coś przeinaczam)

Poza tym zastanawia mnie jedna rzecz - skoro to chwast (i wszyscy o tym wiedzą) to po co zarybia się tą rybą? Ja wiem, że w takim wypadku zarybianie karasiem pospolitym i tak nie ma większego sensu, bo ryby się "pomieszają", ale nie można zrobić tego inaczej? Może znowu dać kategoryczny zakaz wypuszczania japońców?

Natomiast dla mnie jest jeszcze jeden aspekt - Barycz, na odcinku którym łowię - niemal dokładnie dwa lata temu została zatruta (to, że oprócz burmistrza Milicza nikt nic nie zrobił wtedy, to już zupełnie inna sprawa; to, że sprawę zamieciono pod dywan, to też zupełnie inna sprawa). Czytałem gdzieś, że na 20paru kilometrach wyciągnięto ok. miliona śniętych ryb (!!!!!!!!)  Niemal większość ścieków zatrzymała się ok. 200 metrów wyżej (od miejsca, w którym robiłem zdjęcia), na jazie (największy na Baryczy). Po co to piszę? Bo karaś, jaki by nie był, to jednak jest jakimś promykiem nadziei na to, że może nie kilkadziesiąt lat, a za kilkanaście - wróci Barycz taka jak przed zatruciem (widziałem kilogramowe płocie, wielkie liny, 4-5 kilogramowe karpie, wielkie jazie łowione na przedwiośniu; może sam tego wszystkiego nie łowiłem, ale byłem świadkiem lub widziałem zdjęcia) Sama przyroda i żyjątka wodne już zasiedlają tę piękną rzeczkę, sam rybostan jednak potrzebuje naszej pomocy, żeby wrócić chociaż w jakimś stopniu do tego, co było.

Oczywiście, że karaś nie potrzebuje dużo tlenu żeby przeżyć, ale jak dla mnie jest zwiastunem na lepsze jutro tej rzeczki, mimo wszystko  :D??

Edytowane przez grych
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, że choć część ludzi, wędkarzy potrafi tak patrzeć na swoją rzekę i przyrodę w szczególności.

Inaczej niż tylko przyjechać, ograbić, zniszczyć i zaśmiecić. Co będzie po nich, a co to ich k.... obchodzi.

Dramat mentalny i w ogóle ciężko o tym więcej pisać bez emocji.?

  • Like 1
  • Heart 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Czołem :)


W łikend udało się być na rybach. W sumie to zacząłem już po południu w piątek. Pojechałem do Gołuchowa, zanęciłem i już, już miałem zacząć łowić, jak się rozpadało... Mówię sobie - przeczekam, ale gdzie tam, deszcz zmienił się w ulewę i zniesmaczony musiałem spierdzielać ?

Drugi wypad - w niedzielę. Celem miał być zbiornik Na Wilku, w Kępnie. Jak zajechałem nad wodę, okazało się, że "moja miejscówka" jest zajęta. Wszystkie plany, "cała taktyka", jaką sobie zaplanowałem wzięły w łeb. Trzeba było siadać gdzie było wolne. Hmm, chyba nie żałuję, bo okazało się, że mam "drugą swoją miejscówkę" na tym zbiorniku. Oprócz tych dwóch rybek na zdjęciach, spier*** mi na dzień dobry piękny jaź, kto wie, czy nie moje nowe PB (jak zobaczył podbierak i mnie, tak zaczął szarpać i zanurkował, że przypon strzelił; choć hamulec zagrał, to jednak delikatny przypon nie wytrzymał...)

 

eb70e1671a29.jpg

8de2540c0f5e.jpg

 

 

 

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Trochę spóźniony, ale jest ;) 
W zeszłą sobotę pojechałem znowu na moją ulubioną wodę i po wędkowaniu pozostał duuuuży niedosyt...
Udało przechytrzyć się w płytkiej wodzie (ok. 75cm) karasie, trochę leszczy, płotek, jaźka, ale miałem trzy duże ryby na wędce i niestety wszystkie poszły z przyponem. W sumie i tak łowiłem "grubiej" niż zwykle, bo przypony zrobiłem z 14 (normalnie 10-12), a i tak rwały się jak nitki. Tym razem zrobiłem eksperyment i do zanęty powędrował pellet 2mm. Myślę, że to nie był zły pomysł i będę dalej kombinował z takimi rzeczami.

Niestety, teraz przerwa do początku lipca, bo dzisiaj wyjeżdżam na tydzień (wyjazd nadprogramowy, trochę nieprzewidziany), w kolejną sobotę po powrocie jestem w Chorzowie, a potem właściwe wakacje z wędką w ręku.

Ps. @booohal  wspominałeś coś o Murowańcu, że chcesz tam połowić; to ja Ci radzę przyjedź do Kępna. Ja wiem, że masz dalej, ale prosta droga i tu połowisz (tam nie jest to takie pewne) :D



514916c975f6.jpg

  • Like 6
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...