grych Opublikowano 18 Kwietnia 2022 Autor Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2022 (edytowane) @booohal Ja odkąd pamiętam wszędzie postawione są znaki zakazu wjazdu i teoretycznie nie ma wjazdu pod samą wodę. Poniżej mapka, gdzie ja łowię, to są miejsca, gdzie bez żadnego większego stresu zostawiam auto przy drodze i te 100-150m. idę z całym majdanem nad wodę. Kolor czerwony - moje pierwsze miejsce, gdzie łowiłem; usiadłem tam, bo wtedy nie chciało mi się szukać, a w sumie auto miałem na widoku, praktycznie za sobą Płytko, grunt na bacie 6-7m., to maks. metr. Koło trzcin miałem płotki, karpika, lina Kolor zielony - z braku laku siadałem tutaj; łowienie wśród drzew, co nie pozwalało machać batem, dlatego w ruch szły pickerki, a i tak połamałem tam szczytówkę zahaczając zestawem o gałęzie (punktem orientacyjnym niech będzie obok stanowisko gościa, który ma tam rozstawiony namiot na cały rok, śmigło do prądu itp; za ścieżką ma ogrodzone swoje miejsce), dojdziesz tam ścieżką wśród domów w lesie) Kolor brązowy - moje ulubione, tak jak wspominałem - w wodzie podobno pinki po drzewach. Za sobą masz pole, gdzie gość czasami przyjeżdża i specjalnie traktorem bronuje czy coś tam. Nic nie ma posiane, więc to jego widzimisię i robienie na złość Czasami siadałem troszkę wyżej, gdzie znowu zaczyna się kawałek lasu bliżej wody. Uwaga jedna - moimi wędkami łowię dość blisko brzegu, w tych miejscach latem ok. 50m. od brzegu jest mocno zarośnięte (jakieś zielsko) Chyba na całej długości tak się dzieje Ja miałem wyniki, kiedy do zanęty dodawałem albo glizdy, albo jokersa Tak opisując to wszystko, nagle zachciało mi się tam jechać ?, może za tydzień zamiast na Prosnę. Chyba, że uda się znowu jakiś dzień w tygodniu wygospodarować, chociaż od południa Edytowane 18 Kwietnia 2022 przez grych 4 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tench_fan Opublikowano 19 Kwietnia 2022 Udostępnij Opublikowano 19 Kwietnia 2022 No niezły opis miejscówek. Fajnie poczytać. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grych Opublikowano 20 Kwietnia 2022 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Kwietnia 2022 Dnia 19.04.2022 o 09:11, Tench_fan napisał: No niezły opis miejscówek. Fajnie poczytać. Nigdy nie miałem żadnych tajemnic Woda i tak wszystko zweryfikuje 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grych Opublikowano 1 Maja 2022 Autor Udostępnij Opublikowano 1 Maja 2022 Gdzie te ryby, wspaniałe takie, że tak zacznę ?? Ostatnie trzy wypady: Gołuchów - Kępno - Gołuchów. W zasadzie troszkę złowiłem za pierwszym razem, pozostałe dwa razy ratowałem się dłubaniem drobnicy, żeby cokolwiek zameldowało się na brzegu. No cóż, tak bywa - raz się nie łowi, a raz się nie łowi ? Kilka fotek 6 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grych Opublikowano 8 Maja 2022 Autor Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2022 (edytowane) Czołem Panowie Jak nigdy udało mi się być kilka razy nad wodą, nawet w dzień "pracujący". Co mi tam, raz się żyje Woda, z którą się przeprosiłem to Barycz Myślę, że rzeczka mimo zatrucia sprzed dwóch lat zaczyna odżywać - i to jest najważniejsze Pierwsze dwa wypady (długi łikend majowy) to płotka (całkiem całkiem) oraz kilka karasi. Niestety, zanęta spożywcza zwabiła też drobnicę, przez co po ok. 2 godzinach łowienia nie szło przebić się z żadną przynętą przez górne partie wody. Trzeci raz (wczoraj) celem była znowu Barycz, ale nie użyłem w ogóle zanęty spożywczej, a nęciłem gliną z robactwem, kukurydzą i pelletem - brań było dużo mniej, ale nie denerwowała mnie drobnica tym razem. Wczoraj nad rzeczką pojawiłem się o świcie i łowiłem do czasu pierwszego przepłynięcia kajaków (tak jak zakładałem) Za każdym razem na haczyku pojawiały się również małe jaźki, co jest oznaką, że jest ona zarybiana - a to ważne, PZW nie zapomniała o niej ? Aaaa, właśnie - za pierwszym razem ktoś zostawił trochę makaronu - ciekawe, czy był to obiad, czy zanęta. Jeśli to drugie, to może coś grubszego tam też pływa? Trzeba będzie się dowiedzieć Nie są to może jakieś wielkie okazy Zdjęcia ze wszystkich trzech wypadów Edytowane 8 Maja 2022 przez grych 10 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
christhof70 Opublikowano 9 Maja 2022 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2022 Dnia 8.05.2022 o 10:44, grych napisał: Czołem Panowie Jak nigdy udało mi się być kilka razy nad wodą, nawet w dzień "pracujący". Co mi tam, raz się żyje Woda, z którą się przeprosiłem to Barycz Myślę, że rzeczka mimo zatrucia sprzed dwóch lat zaczyna odżywać - i to jest najważniejsze Pierwsze dwa wypady (długi łikend majowy) to płotka (całkiem całkiem) oraz kilka karasi. Niestety, zanęta spożywcza zwabiła też drobnicę, przez co po ok. 2 godzinach łowienia nie szło przebić się z żadną przynętą przez górne partie wody. Trzeci raz (wczoraj) celem była znowu Barycz, ale nie użyłem w ogóle zanęty spożywczej, a nęciłem gliną z robactwem, kukurydzą i pelletem - brań było dużo mniej, ale nie denerwowała mnie drobnica tym razem. Wczoraj nad rzeczką pojawiłem się o świcie i łowiłem do czasu pierwszego przepłynięcia kajaków (tak jak zakładałem) Za każdym razem na haczyku pojawiały się również małe jaźki, co jest oznaką, że jest ona zarybiana - a to ważne, PZW nie zapomniała o niej ? Aaaa, właśnie - za pierwszym razem ktoś zostawił trochę makaronu - ciekawe, czy był to obiad, czy zanęta. Jeśli to drugie, to może coś grubszego tam też pływa? Trzeba będzie się dowiedzieć Nie są to może jakieś wielkie okazy Zdjęcia ze wszystkich trzech wypadów wszystko fajnie, ale skąd się wzięło tam tyle tych srebrnych chwastów, miast pięknych złotych. i to jest k.....a dramat Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grych Opublikowano 10 Maja 2022 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2022 (edytowane) 20 godzin temu, christhof70 napisał: wszystko fajnie, ale skąd się wzięło tam tyle tych srebrnych chwastów, miast pięknych złotych. i to jest k.....a dramat Dramat... Parę lat temu - zarówno w okręgu kaliskim, jak i wrocławskim (czyli np. Barycz) tych ryb nie można było wyrzucać do wody po złowieniu (chyba że coś przeinaczam) Poza tym zastanawia mnie jedna rzecz - skoro to chwast (i wszyscy o tym wiedzą) to po co zarybia się tą rybą? Ja wiem, że w takim wypadku zarybianie karasiem pospolitym i tak nie ma większego sensu, bo ryby się "pomieszają", ale nie można zrobić tego inaczej? Może znowu dać kategoryczny zakaz wypuszczania japońców? Natomiast dla mnie jest jeszcze jeden aspekt - Barycz, na odcinku którym łowię - niemal dokładnie dwa lata temu została zatruta (to, że oprócz burmistrza Milicza nikt nic nie zrobił wtedy, to już zupełnie inna sprawa; to, że sprawę zamieciono pod dywan, to też zupełnie inna sprawa). Czytałem gdzieś, że na 20paru kilometrach wyciągnięto ok. miliona śniętych ryb (!!!!!!!!) Niemal większość ścieków zatrzymała się ok. 200 metrów wyżej (od miejsca, w którym robiłem zdjęcia), na jazie (największy na Baryczy). Po co to piszę? Bo karaś, jaki by nie był, to jednak jest jakimś promykiem nadziei na to, że może nie kilkadziesiąt lat, a za kilkanaście - wróci Barycz taka jak przed zatruciem (widziałem kilogramowe płocie, wielkie liny, 4-5 kilogramowe karpie, wielkie jazie łowione na przedwiośniu; może sam tego wszystkiego nie łowiłem, ale byłem świadkiem lub widziałem zdjęcia) Sama przyroda i żyjątka wodne już zasiedlają tę piękną rzeczkę, sam rybostan jednak potrzebuje naszej pomocy, żeby wrócić chociaż w jakimś stopniu do tego, co było. Oczywiście, że karaś nie potrzebuje dużo tlenu żeby przeżyć, ale jak dla mnie jest zwiastunem na lepsze jutro tej rzeczki, mimo wszystko ?? Edytowane 10 Maja 2022 przez grych 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tench_fan Opublikowano 11 Maja 2022 Udostępnij Opublikowano 11 Maja 2022 Dobrze, że choć część ludzi, wędkarzy potrafi tak patrzeć na swoją rzekę i przyrodę w szczególności. Inaczej niż tylko przyjechać, ograbić, zniszczyć i zaśmiecić. Co będzie po nich, a co to ich k.... obchodzi. Dramat mentalny i w ogóle ciężko o tym więcej pisać bez emocji.? 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grych Opublikowano 30 Maja 2022 Autor Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2022 Czołem W łikend udało się być na rybach. W sumie to zacząłem już po południu w piątek. Pojechałem do Gołuchowa, zanęciłem i już, już miałem zacząć łowić, jak się rozpadało... Mówię sobie - przeczekam, ale gdzie tam, deszcz zmienił się w ulewę i zniesmaczony musiałem spierdzielać ? Drugi wypad - w niedzielę. Celem miał być zbiornik Na Wilku, w Kępnie. Jak zajechałem nad wodę, okazało się, że "moja miejscówka" jest zajęta. Wszystkie plany, "cała taktyka", jaką sobie zaplanowałem wzięły w łeb. Trzeba było siadać gdzie było wolne. Hmm, chyba nie żałuję, bo okazało się, że mam "drugą swoją miejscówkę" na tym zbiorniku. Oprócz tych dwóch rybek na zdjęciach, spier*** mi na dzień dobry piękny jaź, kto wie, czy nie moje nowe PB (jak zobaczył podbierak i mnie, tak zaczął szarpać i zanurkował, że przypon strzelił; choć hamulec zagrał, to jednak delikatny przypon nie wytrzymał...) 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grych Opublikowano 10 Czerwca 2022 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Czerwca 2022 Trochę spóźniony, ale jest W zeszłą sobotę pojechałem znowu na moją ulubioną wodę i po wędkowaniu pozostał duuuuży niedosyt... Udało przechytrzyć się w płytkiej wodzie (ok. 75cm) karasie, trochę leszczy, płotek, jaźka, ale miałem trzy duże ryby na wędce i niestety wszystkie poszły z przyponem. W sumie i tak łowiłem "grubiej" niż zwykle, bo przypony zrobiłem z 14 (normalnie 10-12), a i tak rwały się jak nitki. Tym razem zrobiłem eksperyment i do zanęty powędrował pellet 2mm. Myślę, że to nie był zły pomysł i będę dalej kombinował z takimi rzeczami. Niestety, teraz przerwa do początku lipca, bo dzisiaj wyjeżdżam na tydzień (wyjazd nadprogramowy, trochę nieprzewidziany), w kolejną sobotę po powrocie jestem w Chorzowie, a potem właściwe wakacje z wędką w ręku. Ps. @booohal wspominałeś coś o Murowańcu, że chcesz tam połowić; to ja Ci radzę przyjedź do Kępna. Ja wiem, że masz dalej, ale prosta droga i tu połowisz (tam nie jest to takie pewne) 6 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.