NPC Opublikowano 30 Grudnia 2020 Udostępnij Opublikowano 30 Grudnia 2020 (edytowane) Jak jest ichtiolog na forum to proszę o obejrzenie tego filmiku W akwaponice mądre głowy sugerują do 20 kg karpia na m3 spadając ze wzrostem ryby do 1.4 kg na m3 wody a sam system klatkowy jest już znany choć może w pozostałej wodzie można hodować szczupaki czy sumy na plotkach czy karasiach. Wiadomo tlen i pożywienie a to tylko moje takie gdybanie. Tylko co w zimie bo jeziora potrafią zamarzać do 20 cm lodu na południu kraju. Części kolejne: https://www.youtube.com/watch?v=3dc-SdWhZVw Edytowane 30 Grudnia 2020 przez NPC Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
elvis Opublikowano 30 Grudnia 2020 Udostępnij Opublikowano 30 Grudnia 2020 Przez chwilę brałem to na poważnie, ale im dłużej to oglądałem tym miałem więcej wątpliwości. Sam pomysł wydaje się być ciekawy, ale opowieści pana o jego wynikach powodują dreszczyk na plecach.Lina hodował przez trzy lata, ale w zasadzie tylko przez rok i nie wie jak lin rośnie w klasycznych hodowlach.Karp 20 kg przez rok?! Handlówka przez rok od narybku No i te dziesiątki ton z... 3600 szt narybku.Wydajność wody o pow 17ha to około 20 ton, ale to musi być płytka woda, a nie jakieś 5m wyrobisko. Skoro to takie opłacalne i Pan zjeżdża z ceną o 1 zł bo mu wystarczy to dlaczego płacze że nie wie czy przetrwa.No i najważniejsze to rzekoma czystość produkcji i pływające odchody. No...Karpie w jeziorach to idiotyzm jakich mało.Nikt się na to nie zgodzi. Nikt normalny.Całkowity brak spójności, choć dla laika to może być fascynujące. Ps. Mój były szef "zrobił" Perpetum Mobilum, było radio i wywiady. Miał być też ktoś z NASA, ale nie dotarł Jak się okazało to było wahadło Newtona zrobine na kolanie z kilku desek, sznurka parcianego (o różnych długościach) i kulek z łożyska. No i nie działało Podobno mina Pana redaktora jak to cudo techniki zobaczył była bezcenna.Stąd mój pewien dystans do takich wynalazków. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
NPC Opublikowano 30 Grudnia 2020 Udostępnij Opublikowano 30 Grudnia 2020 7 godzin temu, elvis napisał: Pezsz chwilę brałem to na poważnie, ale im dłużej to oglądałem tym miałem więcej wątpliwości. Sam pomysł wydaje się być ciekawy, ale opowieści pana o jego wynikach powodują dreszczyk na plecach. Lina hodował przez trzy lata, ale w zasadzie tylko przez rok i nie wie jak lin rośnie w klasycznych hodowlach. Karp 20 kg przez rok?! Handlówka przez rok od narybku No i te dziesiątki ton z... 3600 szt narybku. Wydajność wody o pow 17ha to około 20 ton, ale to musi być płytka woda, a nie jakieś 5m wyrobisko. Skoro to takie opłacalne i Pan zjeżdża z ceną o 1 zł bo mu wystarczy to dlaczego płacze że nie wie czy przetrwa. No i najważniejsze to rzekoma czystość produkcji i pływające odchody. No... Karpie w jeziorach to idiotyzm jakich mało. Nikt się na to nie zgodzi. Nikt normalny. Całkowity brak spójności, choć dla laika to może być fascynujące. Ps. Mój były szef "zrobił" Perpetum Mobilum, było radio i wywiady. Miał być też ktoś z NASA, ale nie dotarł Jak się okazało to było wahadło Newtona zrobine na kolanie z kilku desek, sznurka parcianego (o różnych długościach) i kulek z łożyska. No i nie działało Podobno mina Pana redaktora jak to cudo techniki zobaczył była bezcenna. Stąd mój pewien dystans do takich wynalazków. Wolałem by wypowiedział się ktoś inny niż ja na temat "wynalazku". Hodowla klatkowa czy RAS ma mniejszą wydajność a ten Pan ma większą przy niższych temperaturach gdzie w RAS'ie z akwaponiką trzyma się temperaturę około 15-19 C przez cały rok. Może nie jest to perpetum mobile ale ciekawa alternatywa gdzie można hodować wiele gatunków ryb tylko co w tym nowego? Pływające odchody to pewnie za dużo oleju w diecie Pytanie w czyjej diecie? Tego Pana czy ryb 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kotwic Opublikowano 31 Grudnia 2020 Udostępnij Opublikowano 31 Grudnia 2020 I na sam koniec roku wywabiliście mnie do pisania. Obejrzałem filmy dotyczące tuczenia karpia w sadzach. Z dużym bólem obejrzałem film pierwszy, no jakość nagrania słaba i przydługi. Miałem zrezygnować z drugiej części ale okazała się krótsza i przy pracy jakoś poszło. Filmy koniecznie trzeba przesłać Lukowi, bo obaj z głównym bohaterem nadają na tej samej fali i mają podobne pojęcie o rybactwie. No Luk nie zarzuci mu, że jest pseudonaukowcem lub rybakoznawcą z Olsztyna. Niestety, treść merytoryczna jest bardzo słaba. Pomieszanie z poplątaniem. Niewiedza, dziwne przypuszczenia na nieznane sobie tematy. Elvis już podsumował filmy. Ja musiałbym ze dwie strony pisać i wyjaśniać, ale to byłby tylko krytyczny tekst, więc szkoda nękać bohatera. Ma swój pomysł, ale ani to nic nowego ani takie super jak mówi. A za pomysł wywożenia swoich sadzów na mazurskie jeziora, to należało by bohatera wysłać do U.K, by tam pod nadzorem Luka uzdrawiał wody królewskie, bo coraz więcej kormoranów mają co im węgorze wyżarły. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bebzon Opublikowano 1 Stycznia 2021 Udostępnij Opublikowano 1 Stycznia 2021 6 godzin temu, Kotwic napisał: (...) Filmy koniecznie trzeba przesłać Lukowi, bo obaj z głównym bohaterem nadają na tej samej fali i mają podobne pojęcie o rybactwie. No Luk nie zarzuci mu, że jest pseudonaukowcem lub rybakoznawcą z Olsztyna. Niestety, treść merytoryczna jest bardzo słaba. Pomieszanie z poplątaniem. Niewiedza, dziwne przypuszczenia na nieznane sobie tematy. Elvis już podsumował filmy. Ja musiałbym ze dwie strony pisać i wyjaśniać, ale to byłby tylko krytyczny tekst, więc szkoda nękać bohatera. Ma swój pomysł, ale ani to nic nowego ani takie super jak mówi. A za pomysł wywożenia swoich sadzów na mazurskie jeziora, to należało by bohatera wysłać do U.K, by tam pod nadzorem Luka uzdrawiał wody królewskie, bo coraz więcej kormoranów mają co im węgorze wyżarły. @Kotwic Nie ma się co spinać. Głupiemu nie przetłumaczysz, a mądremu tłumaczyć nie trzeba. Wypiłem kiedyś, nie na raz, oczywiście, sporo piwa z pewnym ichtiologiem (na papierach). Otworzył mi oczy. Grzebanie w jakimkolwiek ekosystemie to jak "zabawa" w Pana Boga. Żeby podjąć tę odpowiedzialność trzeba wiedzieć możliwie wszystko, począwszy od pokładów geologicznych pod wodą, po brzegową obsadę. A to tylko jeden z wielu aspektów. Szkoda czasu na pisanie, vide drugi akapit. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
NPC Opublikowano 4 Lutego 2021 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2021 Mam pytanie: Pisząc ogólnie karp w zimie nie żeruje ale czy to prawda? Piszę o porównaniu zachowania karpia w ciepłych klimatach powiedzmy zima plus 10 stopni i Polska powiedzmy -10 stopni. Czy tylko zwalnia metabolizm czy naprawdę hibernuje w zimie też w ciepłych klimatach? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ardiansson Opublikowano 4 Lutego 2021 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2021 Żeruje. Swoje pierwsze karpiki (2 szt.) złowiłem 2 marca. Temperatura powietrza 2 stopnie na plusie. Było zimni jak diabli, bo wilgotność straszana. Tydzień później były to już 4 sztuki, a 2 tygodnie później 27... no ale to już była powiedzmy wiosenna pogoda. Woda wtedy miała 6 stopni. Mówię tu kurduplach 2-3 kg, ale na 100% bydlaki robią tak samo, bo po co karpiują na grubo zaraz po zejściu lodu. Pewnie jakieś tam efekty mają. Inaczej nikt by tego nie robił. Polecam Dolną Odrę, tam biorą cały rok Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mav3rick Opublikowano 4 Lutego 2021 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2021 Znajomi niemieccy karpiarze grudzień styczeń robią zasiadki i łowią grupie karpie. I nie łowią na jakieś ciepłej wodzie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Semi Opublikowano 4 Lutego 2021 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2021 W grudniu w Bugu kiedyś złowiłem karpia, dosłownie kilka dni przed Wigilią. A potem dopiero w marcu, ale w sumie kiedyś nie dało się wcześniej łowić bo zamarznięte było. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
elvis Opublikowano 4 Lutego 2021 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2021 Rzeki rządzą się swoimi prawami. Faktem jest, że karpie w temperaturze wody poniżej 8°C nie tyle co zaprzestają pobierania pokarmu, ale znacząco go ograniczają. Zmienia się ich dieta. Sam proces trawienia przebiega kilkanastokrotnie wolniej w zależności od rodzaju pokarmu. Czas trawienia np. kukurydzy wydłuża się do kilkunastu dni, a nie jak w sezonie letnim do dwóch czy trzech. Śmiem twierdzić,, że zdecydowana większość łowionych karpi w okresie zimy w normalnych warunkach to czysty przypadek. Pobierają kulki, pellety przypadkowo zasysając zanęty i inne drobne frakcje. Oczywiście zdarzają się przypadki, że ryby "normalnie" pobierają przynęty, ale wg mnie to wyjątek potwierdząjacy regułę.Coraz częstsze połowy tych ryb w okresie zimnej wody zawdzięczamy choćby przynętom typu wafters czy pop-up, a także specjalnym zestawom samozacinającym no i coraz rzadszym zimom z prawdziwego zdarzenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.