Skocz do zawartości

Zarybienia karpiem rzek, jezior i innych wód w Polsce


Grendziu
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

My karpi z powrotem nie wypuszczamy do rzeki, leszcza ciężej już złowić niż karpia chyba na naszym odcinku rzeki. Tylko w połowie czerwca karpie się wyłączają do końca lipca a nawet teraz żerują dobrze. Braciak co chwila przesyła zdjęcie z jakimś karpikiem. Kiedyś dosłownie kilka dni przed Wigilią złowiłem jednego ok 2,5 kg, oczywiście wylądował na wigilijnym stole, brania były jeszcze jakieś, ale cwaniaki rzeczne ciężko przechytrzyć. Problem w tym że grupują się w miejscach mocno czepliwych, w zatoczkach ze zwalonymi drzewami i większego niż 4-5 kg nie idzie wyjąć, ładuje się w krzaki i tyle.

Edytowane przez Semi
  • Like 3
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator
1 godzinę temu, Semi napisał:

My karpi z powrotem nie wypuszczamy do rzeki, leszcza ciężej już złowić niż karpia chyba na naszym odcinku rzeki. Tylko w połowie czerwca karpie się wyłączają do końca lipca a nawet teraz żerują dobrze. Braciak co chwila przesyła zdjęcie z jakimś karpikiem. Kiedyś dosłownie kilka dni przed Wigilią złowiłem jednego ok 2,5 kg, oczywiście wylądował na wigilijnym stole, brania były jeszcze jakieś, ale cwaniaki rzeczne ciężko przechytrzyć. Problem w tym że grupują się w miejscach mocno czepliwych, w zatoczkach ze zwalonymi drzewami i większego niż 4-5 kg nie idzie wyjąć, ładuje się w krzaki i tyle.

No to faktycznie jest już problem??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Grendziu, nie wiem czy to taki problem, odkąd pamiętam to karpia w Bugu było bardzo dużo, nie na wszystkich odcinkach, bo przeważnie siedzi przy zakrętach rzeki, gdzie głębokości oscylują w granicach 4-8 metrów. Na płytszych miejscówkach, tzw prostkach rzeki jest ich mało. Nie wiem dlaczego tak dobrze się w Bugu czują, w Narwi łowię już ponad 20 lat i złowiłem chyba tylko ze 4 sztuki. Gdzie w Bugu miałem czasami w tygodni wyjętych 6-7 sztuk a brań to czasami kilka dziennie oczywiście nie do wyjęcia te większe. Na karpie nad Bug po prostu trzeba wiedzieć gdzie jechać.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie tak, że się znam.

Mój koleżka, który skończył ichtiologię w Poznaniu, opowiadał mi o karpiu. Wg ich badań wystarczały 3 dni o stałej temperaturze 16 stopni, żeby się ten azjatycki desant rozmnożył (przepraszam: to są angielscy, rybi celebryci do budowania marek i wymyślania czapek z pomponem).

W stojących wodach naturalnych (nie stawach) karp potrafi zrobić taki burdel na dnie, że lin nie ma szans się wytrzeć - karp ryje do 20 cm w dnie (leszcz ponoć do 15 cm, ale to inne partie wody); karp ryjąc ogałaca kłącza, które powodują, że tzw. kapelony gniją i obumierają. To nie fikcja, to prezentacja związku przyczynowo-skutkowego.

W rzekach - niby karp to azjatycka, rzeczna ryba, ale czemu stała się problemem rzeki Ebro?

Powtarzam tylko, ale mi się to sprawdza. Jak to powiadał ów mój kolega: wpuść amura w zielone - będzie srał na zielono.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator
36 minut temu, Linek727 napisał:

To nie tak, że się znam.

Mój koleżka, który skończył ichtiologię w Poznaniu, opowiadał mi o karpiu. Wg ich badań wystarczały 3 dni o stałej temperaturze 16 stopni, żeby się ten azjatycki desant rozmnożył (przepraszam: to są angielscy, rybi celebryci do budowania marek i wymyślania czapek z pomponem).

W stojących wodach naturalnych (nie stawach) karp potrafi zrobić taki burdel na dnie, że lin nie ma szans się wytrzeć - karp ryje do 20 cm w dnie (leszcz ponoć do 15 cm, ale to inne partie wody); karp ryjąc ogałaca kłącza, które powodują, że tzw. kapelony gniją i obumierają. To nie fikcja, to prezentacja związku przyczynowo-skutkowego.

W rzekach - niby karp to azjatycka, rzeczna ryba, ale czemu stała się problemem rzeki Ebro?

Powtarzam tylko, ale mi się to sprawdza. Jak to powiadał ów mój kolega: wpuść amura w zielone - będzie srał na zielono.

Mam juz haslo wyborcze na Prezesa PZPN ( nie mylić z PZU i PZW) 

"Dbając o zdrowie, chroń wody w Polsce - żryj karpie" ???

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Grendziu napisał:

A reszcue towarzystwa paluszki uschły

Nie. 

Ale na mojej Warcie jest taka tragedia, że nawet z karpii bym się cieszył. 

Tak. Jestem bezmyślnym samolubem. 

Teraz. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie. 
Ale na mojej Warcie jest taka tragedia, że nawet z karpii bym się cieszył. 
Tak. Jestem bezmyślnym samolubem. 
Teraz. 
Nie jesteś. Jak to mówią na bezrybiu i rak ryba. Gdybyś miał taką Odrę pod nosem to byś myślał inaczej, a że masz rybią pustynie to cieszy każda ryba która się uchowała. I tu jest problem.

Wysłane z mojego VOG-L29 przy użyciu Tapatalka

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator
1 godzinę temu, Splot napisał:

Nie jesteś. Jak to mówią na bezrybiu i rak ryba. Gdybyś miał taką Odrę pod nosem to byś myślał inaczej, a że masz rybią pustynie to cieszy każda ryba która się uchowała. I tu jest problem.

Wysłane z mojego VOG-L29 przy użyciu Tapatalka
 

Na Warcie jest rybuff wincej???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...