Skocz do zawartości

NO KILL - a przeżywalność ryb


Grendziu
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

  • Administrator
2 godziny temu, Splot napisał:

Sam temat tego wątku nie jest o NK tylko o przeżywalności ryb przy stosowaniu NK, a ta jak wiadomo  jest większa niż w przypadku zapraszania ryb na rozgrzany olej ;) 

Czy aby na pewno? 

Zakładając, że łowimy tylko tak długo aby isc po mięso ( nie wg aktualnych regulaminów, tylko jakis odgornych limitów rocznych) przeżywalność moglaby byc wieksza...? Ale tutaj prosi się o calkowity monitoring wód od razu, nigdy nie bylo i pewnie nie będzie na to wystarczajacych funduszy niestety... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Splot napisał:

Tą Skandynawię to napisałem jako pozytywny przykład rybostanu. To o czym napisałeś jest oczywiste :) Moim marzeniem nie jest również całkowite NK na jakimkolwiek zbiorniku. Osoby badające wodę powinny wyznaczać gatunki i orientacyjne ilości do zabrania w przypadku białorybu. Jestem za całkowitym NK dla drapieżnika przez kilka długich lat. 

Sam temat tego wątku nie jest o NK tylko o przeżywalności ryb przy stosowaniu NK, a ta jak wiadomo  jest większa niż w przypadku zapraszania ryb na rozgrzany olej ;) 

W Skandynawii szczupak jest traktowany jako chwast, tępiony bo zjada szlachetne ryby typu trocie i pstrągi.

Populacja i ilość wód robi swoje, tam nie zawsze jest NK. Jak chcesz rybę śródlądową to idziesz i ją łowisz, nie zabierasz 10 ryb tylko jedną. Tam głównie jada się ryby morskie

 

 

12 godzin temu, Kotwic napisał:

No tutaj nie można pominąć teorii i oczekiwań rzeszy rybołowców, którzy uważają, że jak się wypędzi rybaków, to ryb będzie w bród, albo, że szczupak w 2 lata będzie miał długość 100 cm.
Ja nie odnoszę się do osób okazyjnie zabierających swój połów, jeno do tego, że na 70% wód w Polsce, łowią wyłącznie wędkarze, i właśnie oni marudzą, że ryb nie ma.

Od dawna piszę, że w rejonach PL gdzie siatki rybaków nie widziano od 20 i więcej lat a pogłowie ryb spadało winni są głównie:
- rolnicy ze spuszczaniem do wody gnojówki i złym nawożeniem, zatykaniem kanałów gdzie rozmnażał się szczupak
- wędkarze biorący średnio raz w miesiącu rybę rzędu szczupaka 80 cm x 12 miesięcy = żadna woda nie wytrzyma takiej presji, do tego 'spławikowcy' co biorą wszystko jak leci dla sąsiada, kota czy do octu
- natura gdzie zmienia się stan rzek, brak meandrów, mniejsze opady

 

Gdzieś ostatnio czytałem, że nadmiar płoci powoduje karłowacenie okonia. Na początkowym rozwoju okonia płoć zajmuje tą samą niszę a po polsku płoć zjada pokarm okoniowi. Nie wiem czy szczupak który pogoniłby płotki uregulowałby wzrost okonia ale to już są moje domysły.

 

NK na pewno zwiększa przeżywalność ryb. Nie raz, nie dwa łowiło się te same ryby.
Nawet jak spotkanie z wędkarzem NK przeżywa 50% ryb to jest to jednak więcej niż 0% w przypadku wędkarza patelnią.

 

2 godziny temu, Grendziu napisał:

Czy aby na pewno? 

Zakładając, że łowimy tylko tak długo aby isc po mięso ( nie wg aktualnych regulaminów, tylko jakis odgornych limitów rocznych) przeżywalność moglaby byc wieksza...? Ale tutaj prosi się o calkowity monitoring wód od razu, nigdy nie bylo i pewnie nie będzie na to wystarczajacych funduszy niestety... 

 

Opcja niemiecka? Też nie jest dobra: co ma wymiar to w łeb, a co jak nie chcę okonia tylko szczupaka a łowią się same okonie? Zabiję 5 okoni i wyrzucę w krzaki?
 W takiej Holandii mają szczupaki, mają NK i chyba większość jest szczęśliwa. Poza pochłaniaczami jego mięsa.

Edytowane przez NPC
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator
1 godzinę temu, NPC napisał:

W takiej Holandii mają szczupaki, mają NK i chyba większość jest szczęśliwa. Poza pochłaniaczami jego mięsa.

I non stop kontroluja i są kary, za plywanie na naszym patencie i tego z UK 600euro. Miałem jechac tam na okonie i sandacze, odpuściłem. No i w Holandii pewnie jak w Skandynawii, stosunek wedkarza do ilości wód ma aie nijak do tego coamy w Polsce. 

 

1 godzinę temu, NPC napisał:

Opcja niemiecka? Też nie jest dobra: co ma wymiar to w łeb, a co jak nie chcę okonia tylko szczupaka a łowią się same okonie? Zabiję 5 okoni i wyrzucę w krzaki?

Na jerka 20cm plus nie złowisz okonia, a jeśli zlowiles to go zjedz, jakieś rozwiązanie to jest, ale nie na Polskę, bo za dużo wędkujących... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, Grendziu napisał:

I non stop kontroluja i są kary, za plywanie na naszym patencie i tego z UK 600euro. Miałem jechac tam na okonie i sandacze, odpuściłem. No i w Holandii pewnie jak w Skandynawii, stosunek wedkarza do ilości wód ma aie nijak do tego coamy w Polsce. 

W PL jakby kary były wykorzystywane jak powinny to też by nie było problemu, ot ktoś postawił siatkę to co się dzieje? Ani PSR ani Policja się nie ruszy bo się zamoczą, będą za 3 dni i nic nie zobaczą bo już siatki nie będzie, nie wiedzą co i jak więc będzie umorzenie z powodu braku wykrycia sprawców.

Droga jak to rozwiązać jet prosta: przepadek narzędzi kłusowniczych a jest takie prawo, tylko za narzędzia kłusownicze uznać cały sprzęt w tym samochód, łódkę a nie tylko wędkę. Tu już trzeba zwrócić się do sędziów by tak karali.

 

Wierz mi lub nie ale jakby PSR chodził i znajdował klientów nawet jak teraz a ci byliby tak karani to kłusownictwo zniknie samo.
Ile kosztuje sieć? Nie wiem więc strzelam 300 zł, wędka z dwoma haczykami jest tańsza ale ile kosztuje samochód nawet złom? 2k PLN do tego ubezpieczenie kolejnego samochodu im pójdzie w górę a jak nie ma ubezpieczenia to jeszcze dostanie z drugiej strony za jazdę bez ubezpieczenia jak mu odcholują jedno auto a info pójdzie do ubezpieczalni. Do tego z automatu łódka, przyczepa i cała reszta sprzętu przepadek na rzecz Skarbu Państwa. Całość najpierw idzie do strażaków czy tam innych służb a reszta na licytację.

Żeby nie było zastrzeżeń to całość akcji nagrywana.


Nie będzie opłacalne złowić ryby za powiedzmy 500 zł jak puszczą Cię w skarpetkach.

 

 

Sposoby są, możliwości są tylko komu się chce?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Koledzy jak to jest z tymi nokilowcami co łowią sumy i inne drapieżne na żywca. Wie ktoś czy to im się trochę nie kłuci z ideą złów i wypuść?

Wysłane z mojego VOG-L29 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator
10 minut temu, Splot napisał:

Koledzy jak to jest z tymi nokilowcami co łowią sumy i inne drapieżne na żywca. Wie ktoś czy to im się trochę nie kłuci z ideą złów i wypuść?

Wysłane z mojego VOG-L29 przy użyciu Tapatalka
 

Swietne pytanie....

Fani poszczególnych "nacji" wędkarstwa uważają przeważnie, że to co tylko oni robią, jest słuszne. Np Karpairze, 100kg zanęty da im przewagę na łowisku i złowią więcej ryb. Na Nienawiszczu limity zanęt to niemy, martwy punkt, żaden z karpiarzy tego nie przestrzega. Dramat, nie przetłumaczysz, chyba, że siekierą odcinając za każdym razem kolejny członek ciała..
To samo z "sumiarzami" - myślę, że dla nich tylko i wyłącznie sum to ryba, karaś, lin, leszcz, karp któy ląduje jako "żyiwec" to nie ryba. Wiele razy miałem tel, że zapłacimy za lina lub karasia 1kg aby obok na jeziorze złowić suma. Oczywiście nigdy się nie zgodziłem, bo chociażby "żywiec" musi pochodzić z tego samego akwenu.

Jeśli u nas jest No Kill to wiadomo, że połów na żywca jest zakazany, ja w Nowym Roku chcę zmienić dwa zapisy, które uważam za słuszne, a spinningistą nie pasują. Ze względu na dużą ilość szczupaka, przy metodzie spinningowej chcę nałożyć zakaz stosowania flurocarbonu, oraz aby zalecić stosowanie haków i kotwiczek bez zadzioru. Kilka kroków na przód. Bo jak ma byc No Kill, to róbmy starania, że mimo uciechy naszej, ryby też miały dobrze.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 miesięcy temu...
Pozwoliłem sobie przeczytać ten artykuł i mogę jedynie stwierdzić, że pani redaktor się nie postarała. Brak spójności czy choćby brak wykazu materiałów źródłowych to tylko kilka błędów.
Twierdzenie że ryby posiadają receptory bólu, ale tylko niektóre bez podania które, podważa wiarygodność tekstu. Podobnie jak rzekome badania nad przeżywalnością wypuszczonych ryb. Brak dostępu do wyników badań również pozostawia wiele do życzenia. Wiem, że były prowadzone takie badania, ale o ile pamiętam dotyczyły głównie pstrągów, a to znacznie wypacza ogólny wynik.
Reasumując, można powiedzieć że pani wie,, że dzwonią, tylko nie wie w którym kościele.
Owszem, wędkarstwo nie należy do najbardziej etycznych form spędzania czasu, szczególnie to "no kill" , ale robienie z wędkarzy sadystów i przestępców to co najmniej nadużyciem i kłamstwem.
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator
3 godziny temu, elvis napisał:

Pozwoliłem sobie przeczytać ten artykuł i mogę jedynie stwierdzić, że pani redaktor się nie postarała. Brak spójności czy choćby brak wykazu materiałów źródłowych to tylko kilka błędów.
Twierdzenie że ryby posiadają receptory bólu, ale tylko niektóre bez podania które, podważa wiarygodność tekstu. Podobnie jak rzekome badania nad przeżywalnością wypuszczonych ryb. Brak dostępu do wyników badań również pozostawia wiele do życzenia. Wiem, że były prowadzone takie badania, ale o ile pamiętam dotyczyły głównie pstrągów, a to znacznie wypacza ogólny wynik.
Reasumując, można powiedzieć że pani wie,, że dzwonią, tylko nie wie w którym kościele.
Owszem, wędkarstwo nie należy do najbardziej etycznych form spędzania czasu, szczególnie to "no kill" , ale robienie z wędkarzy sadystów i przestępców to co najmniej nadużyciem i kłamstwem.

Kurde, za późno przeczytałem Twoja interpretację, wyndki poszły pod młotek na opał, a łódkę prawie oferowałem na inne cele niż łapinie. Może się jeszcze z tego wycofam?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, elvis napisał:

Pozwoliłem sobie przeczytać ten artykuł i mogę jedynie stwierdzić, że pani redaktor się nie postarała. Brak spójności czy choćby brak wykazu materiałów źródłowych to tylko kilka błędów.
Twierdzenie że ryby posiadają receptory bólu, ale tylko niektóre bez podania które, podważa wiarygodność tekstu. Podobnie jak rzekome badania nad przeżywalnością wypuszczonych ryb. Brak dostępu do wyników badań również pozostawia wiele do życzenia. Wiem, że były prowadzone takie badania, ale o ile pamiętam dotyczyły głównie pstrągów, a to znacznie wypacza ogólny wynik.
Reasumując, można powiedzieć że pani wie,, że dzwonią, tylko nie wie w którym kościele.
Owszem, wędkarstwo nie należy do najbardziej etycznych form spędzania czasu, szczególnie to "no kill" , ale robienie z wędkarzy sadystów i przestępców to co najmniej nadużyciem i kłamstwem.

oby zdechła

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...