Skocz do zawartości

Proszę o pomoc - zdychające ryby


Piotr Keler
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry. Witam wszystkim bardzo serdecznie. Jestem tu nowy i mam nadzieje ze mi pomożecie. Mam staw 50x50 metrów max 2,5 m głęboki. Od trzech tygodniu zaczynaja mi zdychać ryby. Podejrzewam przyduche ale pewny nie jestem. Jeżeli ktoś może mi pomoc albo zna kogoś to błagam. 5 lat zarybiania dokarmiana pilnowania a teraz łowie je widłami :( z góry dziękuje za pomoc. Załączam zdjęcia ryb. Pozdrawiam

E3BAD0AE-6F42-4D16-8910-110A82B13670.jpeg

090BEFC4-697B-48B3-B850-7B450E6EAC73.jpeg

D1A1B56C-1187-4FB7-B771-AC2701DB064F.jpeg

488BCA39-A3C2-4E78-9A97-FC29F9B91C61.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wezwać fachowca. Zrobić badanie wody i ryb. Przez neta to wróżenie z fusów, chyba, że są jakieś charakterystyczne objawy, które pozwolą zidentyfikować przyczynę. Jeśli jest przyducha i padają karasie to właściwie masz wodę bez tlenu. 

Moja rada: nie czekaj, tylko szukaj fachowej pomocy w okolicy a nie w necie.

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbyt mało informacji i tak jak już kolega napisał ciężko będzie coś stwierdzić po zdjęciach. Tym bardziej że nie widać na nich nic szczególnego.
Opisz może zachowanie ryb żywych, czy nie doszło do skażenia wody przez np. wody z pół czy inne środki chemiczne, a nawet organiczne. Nawet zwykła woda opadowa potrafi narobić bałaganu.
Czy nie zarybiałeś przypadkiem w ostatnim czasie.
Spróbuj na początek sypać wapno i jeśli masz możliwość dotlenić wodę. Jeśli to przyducha to zwykła pompa wystarczy. Tylko trzeba zrobić jakiś zraszacz by rozbić i natlenić cząsteczki wody.
Jeśli chodzi o wapno to na tą powierzchnię wody wystarczy pół worka czyli około 25 kg. Należy je rozsypać równomiernie po jak największej powierzchni stawu.
Między czasie konieczne jest badanie wody i ryb. W pierwszej kolejności zawartość tlenu w wodzie, a następnie właściwości fizyko-chemiczne.
Niestety to konieczne.
Więcej informacji może udzieli@Kotwic, choć w oparciu o to co zostało przekazane wątpię by się podjął podania przyczyny śnięcia ryb. Niemniej poda bardziej fachowe możliwe powody oraz jakie są procedury i co można zrobić. Powodzenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdjęcia są tylko obrazem truposzy. Nic więcej na nich nie widać.
Bez konkretnego podejścia i badań wody można tylko pisać przypuszczenia. Zresztą o tym koledzy już napisali.

Niemniej, ze zdjęć wynika, że wyłowione ryby były już martwe i to pewnie od kilku dni.
Najbardziej prawdopodobne wydaje się wystąpienie deficytu tlenowego, tzw: przyduchy.
Gorszą wiadomością jest to, że dopiero po kilku dniach wypływają truchła ryb, więc jeśli coś przeżyło to warto działać: jak @elvis pisał napowietrzać wodę.
A jeśli deficyt tlenu objął całą objętość wody, to tylko zbierać truposze pozostaje, by rozkładające się szczątki organiczne nie pogarszały sytuacji.
A od wiosny, to trzeba przemyśleć co ma być w stawiku i ile ryb.

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...
  • Administrator

@Kotwic u nas na łowisku, ponoć też był widoczny sandacza który się rozkładał...

Jak określić, że to wina wędkarzy, a jeśli ich, to ile procent jest widoczne gołym okiem zdychających ryb, a ile mogło paść po walce z wędka w tym szczególnym przypadku, na naszej wodzie, gdzie wiemy mniej więcej jaka jest głębokość i w przypadku okonia jesteśmy mniej więcej go oszacować (populację)?

Jakie inne mogą być u nas powody zdychających ryb?

Czy jeśli ryba jest złowiona przed tarłem to może mieć dodatkowy stres i to też może być jakimś powodem?

Czy sandacz po złowieniu, gdy pilnuję gniazda i wpuszczeniu go spowrotem do wody jest wstanie wrócić w to samo miejsce?

Duży okoń miał około 40cm, ryby były już w stanie rozkładu tak mocnego, że ptaki nie są tym zainteresowane.

 

IMG_20220505_133259.jpg

IMG_20220505_133314.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudno cokolwiek powiedzieć z dwóch zdjęć.
Bardzo prawdopodobne, że choroba jest pochodzenia wirusowego lub bakteryjnego, ale to wymaga badań weterynaryjnych.
Mogą to być też konsekwencje po pleśniawce, która wraz ze wzrostem temperatury wody najczęściej ustępuje.

Jeżeli chcesz wiedzieć co rybom dolega, to bez złowienia kilku chorych sztuk i zawiezienia ich do laboratorium się nie obejdzie.
Tym bardziej, że leczenie zależne będzie od diagnozy.

Jeśli to tylko kilka ryb, możliwe jest ich złowienie i poddanie kąpieli dezynfekcyjnej, ale preparatu i dawki, nie zaproponuję na odległość i tylko zgadując ze zdjęcia. Niestety.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 6.05.2022 o 12:06, Grendziu napisał:

@Kotwic u nas na łowisku, ponoć też był widoczny sandacza który się rozkładał...

Jak określić, że to wina wędkarzy, a jeśli ich, to ile procent jest widoczne gołym okiem zdychających ryb, a ile mogło paść po walce z wędka w tym szczególnym przypadku, na naszej wodzie, gdzie wiemy mniej więcej jaka jest głębokość i w przypadku okonia jesteśmy mniej więcej go oszacować (populację)?

Jakie inne mogą być u nas powody zdychających ryb?

Czy jeśli ryba jest złowiona przed tarłem to może mieć dodatkowy stres i to też może być jakimś powodem?

Czy sandacz po złowieniu, gdy pilnuję gniazda i wpuszczeniu go z powrotem do wody jest wstanie wrócić w to samo miejsce?

Duży okoń miał około 40cm, ryby były już w stanie rozkładu tak mocnego, że ptaki nie są tym zainteresowane.

 

Ryby jak większość zwierzaków mogą schodzić ze świata z wielu powodów.
Niemniej jak się skupimy na rybach i podejdziemy to tego bardzo ogólnie to moim zdaniem mamy trzy główne tendencje w umieralności:
1. Naturalne: starość, wady genetyczne, brak pokarmu, uszkodzenia spowodowane przez drapieżniki itd.
2. Biologiczno-chemiczne: choroby bakteryjne, wirusowe, itd, pasożyty, deficyt tlenu w wodzie, znaczne zmiany pH, itd.
3. Zewnętrzne: uszkodzenia wskutek złowienia, konsekwencje złowienia (długotrwałe osłabienie podczas pobytu w siatce, w zbyt ciepłej wodzie itd), zatrucia wody substancjami obcymi, itd.

Większość ryb w samym momencie śmierci i krótko po niej prawdopodobnie opadnie na dno. Dopiero gnilne procesy rozkładu powodują, że pojawiają się znaczne ilości gazów które mogą spowodować, że ryba spuchnie i przez to wypłynie. Ale jeśli były uszkodzone powłoki ciała i też może dalej zalegać na dnie.
Jest kilka prac dotyczących śmiertelności ryb wskutek złowienia i wypuszczenia, wyniki są różne, bo wiele zależy od gatunku ryby, temperatury wody, uszkodzeń itd. Moim zdaniem widzimy tylko kilka-kilkanaście procent ryb które padły po złowieniu. A udowodnienie, że było to wskutek złowienia jest tym trudniejsze im więcej czasu upłynęło od złowienia lub od stopnia rozkładu ryby.

Ryby złowione tuż przed tarłem lub w trakcie tarła mogą gorzej znosić uszkodzenia, ze względu na to, że dużo energii włożyły w rozwój gonad, a dodatkowy stres po złowieniu może być kolejnym czynnikiem osłabiającym.
Nawet naturalnie nie wszystkie ryby zdążą pozbyć się ikry i mlecza, więc muszą te produkty muszą ulec resorpcji, a to też wymaga energii a jednocześnie wzmaga ryzyko komplikacji.

Czy sandacz wróci do pilnowania gniazda? Trudno mi powiedzieć. Teoretycznie jest w stanie odnaleźć gniazdo, bo w wielu zbiornikach odpowiednie miejsca tarłowe są tylko w niektórych rejonach i tam trzeba dopłynąć. Ale czy stres związany ze złowieniem nie zaburzy instynktu tego to nie wiem.

 

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Kotwic napisał:

Trudno cokolwiek powiedzieć z dwóch zdjęć.
Bardzo prawdopodobne, że choroba jest pochodzenia wirusowego lub bakteryjnego, ale to wymaga badań weterynaryjnych.
Mogą to być też konsekwencje po pleśniawce, która wraz ze wzrostem temperatury wody najczęściej ustępuje.

Jeżeli chcesz wiedzieć co rybom dolega, to bez złowienia kilku chorych sztuk i zawiezienia ich do laboratorium się nie obejdzie.
Tym bardziej, że leczenie zależne będzie od diagnozy.

Jeśli to tylko kilka ryb, możliwe jest ich złowienie i poddanie kąpieli dezynfekcyjnej, ale preparatu i dawki, nie zaproponuję na odległość i tylko zgadując ze zdjęcia. Niestety.

dziekuje za odpowiedz

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator
Dnia 7.05.2022 o 13:53, Kotwic napisał:

Ryby jak większość zwierzaków mogą schodzić ze świata z wielu powodów.
Niemniej jak się skupimy na rybach i podejdziemy to tego bardzo ogólnie to moim zdaniem mamy trzy główne tendencje w umieralności:
1. Naturalne: starość, wady genetyczne, brak pokarmu, uszkodzenia spowodowane przez drapieżniki itd.
2. Biologiczno-chemiczne: choroby bakteryjne, wirusowe, itd, pasożyty, deficyt tlenu w wodzie, znaczne zmiany pH, itd.
3. Zewnętrzne: uszkodzenia wskutek złowienia, konsekwencje złowienia (długotrwałe osłabienie podczas pobytu w siatce, w zbyt ciepłej wodzie itd), zatrucia wody substancjami obcymi, itd.

Większość ryb w samym momencie śmierci i krótko po niej prawdopodobnie opadnie na dno. Dopiero gnilne procesy rozkładu powodują, że pojawiają się znaczne ilości gazów które mogą spowodować, że ryba spuchnie i przez to wypłynie. Ale jeśli były uszkodzone powłoki ciała i też może dalej zalegać na dnie.
Jest kilka prac dotyczących śmiertelności ryb wskutek złowienia i wypuszczenia, wyniki są różne, bo wiele zależy od gatunku ryby, temperatury wody, uszkodzeń itd. Moim zdaniem widzimy tylko kilka-kilkanaście procent ryb które padły po złowieniu. A udowodnienie, że było to wskutek złowienia jest tym trudniejsze im więcej czasu upłynęło od złowienia lub od stopnia rozkładu ryby.

Ryby złowione tuż przed tarłem lub w trakcie tarła mogą gorzej znosić uszkodzenia, ze względu na to, że dużo energii włożyły w rozwój gonad, a dodatkowy stres po złowieniu może być kolejnym czynnikiem osłabiającym.
Nawet naturalnie nie wszystkie ryby zdążą pozbyć się ikry i mlecza, więc muszą te produkty muszą ulec resorpcji, a to też wymaga energii a jednocześnie wzmaga ryzyko komplikacji.

Czy sandacz wróci do pilnowania gniazda? Trudno mi powiedzieć. Teoretycznie jest w stanie odnaleźć gniazdo, bo w wielu zbiornikach odpowiednie miejsca tarłowe są tylko w niektórych rejonach i tam trzeba dopłynąć. Ale czy stres związany ze złowieniem nie zaburzy instynktu tego to nie wiem.

 

@christhof70 gdzie słyszałeś o tych sandaczach, że nie wracają do gniazda?

@Kotwic dziękuję ???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...