Administrators Grendziu Posted November 2, 2015 Administrators Share Posted November 2, 2015 Ostatnia na rybach byłem w poprzednią sobotę. Wyprawa została zaplanowana przez kolegów, na nieznane mi łowisko Pupel Duży - bardzo urokliwe miejsce, gdzie można było zobaczyć jeziora na których uwielbiam łowić, czyli w lesie daleko od aglomeracji i otaczających je działek. Trochę przypominające moje ulubione łowisko w Wielkopolsce jezioro Czarne. Zarówno jeziora Pupel Duży jak i Mały są godne polecenia, ale szczerze to nad rozlewiskiem rzeki Łyna zakochałem się bardziej i z chęcią bym tam wrócił jak najszybciej na jakąś dłuższą zasiadkę. Ryb nie udało się sfotografować, brały płocie i "kałamarnica" (dla wtajemniczonych), ale tym razem nie ryby były najważniejsze a towarzystwo Poniżej relacja foto: Co niektórzy z Nas przestraszyli się trochę "piesków" i nawet wędki nie rozłożyli Las, woda i przyroda, to jest to co Miśki kochają najbardziej :):):) Ponoć taaaakie ryby pływają w Puplu W rzeczywistości brały takie Mimo zimna i luźnej atmosfery, niektórzy z Nas próbowali lub udawali, że są skupieni na wędkarstwie Był też wykład o "KAŁAMARNICY" w wodach słodkowodnych :):):) Czasami nawet fluo nie daje rady, ale tylko czasami Na zakończenie było odpowiednie podsumowanie w Strusiolandii - dzięki Panowie za towarzystwo!!! 3 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jach.dariusz Posted November 3, 2015 Share Posted November 3, 2015 Witam, Za mną szalony dzień nad wodą. Zamiast jechać do pracy postanowiłem zrobić sobie wolne. Plan - połowić z łodzi na Zalewie Zegrzyńskim. Niestety łowy trwały krótko, bo po godzinie siódmej zerwał się dość silny wiatr. W tych warunkach "jeziorko" zrobiło sie niespokojne, fale rozbijały się o burty, a wiosłowanie było bardzo utrudnione. Szybka decyzja wracam na suchy ląd i zmieniam miejscówkę. Kocham wędkowanie ale rozsądek musi być zawsze na pierwszym miejscu. W efekcie wylądowałem kilka kilometrów powyżej na wlocie Narwi do zalewu. Duża guma w kolorze fluo i ostra jazda z podwójnym podbiciem. Już przy drugim rzucie atak. Moją gumką zainteresował się całkiem przyzwoity szczupak ale cóż chwila nieuwagi, i tuż pod nogami ryba za sprawą własnych akrobacji wraca do wody. Parę minut później kolejny atak, i wyraźne pulsowanie i nagle ....luz. Nie muszę chyba opisywać jakich słów używałem w myślach do opisu tego co zaszło. Dalsze biczowanie wody nie dało już żadnych efektów. Mimo tego czuje się "wygranym", całkiem fajny dzień. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dominik Posted November 3, 2015 Share Posted November 3, 2015 Piękna jesień. Ryby były. Całkiem fajny dzień. A ja w robocie :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Administrators Grendziu Posted November 3, 2015 Author Administrators Share Posted November 3, 2015 Graty!!! Darku zazdroszczę, muszę kiedyś też uciec na te ryby w końcu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Danielito Posted November 7, 2015 Share Posted November 7, 2015 Tak jak pisałem wczoraj, dziś byłem połowić na jeziorku z łódki. Od rana pogoda do bani deszcz i bez brań. Za to gdy tylko przestało padać okonie zaczęły żerować. Rybki ładnie zagryzały przynęty Z-man. 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Administrators Grendziu Posted November 7, 2015 Author Administrators Share Posted November 7, 2015 Brawo, na jakiej wodzie łowiłeś? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elvis Posted November 11, 2015 Share Posted November 11, 2015 Jak mówiłem,tak też zrobiłem. W dniu dzisiejszym wraz z kilkoma kolegami z okolic Warszawy zorganizowaliśmy sobie pierwszy nie oficjalny zlot MFT (Mazovia Fishing Team). Zlot miał miejsce na łowisku specjalnym "Szczęsne" w Grodzisku Mazowieckim. Pogoda nas nie rozpieszczała. Wiał dość mocny,a czasem porywisty wiatr i od czasu do czasu padał deszcz. Na szczęście ryby nas doceniły i trochę współpracowały. W sumie udało mi się wyjąć trzy karpie. Dwa pełnołuskie w granicach 2 i 2.5kg i jeden królewski 6kg. Niestety jedna podobnej wielkości ryba spadła z haka (bezzadziorowe)w trakcie holu,a druga,najprawdopodobniej największą tego dnia(10+) zerwała mi cały zestaw i 30m żyłki. Ryba była tak silna że nie byłem w stanie jej zatrzymać i w pewnym momencie pękła żyłka która była zaczepionia za klips na szpuli. Podziwiałem fajną pracę hamulca,a tu bach... Koledzy też połowili. Jedni lepiej inni trochę mniej. Największy karp dzisiaj to 9kg. Spotkanie było udane,a humor nas nie opuszczał do samego końca mimo brzydkiej pogody. Miło było poznać nowych kolegów z którymi z pewnością spotkam się nad wodą. Moje 6kg szczęścia Mazovia Fishing Team Ryba dnia 9kgTak oto zakończył się mój jakże udany sezon. Pozostaje szykować się do zimy i mieć nadzieję, że w tym roku będzie lód i zacznę innego rodzaju przygodę tym razem z bałałajką. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ArekH Posted November 11, 2015 Share Posted November 11, 2015 Danielu ,gratuluję wyniku i fajnego spotkania nad wodą. Dobrze to wygląda jak ludzie znający się jedynie z neta odnajdą się na łowisku! Szacunek!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Administrators Grendziu Posted November 11, 2015 Author Administrators Share Posted November 11, 2015 Graty. Jak ja Wam zazdroszczę tej wyprawy :), Elvis co Łukasz chciał Ci zrobić tym podbierakiem ? :P Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elvis Posted November 11, 2015 Share Posted November 11, 2015 12 minut temu, Grendziu napisał: Graty. Jak ja Wam zazdroszczę tej wyprawy :), Elvis co Łukasz chciał Ci zrobić tym podbierakiem ? A jak myślisz? Asekurował mnie przy ważeniu. ? Dziękuje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.