Skocz do zawartości

Wyniki nad wodą


Grendziu
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Plan był taki ,pojechać nad spokojna wodę i pobawić się ulubionym pickerem ze srebrnymi rybkami.Wstałem póżno ,słoneczko upewniło mnie że trzeba jechać choć mi się nie bardzo chciaoł.Zamrożona zanęta z małymi dodatkami i pinka ,Daiwa D Fish to oręż na dziś..Nad woda zrobiłem zestaw paternoster dwa węzły z przyponem 0,08 i małutkimi hakiem .,finezja.Finezyjne łowienie i finezyjne brania finezyjnych rybek zabawa przednia ,choc wielkości ryb nie powalały al dały wiele brań i wiele tych pięknych jesiennych rybek
Brakowało mi tego

DSC01881.JPG

DSC01882.JPG

DSC01886.JPG

DSC01841.JPG

DSC01890 (1).JPG

DSC01891 (1).JPG

DSC01892 (1).JPG

DSC01893.JPG

DSC01894.JPG

DSC01895.JPG

DSC01896 (1).JPG

DSC01897.JPG

DSC01888.JPG

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arku, czy uważasz, że to jest za cienko?
Ty łowisz głównie w rzece, a to znacząca różnica zarówno w budowie zestawów jak i grubości żyłek, przyponów
czy wielkości koszyczków lub haczyków. Zresztą komu ja to tłumaczę?
Koniecznie musisz spróbować!

Stasiu, fajne rybki. Gratulacje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na stawie dziś byłem. G....o złowiłem. Nie myślałem, że to możliwe. Dobrego kolegę, Ziomala spotkałem. Prezent od Niego dostałem. Szok i budulec dla mojej Krajowej duszy, że takich ludzi mamy w Kraju. Przepiękny portfel MAP, dzięki Radkowi, jest w Moim posiadaniu! 

IMG_20171001_134119.jpg

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na stawie dziś byłem. G....o złowiłem. Nie myślałem, że to możliwe. Dobrego kolegę, Ziomala spotkałem. Prezent od Niego dostałem. Szok i budulec dla mojej Krajowej duszy, że takich ludzi mamy w Kraju. Przepiękny portfel MAP, dzięki Radkowi, jest w Moim posiadaniu! 
IMG_20171001_134119.thumb.jpg.efdd34b06427de4b8a1ff3aecc27fbf7.jpg
Będzie Pan zadowolony. Ja jestem jego szczęśliwym posiadaczem od Rybomanii.
Fajna sprawa i gdyby nie to, że jestem fanem Guru to....
Co do efektów wędkarskich, no cóż, jak widać nawet w takich widach ryby mają gdzieś wędkarskie smakołyki. Tu jest właśnie miejsce na eksperymenty z ultra delikatnym zestawem i mikro przynęta w postaci np. pojedynczej pinki.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Staś bardzo lekko podszedł do wędkowania to i ma efekty.:P. Brawo.

 

Ja zabiegany jestem, ale wczoraj postanowiłem przynajmniej na godzinę wyskoczyć na ryby.
Poranek przywitał temperaturą 5°C i silnym wiatrem SE.
Stąd wybór miejsc do bacikowania był ograniczony.
Ale wyskoczyłem na jezioro Jagodno i łowiłem sobie płotki i ukleje.
Woda coraz chłodniejsza, ale rybki biorą. Czekam na kolejne wolne chwile od pracy. :D

Dziś za to wyprawa na inne jezioro i zmagania z rakami (tyle, że sprzętem rybackim). :lapeche:

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pora na podsumowanie dzisiejszej wyprawy. Blisko miesiąc nie byłem na rybach ( od zlotu).

Zaczęło się dość kiepsko. Po dotarciu nad wodę zaczęło mocno wiać i padać. Na szczęście dało się wytrzymać. I około godziny 18-stej nastąpiło pierwsze branie. Niestety duże trzciny które porastają brzegi skutecznie utrudniały hol i po chwili rybka się spieła.

Byłem potwornie zły, bo moja skuteczność na tej wodzie strasznie spadła.

Po równej godzinie nastąpiło kolejne branie. Początkowo hol był bardzo spokojny i nie zapowiadał tego co miało nastąpić. Oczywiście rybka standardowo poszła w trzciny , lecz tym razem już pod moją kontrolą. Jednak nie zamierzała się poddać i zaczęła ostre odjazdy. Po około 15-stu minutach udało się ją bezpiecznie załadować do podbieraka.

I tu nastąpił szok...

To coś jest naprawdę duże. Szybkie ważenie i jest kolejny rekord łowiska. Który to już nie pamiętam, ale tym razem poprzeczka jest bardzo wysoko zawieszona. Waga wskazała równo 10.600 przy długości około 80 cm. Niestety mam już za krótką miarke....

Chwila minęła zanim doszedłem do siebie i ponownie zarzuciłem zestaw. Ryba doszła do siebie znacznie szybciej.

Niestety nie miałem maty ze sobą, bo nie przypuszczałem że coś złowie , a już napewno nie takiego potwora.

No i po równej godzinie od złowienia ryby nastąpiło kolejne branie , tym razem na drugą wędkę. Szybki hol i oczom ukazał się piękny karaś. Waga wskazała 1,400 przy 39 cm.

Minęła kolejna godzina i ponownie nastąpiło branie na pierwszą wędkę. Tym razem wpadła długo oczekiwana kolacja, a mianowicie Karpik 2.400. Na tym zakończyłem wędkowanie.

Ciekawostką jest to, że ryby brały w równych odstępach czasu. Dokładnie co godzinę. I to wszystkie. Zmarzniety, ale jakże zadowolony mogłem wrócić do domu i najprawdopodobniej zakończyłem sezon na tej wodzie. e140799cd68d678a881a746b5dad1adb.jpg061c87e3130044af1ceed12954db062f.jpgfd438aef0995d877e853f8b241dc2dc0.jpg82fe3aff1e991374f939b14f4014d788.jpg85fdd05d903a864cbba26a03b2250d15.jpgdfc2fdddd3721962ef00ccd4ba4b4667.jpgfef4c6330533b90f8648d710291ff624.jpgdee6c186242cd280b0bbf066f059805c.jpg9c274bb846033d21bd3066a00a62f15b.jpg

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...