mav3rick Opublikowano 30 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 30 Listopada 2017 Arku gdzie ja napisalem o innych napisalem o sobie I moich odczuciach ...Dla mnie komercja na dluzsza mete odpada ... Nie lubie tlumow ,szumu wole spokoj I dzikosc... A co do ryb nie jest chyba tajemnica ,ze tam o rybe latwiej nie neguje ze czesto trzeba sie napracowac sam mialem taki przypadek...Sam bym wzial udzial w zawodach na komercji nawet pisalem o tym Emilowi ,ze takowe parowe sa na Lazach u nas ...A co do zdania pokazaniu co potrafie to dla mnie wybacz dziecinne nie mam nikomu nic do udowodnienia ... Bo nie raz jak to w sporcie roznica dnia a wynik moze byc calkiem inna strone.Hubert w przyszłym roku śmigamy na zawody w parze, zobaczymy jak damy radę. A co do słów Arka to ja zgadzam się, komercja to nie jest zawsze łatwe łowienie. Ale też się zgadzam, że komercja to natłok ludzi, dlatego ja jak jeździłem to jeszcze w porze przed sezonem i nie w weekend. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KaZuYa Opublikowano 30 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 30 Listopada 2017 (edytowane) Ale ja nie napisalem ze komercja to wanna z tym ze o rybe wiele latwiej przepraszam jezeli ktos poczul sie urazony tym . Koniec tematu Edytowane 30 Listopada 2017 przez KaZuYa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kotwic Opublikowano 30 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 30 Listopada 2017 Ludkowie, każdy łowi gdzie chce i co uda mu się pochwycić. Dla samej frajdy łowienia nie ma znaczenie miejsce i ryby, stąd to drobne niezrozumienie powyżej. Problem jest tylko wtedy, gdy z nastawieniem żądaniowo-oczekującym pójdzie się na łowisko, ryb nie połowi wedle oczekiwań, a podsumowaniem jest jedynie rozczarowanie i marudzenie. Myślę, że w naszym gronie nie ma tego problemu i każdy cieszy się swym i kolegów sukcesem, a rozumie niepowodzenie. Gratuluję wszystkim łowcom, bo widzę że i wielkie płocie były, leszcze, szczupaki i inne rybki. Miło, że wielu znajduje czas na wędkowanie i ma wyniki. Sam czekam na wolną chwilę by sobie powędkować. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ArekH Opublikowano 30 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 30 Listopada 2017 O dobieranie słów jedynie idzie Piotrze. Tak, K.... wiem. Jestem przewrażliwiony. Ale chronię przyjaciół jak umiem najlepiej. Dokąd tu jestem Modem, żadnych osobistych wycieczek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ArekH Opublikowano 2 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2017 Tak sobie rano wstałem, szronu nie ma, temp 0,5 st. na +. Szybki telefon do Prezesa. Jest zielone światło, więc palę motorki na klubową wodę. Od posiedzę, zmarznę i wrócę. Uwarzyłem towaru, SZpej w bagażnik i jadę. Zimno i wilgotno. Do południa nawet bez otarcia o żyłkę. Po 12tej. Nieśmiało zaczęło się słonko przebijać. Na krótko niestety, ale pozwoliło to na jakikolwiek kontakt z rybą. Udało się wydłubać 5 niedużych Karpików i malutką Wzdręgę. O 14stej zwinąłem sprzęt. Muszę trochę pomieszkać i w końcu wykonać kilka domowych prac. Stosowałem 2 rodzaje zanęt. Mieszankę pozostałości Feeder Bait i jako drugą, Zielony MM BaitTech. Właściwie obie dały Mi brania. Jako przynęty, skuteczny był Ghost MethodManii, Kryl Sonu i ulubiona przynęta elvisa, ziołowy Ringers 6mm. Owoce zawodziły totalnie. 9 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ArekH Opublikowano 2 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2017 Posta pod postem się nie pisze, ale Mam w tym swój cel. Zdjęcia są nie zbyt czytelne. Trzeba się dobrze wpatrzyć. Woda w łowisku jak to zimową porą była bardzo przejrzysta. Wrzuciłem kilka podajników załadowanych i z umieszczoną przynętą. Za każdym razem, bez względu na rodzaj przynęty (Wafters, Sub zero, Zwykłe tonące) Przy rozmywaniu zanęty, przypon(pomimo że używam jedynie 0,20) Katapultował przynętę poza podajnik. Nie było żadnego efektu wisienki na torcie. Myślę, że jedynie miękka i cieenka plecionka ma szansę coś takiego zapewnić. 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
elvis Opublikowano 2 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2017 Tak, tak. To katapultowanie przynęty przeczy tej teorii wisienki na torcie, którą tak uparcie pewien pan uważa za jedynie słuszną. Niestety, ale sztywność krótkiego przyponu przynosi taki efekt. Pisałem o tym już kilka lat temu, ale niektórzy twierdzili, że to niemożliwe, że musi być wisienka. Użycie plecionki co prawda rozwiązuje ten defekt tylko przynosi inny. Przypony z plecionki powodują bardzo często duże obrażenia i holowanych ryb. Można też zastosować nieco dłuższe i cieńsze przypony, tylko po co? Wg mnie nie ma takiej potrzeby. Jak można zauważyć wielu wędkarzy w tym np. znakomici Węgrzy nie oblepiaja w ogóle podajnika z przynęta w środku i nie wpływa to zbytnio na ilość brań. Mój kolega również tak robi i ma świetne efekty. Zawsze można powiedzieć, że jeśliby chował przynętę wewnątrz to by miał więcej brań, ale jak to udowodnić. W ten sposób można negować wszystko. Oczywiście w pewnych okolicznościach mogą wystąpić różnice, ale wynikają one ze specyfiki danego łowiska. Największe różnice mogą występować w łowiskach z miękkim dnem, ale i tu można sobie poradzić stosując przynety typu wafters lub zwykle pop-up. O tym efekcie katapulty swego czasu wspominał Pan Staszek z kanału Lucia w jednym z filmików na You Tube. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Administrator Grendziu Opublikowano 2 Grudnia 2017 Autor Administrator Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2017 @ArekH dałeś czadu. Brawo ? 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Administrator Grendziu Opublikowano 2 Grudnia 2017 Autor Administrator Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2017 1,5nad wodą, bez brań. Mix z Sonu pikantna kiełbasą plus krill i mielone konopie nie dały wyniku. Myślę, że gdybym przysiedzial dłużej to coś by weszło lub zastosował także inny rodzaj np jasnej zanęty, choć pewności nie mam. Neciłem bardzo delikatne po jednej procy w trzy miejsca pelletem na zdjęciu. Cieszy fakt,że gdy się zwijałem to ryby weszły do żeru i były widoczne. Chęć spędzenia soboty z synem większa niż łowienie w zimnie nastąpiła, to się zwinąłem. Jutro chyba raczej spinn. Swoją drogą, ja chyba nigdy bialorybu nie łowiłem w grudniu, choć może raz kiedyś w Szczecinie, ale czy to był grudzień czy listopad, nie pamiętam. @ArekH co jeszcze dopisać?Moze to, że jest to drugi raz jak wchodzę w tym roku bez brań. 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ArekH Opublikowano 2 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2017 Zachowałeś Godność Łowcy Darku. Nie jest wstydem zejść na zero. Wstydem jest mieć możliwość wyjść nad wodę i tego nie zrobić pomimo pewności porażki. Ja dziś też tak zrobiłem. Miałem ciut więcej szczęścia i cierpliwości. Wydobyć coś z wody w Grudniu, przy temperaturze w ciągu dnia 1-2 st. celsjusza, to nie w kij dmuchał. Tylko komputerowym łowcą się wydaję zę Ad-Choc. Szacun za chęci przyjacielu. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.