Tench_fan Opublikowano 27 Maja 2018 Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2018 Czas na opis kolejnej wędkarskiej wyprawy. W tym tygodniu wypadały mi nocki w pracy, więc po małej drzemce i pobycie na cmentarzu, wybrałem się wczoraj zaliczyć kolejną nockę. Tym razem nad wodą. Przez pół nocy grzmiało i błyskało, ale burze omijały jezioro. Zameldował się nocny leszcz. Niezbyt duży - 42cm, który połakomił się na kukurydzę ananasową Cukka. Miałem jeszcze 2 brania, z czego jedna ryba mi się spięła. Ok. godz 4.00 skończyło się moje szczęście. Burza znalazła mnie nad jeziorem Uwierzcie - przez następne 3 godziny przemokły mi całe spodnie, łącznie z bielizną Płaszcz przeciwdeszczowy zabezpieczył tylko górną część tułowia. W tym momencie żałowałem, iż nie zabrałem ze sobą świeżo zakupionego parasola. Mimo to twardo siedziałem, by doczekać się kolejnej ryby. Taki oto niewielki linek : Później na haku zameldowała się niewielka wzdręga i kolejny trochę większy lin : Deszcz padał w najlepsze, co jednak nie przeszkadzało żerującym linom. Kolejny zameldował się na brzegu, ciesząc mnie swą wielkością. gdyż ten należał już do kategorii która mnie interesuje. Ładna samiczka 39 cm i 1,15 kg : Tuż przed godziną 8.00 złowiłem 4 i największego prosiaczka. Kolejna samiczka - tym razem 42 cm i 1,33 kg : Deszcz już przestał padać, lecz niebo nadal było zachmurzone, co przy ciepłej pogodzie sprzyja braniom linów i wydłużeniu porannej aktywności. Porozkładałem przemoczone rzeczy i sprzęt i po wstępnym podsuszeniu ok. 9.30 zakończyłem wędkowanie. Udany dzień nad "moim jeziorem". Ciężko wypracowane ryby 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ArekH Opublikowano 27 Maja 2018 Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2018 Bravo Radek. Jesteś twardzielem Gratuluję efektów, a przede wszystkim? Samozaparcia! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tench_fan Opublikowano 27 Maja 2018 Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2018 Nie chciało mi się tachać parasola. Wiesz, że mam długą drogę z bagażami na miejscówkę i każdy dodatkowy kilogram swoje waży. Jednak w tej sytuacji "plułem sobie w brodę " 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dominik Opublikowano 27 Maja 2018 Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2018 Nasz, Polski, złocisty Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Administrator Grendziu Opublikowano 27 Maja 2018 Autor Administrator Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2018 W sumie to w planach po cichu było jezioro Czarne. Niestety jeszcze nie opłaciłem składek. Słońce szybkim nie zmęczyło. Dziś królowała nad wodą Method Mania, całkiem ciekawe są te nowe dumble. Inny zapach od wszystkich. Złowiłem w 3/4h 4 liny, jesiotra, karpia, karasia i kilkanaście płotek. Niestety nie dane mi było przetestować @elvis Feeder Arm. Mam prostokątne nóżki. @MrProper znudził Ci się już Cresta? jak tak, to jestem chętny ? 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dominik Opublikowano 27 Maja 2018 Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2018 No zazdroszczę Wam tych linów. Ja to nawet ostatnio na zawodach nie byłem. Moje ryby, to dzisiejszy staw na działkach u teściów z małymi karaskami na niecałą godzinkę. W sumie to frajda była. Byle jaki teleskop syna, nakopane robaczki z kompostownika i cuś się udało wydłubać. Gdybym miał mniejsze haczyki (łowiłem na 14, przez co zacinałem co piątą rybę), to tych karasków bym miał na gęsto. O dziwo ludzie łowiący koło mnie nawet tych karasków nie mieli. Pewnie jechali na grubo, a w 10 arowym stawie, to o okazy ciężko 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
elvis Opublikowano 27 Maja 2018 Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2018 Nasz, Polski, złocisty Nie wygląda na naszego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
elvis Opublikowano 27 Maja 2018 Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2018 Ja dla odmiany dzisiaj wyskoczyłem z drugim synem na rybki.Niestety zgodnie z przeczuciem rybki nie miały ochoty na współpracę.Jednak coś udało się wyskubać.W sumie wpadło 3 karpie z czego największy miał 4.200 i cztery Chińczyki. Największy miał ponad 40 cm i blisko 1.5 kg.Na szczęście pogoda dała radę, a komary nie dukaczały zbyt mocno.. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dominik Opublikowano 27 Maja 2018 Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2018 Na żywo wyglądał na naszego ale ekspertem ws. karasi nie jestem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
elvis Opublikowano 27 Maja 2018 Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2018 Na żywo wyglądał na naszego ale ekspertem ws. karasi nie jestem Na 51% to Chińczyk, ale na żywo to może wyglądać inaczej stąd moja niepewność, bo normalnie dał bym 99,99%. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.