ArekH Opublikowano 15 Września 2018 Udostępnij Opublikowano 15 Września 2018 Udało Mi się dziś w końcu spotkać z Radkiem. Niestety, obowiązki nie pozwoliły Mi posiedzieć dłużej. Wędkowaliśmy na domowym stawku. Rybka nie bardzo współpracowała. Coś tam wpadło. Radek, został by powędkować. 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tench_fan Opublikowano 15 Września 2018 Udostępnij Opublikowano 15 Września 2018 Tak zostałem powędkować "w spokoju" Złożyło się tak niefortunnie, że po pierwsze zaspałem i przyjechałem spóźniony. Jak już się rozgościłem, to ani cholery nic nie łowiłem, no ale jak może być inaczej, zawsze mistrzunio mi dokłada Jak się zaczął zbierać złowiłem swoją pierwszą rybkę, a że przy okazji inni wędkujący także, więc miałem stawek tylko dla siebie. Do godz. 17:30 wydłubałem w sumie 3 karpiki - kajtki, jednego spiąłem Trafiły się także 2 małe liny - naprawdę małe, ot takie wyrośnięte płotki , krąpik oraz jesiotr. Jesiotr waleczny, a że przy okazji mój największy - 3,8 kg więc musi cieszyć Ktoś go oznakował na płetwie ogonowej : Jak zwykle podpatruję przyrodę : Arku - spotkanie jak zawsze ogromna przyjemność, żal tylko, że tak rzadko mamy okazję Będzie lepiej, jak Bóg da w piątek wybierzemy się na Odrę, gdzie @ArekH znów "przetrzepie mi skórę". 9 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sołtys stan Opublikowano 15 Września 2018 Udostępnij Opublikowano 15 Września 2018 Zasiadka karpiowa.Na razie słabiutko.Dwa leszcze,w tym jeden 1.200 kg i jedna spinka.Koledzy złowili 5 karpi w tym jeden 10 kg.Na noc postanowiłem zmienić taktykę.Przenioslem się na inna miejscówkę.Jeden zestaw wywiozłem na jakieś 200 m i solidnie posypałem mieszanką ziarnen,peletow i kulek.Drugi zestaw powędrował 10 metrów od brzegu z którego łowię jakieś 60 metrow poniżej mojego stanowiska,tuż za pas trzcin.Także solidnie posypałem miejscówke z brzegu tą samą zanętą.Przynęta - bałwanek z kulki o zapachu morwy i kukurydzy na obu zestawach.Musiałem coś zmienić bo sobie towarzystw zarty ze mnie tu robi. Kiedy tak szedlem z wedką te 60 metrow poniżej mojego stanowiska,żeby zarzucić zestaw,to teksty typu - Idź jeszcze kilometr dalej tam jest sklep rybny,tam najszybciej coś złowisz..wjeżdzają na ambicję i irytują Ale ten się śmieje kto się śmieje ostatni. Jeszcze prawie doba łowienia przede mną A tymczasem meczyk oglądamy,bo nawet telewizję tu mamy 7 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Administrator Grendziu Opublikowano 16 Września 2018 Autor Administrator Udostępnij Opublikowano 16 Września 2018 Tak se. Może opiszę więcej na blogu zaś.... 2 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
suwi Opublikowano 16 Września 2018 Udostępnij Opublikowano 16 Września 2018 @Sołtys stan i jakie efekty po zmianie miejsca i grubym neceniu? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ArekH Opublikowano 16 Września 2018 Udostępnij Opublikowano 16 Września 2018 Bravo @Grendziu Dla Mnie, widok takich Leszczaków zawsze przebija nawet najładniejszego Karpia. Gratulacje. Widzę że sporo mięska zostało utopione. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sołtys stan Opublikowano 16 Września 2018 Udostępnij Opublikowano 16 Września 2018 Pragnę poinformować,że wasz kolega forumowy nie przyniósł Wam wstydu.Nie było łatwo i mimo wielu przeciwności losu,udało się wyjść z twarzą z trudnej sytuacji i obronić honor łowcy rekordowych okazów. Branie nastąpiło przed 6-tą rano na zestaw położony w pobliżu brzegu tuż za pasem trzcin.Nie było łatwo wyholować potwora nie tylko dlatego,że pora strasznie nieodpowiednia do takiego wysiłku,szczególnie jak się w nocy imprezowało zamiast spać,ale przede wszystkim dlatego ,że misiek postanowił utrudnić zadanie i pierwsze co zrobił to wpakował się w przybrzeżne trzciny i trzeba było wypływać pontonem,żeby go z stamtąd wydostać. Jednym słowem- działo się. Na szczęście wszystko się udało,nikt nie wypadł z pontonu i się nie utopił ,a ja uratowalem honor i złowiłem największą rybę weekendu. 10.800 kg lustrzenia. Już nikt się ze mnie tu nie śmieje. Teraz to ja chodzę z podniesioną głową i podważam talent do łowienia dużych ryb kolegów. Pewnie to moje ostatnie karpiowanie w najbliższym czasie ,bo nie sądzę,żeby kamraci mnie szybko zaprosili na jakąś karpiową zasiadkę. 3 1 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ArekH Opublikowano 16 Września 2018 Udostępnij Opublikowano 16 Września 2018 Bravo Stachu. Klasa, broni się sama. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Administrator Grendziu Opublikowano 16 Września 2018 Autor Administrator Udostępnij Opublikowano 16 Września 2018 35 minut temu, ArekH napisał: Bravo @Grendziu Dla Mnie, widok takich Leszczaków zawsze przebija nawet najładniejszego Karpia. Gratulacje. Widzę że sporo mięska zostało utopione. Arek to nie tak, uwielbiam te wodę i tych ludzi, cały klimat Czarnego, tylko teraz nie wiem jak to napisać aby nie zrobić lekkiej krzywdy im, czy sobie aby nie być źle odebrany. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ArekH Opublikowano 16 Września 2018 Udostępnij Opublikowano 16 Września 2018 1 godzinę temu, Grendziu napisał: Arek to nie tak, uwielbiam te wodę i tych ludzi, cały klimat Czarnego, tylko teraz nie wiem jak to napisać aby nie zrobić lekkiej krzywdy im, czy sobie aby nie być źle odebrany. Napiszesz, co uznasz za stosowne, choć przyznaję że zżera mnie ciekawość. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.