Administrator Grendziu Opublikowano 6 Maja 2019 Autor Administrator Udostępnij Opublikowano 6 Maja 2019 3 minuty temu, mav3rick napisał: Dominik trudne dobrego początki, więc będzie tylko lepiej A jak Twoje początki niczym A...baits Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mav3rick Opublikowano 6 Maja 2019 Udostępnij Opublikowano 6 Maja 2019 Że co? 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Administrator Grendziu Opublikowano 6 Maja 2019 Autor Administrator Udostępnij Opublikowano 6 Maja 2019 48 minut temu, mav3rick napisał: Że co? Faulowałeś nieświadomie czy wolno było? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mav3rick Opublikowano 6 Maja 2019 Udostępnij Opublikowano 6 Maja 2019 Można było Ja nigdy nie fauluję Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sołtys stan Opublikowano 8 Maja 2019 Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2019 Nad moją river coś tam zaczyna się wreszcie dziać. Wygląda na to, że płotka skończyła tarło, bo wczoraj brała jak szalona. Krótki wypad pod wieczór z bacikiem i chruścikiem. Bez zadnego cudowania, zanęcania itp. Około 20 sztuk, takich jak na zdjęciach. Czyli w 1,5 godziny tyle ile złowiłem łącznie przez ostatnie 3 miesiące 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ArekH Opublikowano 8 Maja 2019 Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2019 Powitać. Dziś, nieoczekiwanie wylądowałem na innym odcinku Odry. Umawiając się ze starym kumplem nie znałem jego planów, a dodając to, że na miejscu okazało się że mam brak transmisji danych przez zmianę operatora, wyszło do dupy, nawet przy rekordach, mimo że chwalić się za bardzo nie ma czym. Już na dojeździe wróżyłem porażkę, bo nad ranem termometr pokazał na łowisku -2,5 st. Do Godz. 9tej bez kontaktu. Ok. 10tej pierwszy Krąp. Wyszło słońce, ruszył się wiatr i kilka brań udało się wypracować. W sumie 7 Krąpi i 4 Klonki wyścigówki + 2 spięte. Koledze poszło gorzej, ale że był szoferem, zarządził wcześniejszy powrót. W sumie zasiadka fajna, choć odrobinę nas wypiździło. Nie ma co marudzić, pomijając że nie trafił się sensowny Kleń. 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sołtys stan Opublikowano 8 Maja 2019 Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2019 Jak już informowałem wczoraj, płotki u mnie wróciły z tarła i bez większego wysiłku dają sie łowić. Dlatego nie namyślając się wiele, udałem się wieczorem nad moją river, żeby znowu stawić im czoła. Dziś padło na wypuszczankę z centerpinem. Reszta jak wczoraj. Żadnych zanęt i itp, tylko wędka i pudełko na chruściki. Nad wodą z wrzuconych przeze mnie kilku gałęzi do wody, żeby nie nurkować po rowach melioracyjnych w poszukiwaniu kaduków ku uciesze sąsiadek, zebrałem przynętę i do dzieła. Taktyka prosta. Łowienie na przepływankę w ciekawszych miejscówkach. Przy braku brań lub ich zakończeniu, zmiana miejsca. Brania jak wczoraj. Głownie płoć, ale też trafiło się kilka krąpi, kilka nawet okazałych jak na moją rzekę. Kiedy po zachodzie słońca już szykowałem się do zakończenia tej nierównej walki, żeby zdążyć na mecz Ligi Mistrzów, żeby na włsne oczy zobaczyć jaki jest wynik, po to, żeby mnie bukmacher nie okiwał, bo coś ostatnio mi się nie wiedzie w hazardzie , odkąd zostałem zmuszony przez nasze państwo do hazardowych uciech w legalnych zakladach sportowych po tym jak ministerstwo finansów zablokowało dostęp do nielegalnych, zagranicznych bukmacherów, spławik znowu zniknął pod wodą. Bez specjalnych emocji, zaciąłem przekonany, że to kolejna płoteczka, ewentualnie krąpik i... zaczep myślę, po chwili...no chyba jednak jakiś ubot, który się skutecznie ukrywał od czasu II WŚ. Kiedy doszedłem do siebie , myślę znowu sazanik mi się trafił....po 10 minutach już wiedziałem, ze jednak nie. Zanim upewniłem się przez co ucieka mi mecz, mineło następnych kilkanaście minut. Przypon 0.10 i haczyk nr 16 nie ułatwiały zadania, spacerując wdłuż brzegu za rybą , zrobiłem mniej więcej tyle kilometrów co Robert Korzeniowski, kiedy zdobywał złoto olimpijskie w chodzie na 50 km Do tego znowu nie wziałem ze sobą podbieraka,przekonany, że będę łowił same płotki.Dlatego musiałem wyprowadzić bestię w miejsce gdzie brzeg nie jest zbyt wysoki, żeby móc ją jakoś podebrać. Zadania nie ułatwiały egipskie ciemności, które pojawiły się nie wiadomo skąd. W końcu jakoś udało mi się dopaść sprawcę całego zamieszania. Nie miałem oczywiście nie tylko podbieraka ale też miarki, wagi itp. Bo niby po co mi to nad moją river ?? Przyłożyłem rybę do wędki , zapamiętując mniej więcej gdzie się kończy i tak prowizorycznie ją zmierzyłem. W domu mi wyszło, że miał 56 cm. Może nie kolos, bo łowiłem większe na Odrze, Bobrze czy nawet Kwisie, ale jak na moją rzeczkę to naprawdę rekord, przynajmiej mój, bo nie pamiętam, żebym złowił w niej kiedykolwiek większego, a łowię tam już ze 40 lat. Kiedy wróciłem do domu, Ajax prowadził już 1-0 .... 9 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Administrator Grendziu Opublikowano 9 Maja 2019 Autor Administrator Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2019 Zazdroszczę, dziś piękna pogoda na ryby Graty chłopaki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mav3rick Opublikowano 9 Maja 2019 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2019 Nie będę się dużo rozpisywał. Rzeka Nysa Łużycka 83cm 9.25kg poprostu ryba życia 9 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PawelL Opublikowano 9 Maja 2019 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2019 No to żeś roz.....ł system Taka ryba i do tego z rzeki! Gratulacje! 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.