Skocz do zawartości

Wyniki nad wodą


Grendziu
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

 

3 godziny temu, mav3rick napisał:

Dzisiaj dzień konia, życiówka klenia emoji123.png 57cm emoji41.png

Gratuluję! I życzę jeszcze większej ryby! Będzie ciężko ale dasz radę! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś kończę swą Holenderską wyprawę. Rano wracam do kraju.

Wczorajszy wieczor przy elektrowni i dzisiejszy na miejscu nie przyniosły nawet kontaktu z rybami.

Podsumowując: w 6 dni złowiłem 21 niewymiarowych Sea Bassów. Pewnie jak na tutejsze warunki to żaden wynik, jednak traktuję ten wyjazd jako frycowe, które trzeba zapłacić.

Teraz już jestem sporo mądrzejszy :39icon: i nie będę musiał zabierać tony przynęt, by wpasować się w gusta tych ryb. 

Już za 5 tygodni jadę ponownie na spotkanie z Sea Bassami i innymi wynalazkami tym razem na duńskich wodach. Nie czekając na powrót, już stąd poczyniłem pierwsze zakupy na ten wyjazd: wędka morski spinning SG 2.90 - 60 g, - kij,  którym łowiłem 35 g był za lekki, fluorocarbony ( 0,40; 0,50; 0,60) miałem tylko 0,25 - również za słaby, do tego gumy przypominające Tobiasza i tonę spoonów z Ali ( mam nadzieję, że chociaż, część z nich dostanę przed wyjazdem).

Najgorsze, że znów trzeba się zbroić, bo nie mam czym łowić :39icon:

Edit: był też szczupak 2,5 kg, ale on przy Labraksach się nie liczy.

20190704_212536.jpg

Edytowane przez Hotpoint
  • Like 8
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Przygotowałem sumiennie miejscówkę, deszcz przeszkadzał intensywne w łowieniu w piątek. Padł za to 49cm lin no i zrobiła się 15ta, potem wyjazd na spływ kajakowy, powrót na łowisko po 22giej głównie na ognisko i kawalerskie. 

Kawalerskie ciągnęło się długo, bardzo długo do 13tej, a pogoda weekendowa idealna na ryby... Choć spotkanie niektórych mordek po 10latach w piątek było bezcenne. Dziś choruję i się regeneruję na jutro. 

Jutro Wesele i potem nie ma bata, reszta weekendów to ryby, czy zawody czy coś innego to się okaże :champagne-2010:

i mam nadzieję, że inne projekty też zatrybią w końcu. Powoli też jest czas aby przygotowywać się na zawody feederowe na Nienawiszczu... 

Amur nie mój aby nie było, złowiony przez karpiarzy. 

 

IMG_20190706_163116.jpg

IMG_20190706_162712.jpg

IMG_20190705_115755.jpg

IMG_20190706_162705.jpg

IMG_20190705_111732.jpg

IMG_20190705_110204.jpg

IMG_20190705_124559.jpg

IMG_20190705_124344.jpg

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brawo dla wszystkich łowców okazów :D 


Ja wczoraj pojechałem po pracy z wędkami do Kobylej Góry... Pomyślałem, że jeśli temperatura oscyluje w granicach ok. 20st., to wczasowiczo-kąpiących się nie będzie, a jeśli już, to w miejscu do tego przeznaczonym.. Oj jakże się bardzo pomyliłem :/ Tym razem jednak nie wróciłem do domu z niczym, bo pojechałem nad "zapasową"  wodę, czyli zbiornik przed Kępnem - "Na Wilku"  Woda dla mnie całkowicie nieznana. Kiedyś był to zbiornik prywatny. który kilka lat temu wydzierżawiło kaliskie PZW. Zanęta leszczowa (Matchpro) z dodatkami leszczowymi (kopra melasa i sparzona kaszka kukurydziana) Tak przygotowałem się na łowienie leszczy w Kobylej Górze, tutaj nie miałem za bardzo jak zmienić zanęty na bardziej uniwersalną (nie znałem rybostanu) dlatego zrobiłem tak, jak sobie wymyśliłem wcześniej. Masa krąpi, kilka płotek, karasi i pod wieczór kilka leszczyków to wszystko co udało mi się wczoraj "przechytrzyć" Generalnie rybom nie było co robić zdjęć, za to woda (mimo swojego położenia obok ruchliwej DK11) ma swój urok. Woda ma niby 5,5ha (choć nie wiem gdzie one się kryją) z cyplem, z którego można łowić, jest warta kolejnych odwiedzin i spróbowania przechytrzenia czegoś większego :):D 

Jako, że karasie dawno nie meldowały się u mnie, jednego uwieczniłem :D  (niewielki, jak moja dłoń)

9431abe7e85f.jpg

 

no i sama woda :)


907777a81a25.jpg

099148cc8db5.jpg

c72179cfb5b1.jpg

6b68b7c89aa0.jpg

 

Martwi mnie tylko jedno - zamiast zdjęcia robić rybom, "trzaskam" je okolicznościom przyrody... ;):D 

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nocka na Odrze z 6 na 7 lipiec.
Pogoda trochę się oziebilo z 38 st temp spadła do 27 a jeszcze zaczęło padać od 23 30 do 5 rano. Wody nima bardzo płytko i jeszcze spadła z 10cm.W miejscu gdzie lowilismy z Marcinikiem było może 1m.,wiec nie tak źle jak na taką nizowke. Leszczy nie było za to klenie chętnie wspoloracowaly, podawały wędkę do ręki - brania były atomowe. Widać zmianę temperatury rano po deszczu co prawda na chwilę wysi słońce, ale zaraz byly chmury i bardzo porwisty wiatr. Wriocile ok 8 rano termometr pokazywał 16 st.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich maniaków nocnych feederowych zasiadek życząc udanych połowów.

FB_IMG_1562519845627.jpg

FB_IMG_1562519839294.jpg

FB_IMG_1562519852398.jpg

FB_IMG_1562519842316.jpg

  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten tydzień troszkę się wyłączyłem z forumowego życia, a to za sprawą przeziębienia, które mnie dopadło perfidnie.

W pracy z tego powodu ledwo funkcjonowałem, a po powrocie nie miałem na nic chęci.

Chorowanie jednak tak mi doskwiera, że dziś nie wytrzymałem.

Jak to? Do roboty chodzę chory, a rybom odpuszczę ( co byłoby rozsądne :D)?

Nie wytrzymałem i dzisiejszego popołudnia wybrałem się nad rzekę, choć na kilka godzin.

Robaki już w większości zamieniły się w kokony, jeden dzień dłużej i 0,75 l poszłoby na śmietnik.

Bez formy, z lichym towarem, ale jednak na rybach.

 

To był słaby dzień, jeden z najsłabszych w tym sezonie, ale zarazem niezwykły.

Czemu dla mnie  niezwykły? Dowiecie się za chwilę.

 

Łowiłem jak zwykle, ale to nie przynosiło rezultatów.

Zmiana pogody, trwająca duża niżówka - szukałem powodów, ale tak naprawdę przyczyny nie znam.

Leszczy jak nie widać, tak nie widać. Krąpie zwykle nie zawodzące, dziś nawet one nie chciały żerować.

Jazie, które w tym sezonie poławiam dość skutecznie, uratowały mi skórę. Tylko dwa w tym jeden maluch 29cm, drugi natomiast zasłużył na zdjęcie.

Dość "szczupły" ale 40 cm :

5d224ff0078e9_Ja40cm.jpg.7e20f22a34ec62b9826dd2916d428ad2.jpg

Tu sympatyczna kacza rodzinka :

Kaczki.jpg.aa1e13bce4e03d5b6c58ed0e6e5e42b0.jpg

Cóż zatem było w tym dniu niezwykłego.

Otóż trafiła mi się rybka. Rybka niezwykła na naszym odcinku Warty. Nie znam nikogo, kto choćby o niej wspomniał.

A mam w rodzinie sporo wędkarzy, trochę też znajomych wędkuje.

Jak tu trafiła?

Może to z powodu tak bardzo niskiego stanu wody. Ten odcinek z natury o dość bystrym nurcie, teraz dodatkowo stał się bardzo płytki.

Tą niespodzianką okazuje się świnka. Co więcej nawet wymiarowa :D.

Pierwsza w życiu i zapewne ostatnia. To naprawdę ewenement.

5d224fff9ccc4_winka.jpg.208b523147ed6ce0cd0285872ea1354d.jpg

5d22500458f95_winkaportret.jpg.2635c1a177667232844776937d388027.jpg

5d22500b5d441_winkaportret2.jpg.ba74a1d200bf1f678a1e18504528b4e2.jpg

 

To dla mnie dzień wart zapamiętania, tak jak np. 09.08.1991 roku, gdy jako 15 latek złowiłem swoje jedyne w życiu jelce.

Wtedy w czasie jednego popołudnia, złowiłem ich 3 sztuki i nigdy więcej tych rybek nie spotkałem. Dziwne bywają nasze wędkarskie życiorysy.

Teraz świnka zapisała swą kartę w mojej "wędkarskiej biografii". ;)

 

  • Like 7
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...