Sołtys stan Opublikowano 30 Kwietnia 2020 Udostępnij Opublikowano 30 Kwietnia 2020 Małe ale cieszą 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tench_fan Opublikowano 30 Kwietnia 2020 Udostępnij Opublikowano 30 Kwietnia 2020 1 godzinę temu, Sołtys stan napisał: Małe ale cieszą Nie takie małe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bebzon Opublikowano 30 Kwietnia 2020 Udostępnij Opublikowano 30 Kwietnia 2020 @Sołtys stan Ta rzeczka to Szp....ka? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sołtys stan Opublikowano 30 Kwietnia 2020 Udostępnij Opublikowano 30 Kwietnia 2020 3 godziny temu, Linek727 napisał: @Sołtys stan Ta rzeczka to Szp....ka? Tak. To rzeka Szprotawa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bebzon Opublikowano 30 Kwietnia 2020 Udostępnij Opublikowano 30 Kwietnia 2020 53 minuty temu, Sołtys stan napisał: Tak. To rzeka Szprotawa. Faktycznie, Szprotawa. A mi się gdzieś we łbie wryło, że to Szprotawka. Cóż, mam tam w okolicy parę tematów, trzeba brać delkę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ArekH Opublikowano 6 Maja 2020 Udostępnij Opublikowano 6 Maja 2020 W sobotę testowałem miejscowy stawek. No, szału nie było, jakościowo. Pierdyliard zarybieniówki, choć te pełnołuskie ładnie walczyły. Trafił się też Leszczyk, Kilka krąpi i ładna Wzdręga. Królem polowania został "pinokio" niemal 95cm. Ale coś z datowaniem nie pykło. Różne przynęty brałem na warsztat i choć poprzednie sezony wiosną, rządził Krill z Sonu i Ghost z MM, teraz nie bardzo. Bank rozbijał śmierdziuch od Marka Cieślaka, właściwie dwa, ale ten ciemniejszy, dawał brania od razu. Nie pamiętam nazw, bo brałem z pojemników hurtowych na targach, ale chyba ciemniejszy to Wątroba, a ten marchewkowy Kryll. Może ktoś mnie uświadomi bardziej. Nadganiał też F1 z Sonu. Jego brat Krill, już nie bardzo. Miałem ogrom brań na wymienione przynęty. Inne, już tak nie działały. Zawiodły mnie Czinkers magot, liczyłem na nie, ale to może kwestia łowiska. Ocena jest jednorazowa, na jednym łowisku, tak że nie brać do serca. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tench_fan Opublikowano 6 Maja 2020 Udostępnij Opublikowano 6 Maja 2020 (edytowane) Ja także majówkę spędziłem nad wodą. Swe kroki ponownie skierowałem nad Wartę i główkę którą obławiałem na wcześniejszych wypadach. Jak to przy święcie i wolnym zastałem nad wodą dużo ludzi. Rozpocząłem ok. godz. 6.00 Po godzinie wpadły dwie płotki : Większa nawet fajna : Później trafił się jakiś "krąpiak" i uklejki męczyły białe robaczki. Druga wędka konsekwentnie uzbrojona w groch czekała na bonusy. Przyszło jej trochę poczekać, ale wypracowała około 8.00 leszcza. Taki ok. 40cm : W końcu udało się dopaść wyczekiwanego jazia, co zostało też uwiecznione przez Bartka - @Zola67 : Niedługo trwało i po kolejnym mocnym braniu melduje się następny, mniejszy już "jasiek" : Przerywnik w postaci płotki i krąpia czy dwóch i następuje długi przestój. Około12.00 czy 12:30 Bartek pakuje się i wraca do domu. Ja zostaję i próbuję doczekać się następnych ryb. Wyczekany : Konferuję sobie z Michałem @Splot aby zasięgnąć informacji co tam słychać u niego nad wodą. Plan przewiduje zakończenie łowienia o godz. 16.00. Gdy zaczynam składać powoli sprzęt przegapiam bardzo mocne branie, aż kij podskoczył na podpórkach. Przerzucam i po chwili sytuacja się powtarza. Po trzecim zmarnowanym w ten sposób braniu przerywam pakowanie i postanawiam wyczekać "drania". Podejrzewałem w tym momencie klenia/klenie. W końcu jest. Co prawda to nie kleń, ale jaź : Za chwilę spinam większą rybę w nurcie i koniec. Zużywam resztki rozrobionej zanęty i o 17.00 definitywnie kończę łowienie. Kolejny raz mam niewiele brań i na każde muszę się napracować. No ale po południu zrobiło się naprawdę pięknie ( słonecznie, baranki na niebie), po deszczowej nocy. Jętki majowe ( no przecież maj) fruwały w powietrzu, noszone lekkim wiatrem. Edytowane 6 Maja 2020 przez Tench_fan 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tench_fan Opublikowano 6 Maja 2020 Udostępnij Opublikowano 6 Maja 2020 Sobotę 2 maja przesiedziałem w domu w obawie przed zapowiedzianymi burzami, czego serdecznie żałuję, bo zmarnowałem pół dnia. Ostatecznie późnym popołudniem wyruszyłem na 3 godzinki ze spinningiem. Próbowałem łowić na "smużaki" w poszukiwaniu klenia/jazia. Jak zobaczyć te maleństwa na powierzchni wody w smudze warkocza? Błyskawicznie znikają z oczu. Przynajmniej zbadałem następny odcinek rzeki i wpadło mi w oko kilka fajnych miejsc/główek pod przyszłe wyprawy z feederem. Co prawda kilka kilometrów dalej od domu, ale jeszcze tam wrócę! 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mav3rick Opublikowano 6 Maja 2020 Udostępnij Opublikowano 6 Maja 2020 Ze smużakami bym jeszcze trochę się wstrzymał, jeszcze nie do końca pora na nie, chociaż próbować zawsze warto 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wędkarz z Roztocza Opublikowano 6 Maja 2020 Udostępnij Opublikowano 6 Maja 2020 Trochę późne rozpoczęcie sezonu 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.