Zola67 Opublikowano 30 Maja 2020 Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2020 Dupa nie ryby 2 karasie dzisiaj. Obok panowie na 4 wędki w sumie ze 3 złowiło.Coś w tym roku nie mogę odczarować spławika. Wysłane z mojego VTR-L29 przy użyciu Tapatalka 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
stas1 Opublikowano 30 Maja 2020 Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2020 Pozdrowionka z nad Oderki 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tench_fan Opublikowano 30 Maja 2020 Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2020 17 minut temu, stas1 napisał: Pozdrowionka z nad Oderki Dobrze Cię widzieć Stasiu. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tench_fan Opublikowano 30 Maja 2020 Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2020 6 godzin temu, Zola67 napisał: Dupa nie ryby 2 karasie dzisiaj. Obok panowie na 4 wędki w sumie ze 3 złowiło. Coś w tym roku nie mogę odczarować spławika. Łączymy się w bólu z Arkiem @ArekH. On nie połowił, Ty nie połowiłeś i ja w sumie też nie połowiłem. Jutro jednak zamierzam się zrewanżować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tench_fan Opublikowano 30 Maja 2020 Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2020 Zajrzałem wczoraj na jezioro ukryte w lesie. Znane mi jest raczej z drobnej ryby, choć czasem idzie tam złowić coś ciekawszego - lina czy karasia. Leśne powietrze, odgłosy nocnego lasu i drobnica. Łowiłem "rybki dla kota", bonusik się nie trafił. Methoda nie dała brania, a piker uzbroiłem w zestaw klasyczny, aby pobawić się z tym rybim drobiazgiem. Takie potwory jak ta płotka i niewiele większe leszczyki : Kilka fotek z łowiska : Połowiłem do 6.00 rano i wróciłem do domu. W nocy, między 0.00 a 3:45 urządziłem sobie drzemkę, gdyż nic kompletnie się nie działo. Byłem dziś także nad Wartą, ale to był nadzwyczaj słaby dzień. Nic wartego uwagi poza jazikiem i straconą rybą w kamieniach na czole główki. Konkretnie podnęcone, więc liczę, że być może jutro będzie lepiej. 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bebzon Opublikowano 30 Maja 2020 Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2020 Wieści znad Odry: mikroklenie i parę turbokrąpi. I hit dnia: gostek obok, typ ponury, zwędził mi pudełko z robakami (leżały pod autem), zwinął kije i uciekł skuterem. Pudełka szkoda, bo drennanowskie od kompletu. Trzeba będzie dokupić. Na szczęście to nie pieniądz. I dobrze, że był skuterem, bo by pewnie gwizdnął jeszcze kombo Lorpio do mieszania zanęt. 2 3 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
stas1 Opublikowano 31 Maja 2020 Udostępnij Opublikowano 31 Maja 2020 12 godzin temu, Tench_fan napisał: Zajrzałem wczoraj na jezioro ukryte w lesie. Znane mi jest raczej z drobnej ryby, choć czasem idzie tam złowić coś ciekawszego - lina czy karasia. Leśne powietrze, odgłosy nocnego lasu i drobnica. Łowiłem "rybki dla kota", bonusik się nie trafił. Methoda nie dała brania, a piker uzbroiłem w zestaw klasyczny, aby pobawić się z tym rybim drobiazgiem. Takie potwory jak ta płotka i niewiele większe leszczyki : Kilka fotek z łowiska : Połowiłem do 6.00 rano i wróciłem do domu. W nocy, między 0.00 a 3:45 urządziłem sobie drzemkę, gdyż nic kompletnie się nie działo. Byłem dziś także nad Wartą, ale to był nadzwyczaj słaby dzień. Nic wartego uwagi poza jazikiem i straconą rybą w kamieniach na czole główki. Konkretnie podnęcone, więc liczę, że być może jutro będzie lepiej. Pięknie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tench_fan Opublikowano 31 Maja 2020 Udostępnij Opublikowano 31 Maja 2020 15 godzin temu, Tench_fan napisał: Konkretnie podnęcone, więc liczę, że być może jutro będzie lepiej. Lepiej dziś nie było. Moja miejscówka okazała się zajęta - ciekawe czy połowił tam "gość", bo taka sytuacja może zdarzać się już częściej. Cofnąłem się więc na drugie "moje" miejsce, na zewnętrzny łuk rzeki. Łowiłem jednak dziś nieuważnie, jakoś tak bez serca. Byle jak, więc i efekty były byle jakie. Po 4 godzinach 5:45 - 9:45 skończyłem z zerem na koncie. Chyba efekt znużenia. Tak czy siak, pierwsze zero na rzece od wczesnej wiosny. Koniec pięknej serii. Tak w ramach nawiązania do strzeleckiej passy napastników, którym liczy się mecze z strzelonym golem, minuty bez bramki. Z humorem i odpowiednią porcją dystansu do siebie : Wybitny piłkarz Robert Lewandowski miał serię 11 meczy z strzeloną przynajmniej jedną bramką ( na początku tego sezonu). Niefortunny o ironio okazał się dla niego mecz 12 kolejki z Fortuną Duesseldorf. Moja jaziowa seria trwała od 25.IV do 30.V. - 12 kolejnych wypraw nad Wartę z przynajmniej 1 jaziem. W sumie 39 sztuk w podbieraku. Tak jak już wcześniej wspominałem nic nie trwa wiecznie. A że można było dziś łowić lepiej, wiem po rozmowie z wędkarzem łowiącym kawałek dalej na tyczkę. Złowił sporo krąpi, a także 2 jazie. Duża rybą wyciągnęła mu cały amortyzator i "poszła". Powtórzę więc: mogło być lepiej. @ArekH twoja seria też się skończy. I To dużo szybciej. W końcu będziesz zadowolony z efektów swego wędkowania. 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PawelL Opublikowano 31 Maja 2020 Udostępnij Opublikowano 31 Maja 2020 Byłem na nocce nad zaporówką PZW w miejscu nęconym pszenicą, Parę leszczyków dwa japońce, z czego ten większy na fotce i amurek 1,6 kg. Japoniec miał 1,4 kg. Szału nie było, zmokłem, zmarzłem bo śpiworu nie zabrałem i właśnie padam na twarz. 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Artur Opublikowano 31 Maja 2020 Udostępnij Opublikowano 31 Maja 2020 Nocka na Odrze z 30 na 31 maja 2020. Woda podniesiona temperatura szok 19stopni mierzona ze szczytu główki. Powoli jeszcze się podnosiła. Zanete postawiłem o godz 21 30 wtedy zaczynało się robić ciemno. Początkowo zlowilem parę krąpi ale potem na wprost mnie wyszedł księżyc i brania odcięło do godziny pierwszej w nocy zlowilem parę krąpi i parę rozpiorow, zero leszcza. Na długi przypon nie chciały brać skróciłem do 80 cm i Pierwszego zlowilem o godz 1 30 kiedy księżyc zniknął, momentalne branie potem pare krąpi i znów leszcz około 2 30 potem pauza była ostatniego zlowilem gdy już świt się robił około 4 00 rano już jasno niebo pochmurne. Łowilem do godziny 7 na koniec dostałem ładnego jazia. Leszcze już nie brały trafiały się krąpię i Rozpiory po zrobieniu pamiątkowych zdjęć ryby wszystkie wypuściłem z powrotem. Pozdrawiam serdecznie wszystkich maniaków nocnych feederowych zasiadek życząc udanych połowów ? 11 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.