Wyniki nad wodą

[Grendziu]

Mój wypad na Powidz i pierwsza majówka wypadła dziwnie. Pierwszy dzień, zimno, ekscytacja nową wodą, jedno branie, Michał ogarnął szczupaka, miał kilka pstryknięć. Echo pokazywało dużo ryb, potem, zostawiliśmy łódkę w przystani. Na drugi dzień wyjeżdżam o 6tej, a tutaj totalne załamanie pogody, rezygnacja, powrót po kilku km. Po 14tej tel z Hotelu w tel słyszę: "Panowie proszę zabrać łódkę, nie odpowiadamy za wichurę, zatopienie, kradzież etc..." Szybka decyzja i wyjazd po łódkę i cały dzień zmarnowany, a w poniedziałek miał być ponowny atak i wyniki...

Plusy, to to, że dziobówkę ogarnąłem,  jest super. Gdy łódkę odbierałem ze slipu mimo ulewy, to praktycznie była sucha. Mimo, że odciąłem w niej prąd, to pompa zezowa automatycznie wypompowywała wodę. Sztos??? 

A może tak jutro jakiś spontany? 

[Splot]

[mention=477]Splot[/mention] wedkujesz na wstecznym, czy pod prąd. Mi z zasady Płoć brała jak zestaw wszedł w zastoisko, na pograniczu. Stąd wolę ją wędkowąć przystawką. 

Łowiłem na wstecznym. W tej klatce ładnie kręci aż pod brzegi, które są wysokie i zaraz jest głębi. Na naszej pod Wrocławskiej Odrze mało jest takich miejsc. Chciałem łowić bolonką ale wicher straszny ale następnym razem pójdzie w ruch.

Wysłane z mojego VOG-L29 przy użyciu Tapatalka

[Semi]

Przesiedziałem długi weekend nad Bugiem na wsi. Łowiłem tylko na stawie przydomowym, gdyż aura zniechęcała do wypadu nad rzekę. Kilka łobuzów złowiłem, były też jakieś linki jeszcze nieduże.

Wczoraj i dzisiaj połaziłem z podrywką po stawie, zeby zobaczyć co drobnego się wylęgło w tamtym roku. Zdziwko konkretne zaliczyłem jak zacząłem odławiać po kilka karpików po każdym postawieniu podrywki. Chyba będzie trzeba trochę ich odłowić do innego zbiornika. Nie spodziewałem się ze się wytrą po pogłębieniu stawu, woda miała w tamtym roku średnio 1,5 m głębokości i nie była najcieplejsza na gliniastym podłożu, pomimo to się wytarły.

[elvis]

Można uznać, że dzisiejszy wypad na Grębów był dla mnie bardzo udany.
To już tradycja, że w majówkę lądujemy t a m na rybach. Tym razem pogoda nie była łaskawa. Bardzo mocny wiatr i przeszywające zimno dało się we znaki wszystkim.
Korzystając z okazji kolejny raz testowałem zanętę i pellet Method Manii oraz inne mieszanki.
Zgodnie z oczekiwaniami towar spełnił moje oczekiwania oraz trafił w gusta ryb.
Najlepsze wyniki miałem na zanętę Magic Feeder MCKarp oraz wspomnianą Method Manię. Z przynęt nawiecej ryb dały waftersy Solbaits oraz Hazard Method Mania i S-70 MCKarp. Ostatnie sztuki złowiłem na Dambelsy Feeder Bait.
Zdecydowanie królował kolor pomarańczowy.
W sumie udało mi się złowić 17 ryb w tym 12 karpi, 2 leszcze, 1 jesiotra, 1 karasia oraz 1 klenia.
Nie miałem żadnej spinki i tylko jednego brania nie wykorzystałem.
Jutro będą zakwasy, a już dzisiaj bolą mnie plecy i.... głowa
Spotkałem starych znajomych z Feeder Bait czyli Bartka i Romka. Miałem przyjemność oglądać chłopaków w akcji i nawet asystować Romkowi.
Powiem tyle, że Romek rozbił bank. Nie mogliśmy wyjąć we 4 jego siatki z rybami z wody.
Paweł, Grześ, Tomek i Robert dzięki za super dzień. Do następnego.

[Grzes77]

Za wczorajsze wędkowanie dziękuję @elvis, @PawelL, Tomek i Robson. Daniel świetnie powędkował, Paweł również, nastawili się od początku na dystans i się tego konsekwentnie trzymali ???.

Co do mojego wędkowania, to się zupełnie rozjechała teoria z praktyką. Mieliśmy zamówione miejsca od 2 do 6. Wiedziałem, że każdy będzie chciał łowić dystansowo, to specjalnie by nie robić sobie "nadziei" na takie łowienie zabrałem na łowisko tylko dwa pickery. Siadłem na miejscu nr 3, postawiłem jeden zestaw na 44m, drugi na 28m i tyle. Na 44m miałem jesiotra, jednak spiął mi się pod nogami. Gdy około 10:30 nie miałem brań, do tego koleś karpiówką z grobli zwinął mój i Roberta zestaw, to zagadałem z opiekunem łowiska i przed 11:00 przeniosłem się na stanowisko nr 9, Tomek z 2 na 7, Robert z 4 na 10. 

Swoją drogą, to lipa jak najlepsze miejsca są zajętę, my przyjeżdżamy siadając w kąt, a ciepłe kluchy nie przyjeżdżają na łowisko nie zgłaszając o tym. Wolnych stanowisk i to tych najlepszych było około 10szt. 

Po zmianie miejscówki połowiliśmy jeszcze 2h, Tomek złowił 2 karpie, w tym życiówkę, ja zkiepściłem jedno branie i złowiłem tak jak Robert jednego karpia. Szybki desant z łowiska postanowiliśmy zrobić po tym, jak wiatr wywalił mój fotel z półką, parasolem oraz akcesoriami i przetargał to kilka metrów po łowisku, pogoda masakra.

Odbijemy za rok, tym bardziej, że miejsca będzie zamawiać tylko przez internet po wpłacie pieniędzy. 

Noc przed wyjazdem nie przespałem, wypziździło mnie nad wodą na maxa (pod kurtką miałem tylko T-shirt bez bluzy, taki "mundry" jestem), nie połowiłem, powiedziałem sobie wczoraj, że na Grębów już nie pojadę, jednak dziś mi nerwy puściły i za rok, jak dożyję Grębów zaliczę ponownie, tylko trza będzie wcześniej zamówić miejscówki najlepiej 9-13 

[Tench_fan]

Wróciłem.

Warta przez tydzień czasu przybrała o 30cm. Odra również na interesującym mnie odcinku.

Niestety niewiele się działo. O ile ostatnio rozpióry brały "jak wściekłe" to dziś ciężko było o jakiekolwiek branie. Kilka rybek wpadło.

"Nos mam na kwintę" bo to moje najsłabsze wejście w sezon od 3 lat.

Na jutro w planach stojąca woda. Nie wiem jeszcze tylko czy jezioro, czy pojadę na komercję.

Zapowiada się naprawdę ciepły dzień. W końcu.

 

[christhof70]

dzisiaj krótki wypad na Nienawiszcz ze spinningiem . od 10.30 do 14.30 . wynik : 5 szczupaczków 50-60 cm i dwa piękne okonie . do tego dwa spady szczupacze i dwa okoniowe . wynik myślę niezły . potężny wzrost ciśnienia i pizgający wiatr 

[ArekH]

Po dziewiątej wrociłem dziś z pracy i popełzliśmy z dziadkiem na 3h. nad stawek. Pobawiliśmy się kroczkami i do domciu na obiadek. 

[PawelL]

Nie zaczynałem live dziś, bo miałem nadzieję, że nie będę miał czasu na relacje ... .
Z [mention=4]elvis[/mention] bylimy ha Goryniu "3 Stawy" , szału nie było, ale troszkę połowiłem.
Z wynikiem wagowym 9,700 uplasowałem się gdzieś pośrodku stawki.
Plan jaki sobie założyłem starałem się wykonywać, ale coś nie pykło ... .
Kolega Bartek ze stanowiska po lewej zakończył wynikiem około 19 kg. 
Koledzy po prawej podobnie jak ja.
Wygrałem za to torbę termiczną mistrala który jest identyczny kolorystycznie jak moje pojemniki eva i pokrowiec na siatkę! 
Zmęczony, ale zadowolony!

[Splot]

Wypad w samo południe, tylko jak tu łowić podczas pierwszego ciepłego dnia.
Co się kręciło koło zestawu to wpadło. Może gdyby tak porządnie zanęcić ale słońce rozleniwiało.

Wysłane z mojego VOG-L29 przy użyciu Tapatalka