Wyniki nad wodą

[Semi]

I ja złowiłem w końcu swoje pierwsze ryby w tym sezonie. W majówkę grafik imprez napięty więc siadałem nas stawem z batem po dwie godzinki dziennie. Złowiłem sporo linków i karasi.

[Tench_fan]

27 minut temu, cygan786 napisał:

Zakończenie majówki z przytupem, jak przed wczoraj na Jagodnie bez brania ,tak dziś jestem zmęczony holami

Mi Adamie gdy wydaje się, że coś wiem, czegoś się nauczyłem, to wkrótce ryby pokazują mi, że tylko mi się wydaje.

 

Podałem przykład kleniowej wody, gdzie Arek mnie ostatnio zabrał.

Pierwsze podejście : Arek łowi 5 kleni, Janek na zero.

 

Drugie podejście - ubiegły piatek( po tygodniu mniej więcej) Arek na zero ( bez brania),  Pan Jan 4 klenie ( w tym 50,55cm ), certa, krąp,

a ja "gość" z desperackim 1 kleniem.

 

Niedziela Pan Jan pojechał z znajomym, dokładnie to samo miejsce, pogoda raczej też, obaj na zero!  bez brania.

 

Nie wiem więc nic, nie rozumiem. Głupi się urodziłem, głupi umrę, ale mimo wszystko fanie być nad wodą, zwłaszcza płynącą, zmienną, czy zupełnie nam nieznaną. Urok niespodzianek i odkrywania. To też fajne jest w wędkowaniu.

Bolą mnie porażki, czuję rozczarowanie, szukam i pytam dlaczego? Czasem jednak najzwyczajniej nie biorą. Nie biorą i już. ?

Tak więc życząc nam wszystkim, aby jednak "zawsze brały". ??

 

[elvis]

Widzę, że ja chyba wypadłem najsłabiej na tle waszych połowów, ale żona mnie godnie zastąpiła.
Udało mi się namówić ją na wspólny wypad na ryby z grillem w tle.
Chcąc przy okazji grillowania połowić, postanowiłem zawitać na Wędkarską Kolonię w Czarnej. Po dotarciu na miejsce okazało się nie ma wolnych miejsc i trzeba było poczekać aż ktoś się zwinie.
Na szczęście nie musieliśmy długo czekać.
Rozłożyłem sprzęt i zająłem się grillem. Z obserwacji wynikało że rybki nie pobierają, bynajmniej w tej części zbiornika.
W czasie rozpalania grilla udało się złowić karasia i stracić coś większego.
Po posiłku zasiadłem do wędek, ale też nie nacieszyłem się za długo, bo dałem po wędkować żonie.
Spodobało się jej na tyle że zaczęła sama łowić. Mnie pozostało jedynie nabijać jej podajnik i podbierać ryby.
Nawiązaliśmy nawet rywalizację którą ostatecznie przegrałem 8:9
Mnie udało się złowić 6 karasi i dwa karpiki, a żonie 8 karasi i jednego Amura.
Wędkowanie nie należało do najłatwiejszych ze względu na spory ruch na brzegu. Trzeba było kombinować z przynętami i zanętą. W naszej części zbiornika były złowione trzy czy cztery ryby i tyle. Połowy Ani na tyle zirytowały sąsiadów że się zwinęli, ale podziwiali jej wyczyny. Na szczęście z humorem przyjęli tą lekcję wędkowania i zapowiedzieli że za tydzień przyjadą trenować by więcej wstydu nie było.
Martwi mnie tylko to, że żonie strasznie się spodobało. Nie bardzo wiem czy mam się bać, czy cieszyć.
Zapowiedziała że jak będzie ciepło i słonecznie to też chce jechać.

[ArekH]

38 minut temu, Tench_fan napisał:

Bolą mnie porażki, czuję rozczarowanie, szukam i pytam dlaczego?

Hmmm. Odsapnij Radziu. Wędkarstwo to Hobby. Odskocznia, byś odpoczął po pracy a nie do niej wracał ze stresem. ?

[Tench_fan]

To nie stres, praca stresuje bardziej.

Życie , życie jest nowelą, a może wędkarstwo jest. Parafrazując Rysia Rynkowskiego.

Przypomnij sobie tekst tego utworu i podstaw odpowiednio. ?

[ArekH]

1 minutę temu, Tench_fan napisał:

Przypomnij sobie tekst tego utworu i podstaw odpowiednio. ?

Nie muszę Przyjacjelu. Nie wracam po pracy by poleżeć. Rozmach mieszkania na wsi, ma swoje koszta. Wczoraj mi przywieziono. Jak ogarnę, to pojadę powędkować. Bedę hepi że dalo się wyskoczyć.

[Bebzon]

1 godzinę temu, ArekH napisał:

Hmmm. Odsapnij Radziu. Wędkarstwo to Hobby. Odskocznia, byś odpoczął po pracy a nie do niej wracał ze stresem. ?

@ArekH ma rację. Primo: nie zabijaj przyjemności własną ambicją, secundo: nawet nie wiesz, ile się uczysz przez te "nieudane wypady". Gdy zobaczysz, jak Ci się nagle zazębi, to sam będziesz zaskoczony. Ja np. dzisiaj poległem rekreacyjnie, a wcześniej w zawodach. Ale znam przyczyny.?

[ArekH]

2 godziny temu, elvis napisał:

ale żona mnie godnie zastąpiła.

Cholera. Danielu, ty masz rodzinę a nie tylko zawody? Zajebiozka? Pogratuluj Anuli że skopała ci Twoje zawodnicze dupsko. Zachwycony jestem waszym rodzinnym wypadem.

[Grendziu]

3 godziny temu, Tench_fan napisał:

Bolą mnie porażki, czuję rozczarowanie, szukam i pytam dlaczego?

A mi dodają większej chęci do łowienia, szukam nowych rozwiązań i dopiero porażki motywują mnie do łowienia dalej.

Jak już złowie "100kg" jednego dnia to mi się potem już nie chcę.

[ArekH]

2 minuty temu, Grendziu napisał:

Jak już złowie "100kg" jednego dnia to mi się potem już nie chcę.

Lajka chciałem Tobie dac.