Tench_fan Opublikowano 23 Czerwca 2018 Udostępnij Opublikowano 23 Czerwca 2018 @ArekH Gratuluję ponownie. Nigdy nie uda mi się nawet zbliżyć do Twego poziomu. Pozamiatałeś ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Splot Opublikowano 23 Czerwca 2018 Udostępnij Opublikowano 23 Czerwca 2018 Koniec łowienia. Złowiłem wieczorem w sumie: dwa liny trzy karpie ok 3 kg i jednego karasia.Wysłane z mojego SM-A320FL przy użyciu Tapatalka 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Administrator Grendziu Opublikowano 23 Czerwca 2018 Autor Administrator Udostępnij Opublikowano 23 Czerwca 2018 27 minut temu, Splot napisał: Koniec łowienia. Złowiłem wieczorem w sumie: dwa liny trzy karpie ok 3 kg i jednego karasia. Wysłane z mojego SM-A320FL przy użyciu Tapatalka A @stas1 co złowił? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Splot Opublikowano 23 Czerwca 2018 Udostępnij Opublikowano 23 Czerwca 2018 A [mention=109]stas1[/mention] co złowiłWilka Wysłane z mojego SM-A320FL przy użyciu Tapatalka 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tench_fan Opublikowano 24 Czerwca 2018 Udostępnij Opublikowano 24 Czerwca 2018 Odstresowanie na komercji. Wczoraj w pracy na 2 zmianie, tak więc trochę z konieczności. Inaczej pojechałbym na nockę na "me" jezioro za leszczem i linem. Rezultatem zmagań było : 12 karpi - większość 3-4 kg, poza dwoma 5,0 i 5,2 kg ( te zważyłem) 2 karasie złociste - pierwszy 35 cm, drugi równie urodziwy. 1 niewielki amurek - ok. 2,0 kg Nie obyło się bez strat. Zakleszczyła mi się sztyca do podbieraka, zostawiłem ją w tym stanie. Może później coś się wymyśli. W drodze powrotnej prawdopodobnie zaliczyłem fotkę z foto radaru , no chyba że to gościu za mną . 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grych Opublikowano 24 Czerwca 2018 Udostępnij Opublikowano 24 Czerwca 2018 U mnie dzisiaj Murowaniec i w sumie dupa. Wyszło na to, że musiałem dłubać rybki, żeby w ogóle cokolwiek połowić - przypony 0,08 i haczyki 14-16, przynęta - jeden robaszek, żeby cokolwiek meldowało się na wędce... 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sołtys stan Opublikowano 26 Czerwca 2018 Udostępnij Opublikowano 26 Czerwca 2018 Nie samymi Mistrzostwami człowiek żyje,dlatego bylem dzisiaj między jednym meczem a drugim,przetestować nową bolonkę. Połowiłem trochę drobnicy,niestety jest taki niski stan wody,ze nic większego nie chce podejść. Największa rybka jaka złowilem to Ploć -30 cm.Nowy kijek bez problemu wziął ją na klatę jak nie przymierzajac - Nawałka blamaż na Mundialu Jestem bardzo zadowolony z nowej inwestycji.Łowienie tą wędką to czysta przyjemność. 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tench_fan Opublikowano 1 Lipca 2018 Udostępnij Opublikowano 1 Lipca 2018 Nocka nad wodą. Było zimno. " Łysy " świecił, ryba nie brała. 2 płotki i to wszystko No ale będzie lepiej, przede wszystkim zlot coraz bliżej ! Pewnie nie połowię, ale co mi tam. Cieszę się jak dziecko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Semi Opublikowano 1 Lipca 2018 Udostępnij Opublikowano 1 Lipca 2018 Ja od piątku nad Wisłą siedziałem na zlocie sumowym, pogoda paskudna, atmosfera zlotu wyśmienita. Ogólnie złowiliśmy jednego sumka około 160 cm, certy, krąpiki i leszczyki dobrze zerowały, ale wiatr zniechęcał do ich łowienia, wiało aż wędki z podpórek spadały. 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
elvis Opublikowano 2 Lipca 2018 Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2018 I ja również byłem na nocnych łowach.Tym razem były to zawody o Puchar Vikinga.Jest to cykliczna impreza organizowana na zb . Domamiów przez zaprzyjaźnione koło Viking z Radomia.Wysokie nagrody, bo od 1 do 3 tys na drużynę gwarantują dużą frekwencję na wysokim poziomie.Spore wpisowe ogranicza start byle moczykija, tak więc poziom jest naprawdę spory.Łącznie wystartowało 36 drużyn dwuosobowych podzielonych na trzy sekty.Zawody odbywały się na żywej rybie. Ryby były kilkukrotnie ważone w ciągu 18 godzin wędkowania.Współorganizatorem zawodów był Okręg Radom, który wspiera takie imprezy i zawsze się stara sprostać oczekiwaniom swoich członków. Tak było i tym razem. Co do zawodów to były naprawdę fajne i ciekawe. Co prawda pogoda ie napawała optymizmem, bo bardzo mocno wiało, było pochmurno i zimno.Dodatkowo w związku z tym że jest to zbiornik zaporowy to woda w takich warunkach dość mocno ciągnęła.Ryby na tym zalewie, a dokładnie na betonowym wale biorą daleko od brzegu, więc takie warunki dodatkowo uatrakcyjniały rywalizację.W związku z tym że w sobotę byłem w pracy i miałem bardzo mało czasu na pakowanie to pojechałem nie przygotowany. Co prawda zanęty, robaki i przynęty zdążyłem ogarnąć, ale sprzęt poprostu wrzuciłem w torby i pokrowce. Na szczęście zawody jak wspomniałem trwały 18 godzi to i był czas na przygotowanie wędek. Tak więc po losowaniu udaliśmy się na miejsce wędkowania i powoli ustawialismy stanowiska oraz planowaliśmy taktykę,a taktyka była banalna, trzeba było wrzucić towar do wody i łowić. Ot i cały plan.Jednak to było tylko bardzo pozornie proste. Po wysondowaniu dna okazało się że na 60 metrze jest pas podwodnych krzaków i podwodnej roślinności. Powstał więc dylemat gdzie łowić. Czy powyżej 65 metra, czy może bliżej? Nie ukrywam że ze względu na brak doświadczenia oraz panujące warunki bałem się zaryzykować i postanowiłem łowić przez zaroślami i tym pasem zaczepów. Tak więc zanęciłem mieszanką gliny, zanęty, robaków oraz parzonych ziaren pszenicy i konopii na 52 metrze. Wstępnie wylądowało w wodzie około 5 litrów wspomnianej mieszanki. Po około pół godzinie przystąpiłem do wędkowania. Pierwsza godzina bez kontaktu z rybą. W drugiej kolega z drużyny złowił leszcza ponad 1,5kg czym pobudził apetyt. Niestety ryby nie były chętne do współpracy, zresztą nie tylko u nas. Do zachodu słońca i pierwszego ważenia udało nam się złowić trzy leszcze i jazgarza o łącznej wadze 2,440. Niestety nic nie była łaskawa, a zmęczenie i zimno skutecznie utrudnialy wędkowanie. Przełamanie nastąpiło nad ranem. Weszły rybki w zanęcone łowisko i się zaczęło. Radość nie trwała długo, bo po kolejnym wrażeniu między 6, a 7 rano ryby nagle znikły. Sytuacja była naprawdę dziwna, bo dotyczyła wszystkich wedkujacych na blisko kilomertrowym odcinku brzegu. I tak do samego końca pozostało nam tylko dłubać jazgarze i pojedyńcze krąpie których było jak na lekarstwo. Przeszła kolej na ostatnie ważenie i podsumowanie.Generalnie było bardzo fajnie, miło i nawet rybnie.W sumie udało nam się złowić blisko 20 kg ryb, głównie leszczy.Dało nam to najgorszą dla sportowca lokatę, a mianowicie 4 miejsce.Jednak uważam to za duży sukces, bo start wśród czołówki nie tylko radomskiego feedera to spore wyzwanie. Podium nie było dla nikogo chyba zaskoczeniem. Wygrali jak zwykle najlepsi.Pierwsze miejsce dał wynik blisko 35 kg. Niestety nasz wynik mimo, że trzeci sal czwarte miejsce, bo to było drugie sektorowe.Tak więc impreza udana, zmęczony ale zadowolony wróciłem do domu planując już następne zawody tym razem na wodzie komercyjnej.Ps. Nie obyło się bez strat. Złamałem oczywiście najcienszą szczytówkę w moim Flagmanie i to jeszcze zanim zacząłem łowić i kolega zmiażdżył mi sztyca od pobieraka.Sam test wędek wypad bardzo pomyślnie. W zasadzie 100 % ryb zostało na nie złowione.Ps. 2 Niestety ze względu na RODO nie mogę wrzucić więcej zdjęć, bo nie posiadam zgody osób tam widniejacych. My przez każdymi takimi imprezami takowe zgody musimy podpisać. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.