Administrators Grendziu Posted November 3, 2015 Administrators Report Share Posted November 3, 2015 Kiedyś bawiłem się w gotowanie osobno każdego ziarna na ryby: kukurydza, pszenica, konopie, łubin itd. Od pewnego czasu idę na łatwiznę, a to za pomocą szybkowaru. Jest w domu przede wszystkim czyściej, łatwiej i nie tak drogo. A i kobieta nie krzyczy, że cała kuchnia zawalona garnkami dla ryb. Jak to zrobić skutecznie: Kukurydzę, konopie, łubin i pszenicę moczę od 6-12h w wodzie - już w szybkowarze, w odpowiednich proporcjach. Trzeba uważać aby nie przesadzić, bo ziarno dość mocno puchnie a taki łubin powiększa się dwukrotnie jak nie więcej razy. Następnie trzymam szybkowar tak długo na gazie, aż dojdzie do temperatury wrzenia (zacznie syczeć) po około 4/6h otwieram go i sprawdzam, jeśli konopie nie są pęknięte, to dolewam wody i ponownie na kilka minut parzę ziarno. Po pewnym czasie otwieram szybkowar, przekładam ziarno w mniejsze (nie większe jak 1litr) woreczki i zamrażam, w ten sposób mam grubą zanętę przygotowaną na kilka sesji. Niestety jak ktoś lubi nęcić pęczakiem to musi parzyć osobno, ponieważ szybciej staję się on miękki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Administrators Grendziu Posted February 28, 2017 Author Administrators Report Share Posted February 28, 2017 Odświeżam wątek. Ktoś jeszcze w dobie "gotowizny" tak się bawi? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ArekH Posted February 28, 2017 Report Share Posted February 28, 2017 Gotuję sporo ziaren. Nie mam szybkowaru, więc robię to po dawnemu. Niezmiernie rzadko gotuję ziarna razem. Nie twierdzę że gotowanie razem to błąd. Jeśli jesteśmy pewni że jakiś dominujący aromat, przenikający wszystkie gatunki ziarna, sprawdza się w naszym łowisku i potrzebujemy jedynie większej ilości zanęty o grubej frakcji, to ma sens. Ja jednak wolę, gdy Łubin pachnie łubinem a Groch, Grochem. Niby to i to ziarno ale jako przynęta na hak, niejednokrotnie potrafiła dawać skrajne efekty na łowisku i to na jednej zasiadce. 3 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kotwic Posted February 28, 2017 Report Share Posted February 28, 2017 Pomysł dobry, tylko trzeba posiadać tenże szybkowar. W tym roku kusi mnie zastąpienie pęczaku właśnie gotowaną kukurydzą, ale musiałbym opracować technikę jej gotowania. Pęczak doskonale "dusi" się w termosie, kukurydza niestety jest za twarda po takiej ceremonii. Może właśnie szybkowar byłby rozwiązaniem, ale to juć wymaga i sprzętu i doświadczenia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Administrators Grendziu Posted February 28, 2017 Author Administrators Report Share Posted February 28, 2017 Całość Arku i tak dipuję. Przeważnie w tym systemie co podałem wyżej, całość przechodzi konopią. Fajne w to wchodzi płoć lin, karaś,karp i mimo wszystko leszcz, mimo, że powszechnie wiadomo iż ponoć leszcz w konopiachnie gustuję. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elvis Posted February 28, 2017 Report Share Posted February 28, 2017 Pomysł dobry, tylko trzeba posiadać tenże szybkowar. W tym roku kusi mnie zastąpienie pęczaku właśnie gotowaną kukurydzą, ale musiałbym opracować technikę jej gotowania. Pęczak doskonale "dusi" się w termosie, kukurydza niestety jest za twarda po takiej ceremonii. Może właśnie szybkowar byłby rozwiązaniem, ale to juć wymaga i sprzętu i doświadczenia.Piotrze, jest i na to sposób. Moczysz ziarna Qq w zimnej wodzie kilka, a nawet kilkanaście godzin i gotujesz kilkanaście minut do pół godziny na wolnym ogniu. Następnie całość w pościel, najlepiej puchową, a jeśli nie posiadasz to może być kilka warstw gazet i jakaś stara kapota. Po kilku godzinach (nocy)masz gotową kukurydzę. Sposób jest sprawdzony. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kotwic Posted February 28, 2017 Report Share Posted February 28, 2017 7 minut temu, elvis napisał: Piotrze, jest i na to sposób. Moczysz ziarna Qq w zimnej wodzie kilka, a nawet kilkanaście godzin i gotujesz kilkanaście minut do pół godziny na wolnym ogniu. Następnie całość w pościel, najlepiej puchową, a jeśli nie posiadasz to może być kilka warstw gazet i jakaś stara kapota. Po kilku godzinach (nocy)masz gotową kukurydzę. Sposób jest sprawdzony. W sumie to jest pomysł. Co prawda szmatek "termo" nie posiadam na zbyciu, ale takie podgotowane ziarno wrzucone do termosu, zalane wrzątkiem, do rana powinno zmięknąć. W kwietniu, jak już zacznę częściej na ryby chodzić, to wypróbuję. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elvis Posted February 28, 2017 Report Share Posted February 28, 2017 Mam nadzieję, że nasz nieco większy termos. No i pamiętaj by go nie rozsadzić. Co do izolacji termicznej tj naprawdę nie potrzeba wiele. Wystarczy stara kurtka, jakiś koc i trochę gazet. Folia aluminiowa czy wełna mineralna wcale nie jest potrzebna. Choć właściwie to muszę pomyśleć o takim termosie XXXL. Dwa duże wiadra, a pomiędzy nimi wełna. W środku zaś garnek z gotowaną kuku. Pokrywa ze styropianu. Albo całość wyciąć ze styropianu. No to będzie kolejny patent do zrobienia. Mam już pomysła. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kotwic Posted February 28, 2017 Report Share Posted February 28, 2017 No nie wiem o jakich ty "kalibrach" myślisz. Mi ostatnio zupełnie wystarczał termos, gdzie spokojnie i bezpiecznie parzyłem 120-150 gram suchego pęczaku. Musiałbym zrobić teraz eksperyment, ile kukurydzy wejdzie bezpiecznie do mojej machiny termosowej (z 50 roboczo-nocek zaliczył termos). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ArekH Posted February 28, 2017 Report Share Posted February 28, 2017 24 minuty temu, elvis napisał: Piotrze, jest i na to sposób. Moczysz ziarna Qq w zimnej wodzie kilka, a nawet kilkanaście godzin i gotujesz kilkanaście minut do pół godziny na wolnym ogniu. Następnie całość w pościel, najlepiej puchową, a jeśli nie posiadasz to może być kilka warstw gazet i jakaś stara kapota. Po kilku godzinach (nocy)masz gotową kukurydzę. Sposób jest sprawdzony. Ja kompletnie nie rozumiem po co tyle kombinacji z ziarnem do necenia. Wystarczy namoczyć kilka godz, zagotować i zostawić do ostygnięcia(kukurydza, pszenica konopia, łubin. Nie Groch). Po co robić z tego mamałygę i rozgotowywać? By stada drobnicy nam to wyczyściły niemal do cna? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.