Kulki proteinowe własnej produkcji

[Grendziu]

Czytam czasami, a bardziej widzę na FB relację fotograficzną z produkcji własnych kulek. Przypomina to działanie niczym mistrza kuchni - zresztą nasze miksy  feederowców do koszyczka to też czasami poezja.

Chyba nie ma nic bardziej fajnego jak taki jeden z drugim kochający wagę ciężką w karpiach złowi przez kulki zrobione własnej produkcji.

Jeśli ktoś z Was produkuję sam dla siebie to niech się pochwali co i jak w tym wątku

[MjMaciek]

Grendziu z kuchnią wędkarska jest tak jak piszesz to mieszanie dobieranie odpowiednich komponentów może wciągnąć.  Ja swego czasu kilka ładnych lat temu dużo kulałem wiele przepisów wypróbowałem, a wiele sam opracowałem i stosowałem .

Jednak brak czasu i przekonfigurowanie podejścia do wędkowania spowodowały że odpuściłem kulanie i stosuję gotowce. Polecam dwie drogi jeśli ktoś nie ma, zacięcia to podpowiadam lepiej kupić gotowe kule kasa ta sama a czas zaoszczędzony.  A dla tych co chcą spróbować to polecam gotowe mixy. Są one zbalansowane komponentowo i na pewno się udadzą. Na rynku jest sporo mieszanek  także jest z czego wybrać.

Pozostaje trzecia  kwestia samemu wykonywać mix w oparciu o komponenty dla mniej wprawionych nie polecam szkoda kasy i czasu.

[suwi]

 

[Grendziu]

@suwi za śmierdzące szprotki to Cie żona z domu wyrzuci  Ja tam wolę dla siebie obiady robić, koleś musi mieć mega dużo czasu.

[suwi]

To Pan  Warmuz  taka praca

wędzone szprotki musiałbym chować aby żona nie wyjadła

[Grendziu]

W sumie pistolet do kiełbasy własnej roboty mam, tylko to coś do rolowania trzeba było by kupić i można uruchomić własną produkcję a jakiś procent od sprzedaży dać dla FUNDACJI

[Grendziu]

W sumie pistolet do kiełbasy własnej roboty mam, tylko to coś do rolowania trzeba było by kupić i można uruchomić własną produkcję a jakiś procent od sprzedaży dać dla FUNDACJI

[suwi]

Produkcja własnych kulek "Dla Ryb" ??? !!!

 

[suwi]

47 minut temu, Grendziu napisał:

FUNDACJI

a zyski jeśli by jakieś były na fundację

[KaZuYa]

Ja robiłem . ale skisły mnie i więcej nie będę  A łapy po rolowaniu eh...