Skocz do zawartości

Nerwy na rybach


Grendziu
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

  • Administrator

Mieliście jakieś sytuację nad wodą, że coś Was wyprowadziło z równowagi. Np. łowię na ulubionym pomoście w lesie a z tyłu Quady z przerażającym rykiem.

Lub nęcę miejscówkę a obok 5 metrów dalej po 30 minutach ludzie zaczynają się kąpać.
 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Długo nęciłem miejscówkę efekty były dobre a nawet bardzo dobre . O świcie wypłynąłem aby zasadzić się w swoim miejscu  karp parę linów było miło a tu nagle gość wpływa mi łódką pod łowisko i wali 2 puszki kukurydzy zaraz obok mojego spławika !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Suwi masz prawo do tego aby Ciebie omijać do 50metrów bodajże od miejsca w którym łowisz, sam uwielbiam łowić z łodzi i staram się bardzo szerokim łukiem opływać wędkujących.

Co mnie denerwuję czasem? Gdy siedzę nad wodą i ktoś ze mną lub obok mnie puka, stuka, hałasuję. Jak już łowię na poważnie to staram się być jak myszka na brzegu, a nie jak słoń z kulawą nogą.

Można śpiewać, głośno mówić, ale jak ktoś robi trzęsienie ziemi powodując fale i wibracje które przenikają do wody to mnie trzęsie :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem człowiek nerwowy ale staram się nad sobą panować :P

To nie była pierwsza przykra sytuacja w tym moim miejscu miałem awanturę o łapanie karpi potem ktoś narzucał mi gałęzi olchowych Wszystko chyba z zazdrości bo efekty miałem najlepsze na tym zbiorniku .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Ha, poruszyłeś zazdrość wędkujących. Też tak miałem.

Łowiłem sobie karpia, za karpiem przez kilka dni nad Czarnym i wypuszczałem, nagle dostaję telefon od znajomego, Darek co Ty robisz nad wodą. A ja, no ale o co "kaman"?

No, że łowię ponad stan ryby i że tak nie wolno. A ja, kurcze przecież wypuszczam to chyba mogę, kolega do mnie tak myślałem, prezes stoi obok mnie i masz jego błogosławieństwo jakby co:)

I tutaj powoli wchodzimy w kolejny aspekt która mnie trochę drażni - nęcenie - staram się nęcić bardzo mało ale jak najczęściej. Ryba ma szukać, przyciągać ma ją zapach, a nie się najeść, nasycić i odpłynąć.

Ja łowię rybę za rybą, lina za linem - obok mnie nikt nic nie łowi, a siedzią i obstawiają stołki i co - i po każdej złowionej rybie bach, bach, bach - wodę bombardują sąsiedzi zanętami xyz,  za każda rybą, każdy mój przyłów to zazdrość konkurencji i maskracja dla wody... Oni niestety nie rozumieją, że do wody powinno się wrzucić jakość a nie ilość... Od taka zależność :) 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Ech od razu "głupków" to są ludzie, można podyskutować, nauczyć, pouczyć, dać do myślenia, kiedyś zmiękną :)

Kolejna sprawa to "mięsiarstwo" - specjalnie nazywam dosadnie. Wędkujący nie mają w rzeczywistości umiaru w zabieraniu ryb. Nic nie mówię, gdy ktoś sobie rybkę jedną czy dwie na kolacje weźmie, ma do tego prawo. Ale jak już ryba wejdzie w łowisko, to maskara, jedna za drugą, biorą wszystko. Fajnie, że jest moda na "no kill" i ludzie zaczynają w to wchodzić, opornie, bo opornie ale powoli jednak tak.

Przykład:
Łowię leszcza za leszczem - wypuszczam, biegnie koleś do mnie i nagaduję - wiem, że wypuszczasz, może byś mi dał te ryby, muszę je komuś dać i za każdy razem się drze daj mi rybę, a ja mówię nie. Po godzinie zrezygnowałem z łowienia, bo mnie nagadywał bez końca. Założyłem kulki proteinowe i udawałem, że nie łowię ryb - bo na to nie brały oczywiście.

Zabierajmy z umiarem, a nie obwiniajmy potem wszystkich wokoło, że nie ma ryb...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Znam ten tekst chociażby od Ojca, czy Matki Chrzestnej i wielu mi bliskich znajomych, przywieź mi rybę, po co wypuszczać. Nie rozumieją, że łowię dla przyjemności.

Kolejna rzecz, chyba ostatnia to syf, burdel, śmieci nad wodą - to chyba najbardziej adrenalinę mi podnosi i za to mógłbym karać!!! Oraz kłusownictwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W mojej okolicy jeśli ktoś zobaczy że złowisz jakiegoś lina, karasia to zapomnij że przy następnym wypadzie usiądziesz w tym miejscu;) a na lodzie stanie ci trzech wkoło dziury tupią kręcą się i ciągle im się jadaczki nie zamykają;D No ale tak to już jest wędkarstwo sport dla cierpliwych;) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...