Skocz do zawartości

Wyrobisko Kołkowy,Powiat Żarski


amurek1969@wp.pl
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Akwen kołkowy w Tuplicach-super woda dla łowców okazów!!!!!!Akwen znajduje się w miejscowości Tuplice,ma 18 ha i dlatego można pływać i łowić z środków pływających.Woda PZW, dlatego potrzebna jest karta wędkarska z opłatą na dany rok.Połowa wody to zalany las-dlatego pływają tam piękne sztuki amura,karpia,szczupaka,występuje też karaś,lin,okoń,płoć,wzdręga i leszcz.Na wodzie znajduje się kilka wysp,głębokość maksymalna do 4 m.Moje największe rybki z tego akwenu to amur 25,80 kg-126 cm, karp 18,20 kg- 98 cm, szczupak 8 kg-103 cm i okoń 2,48 kg-53,5 cm.Wszystkie te rybki były w Wiadomościach Wędkarskich.

autor:Zbigniew Czarny

2016 V-kołkowy.jpg

aswa.jpg

kołkowy.jpg

lizak.jpg

jojek.jpg

Edytowane przez amurek1969@wp.pl
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny temat, który już był... Kolejne zdjęcia z przed lat 10 czy iluś tam. Chętnie bym zobaczył z teraz jakie tam ryby pływają, Nim zjadłeś te okazy ze zdjęć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, mav3rick napisał(a):

Kolejny temat, który już był... Kolejne zdjęcia z przed lat 10 czy iluś tam. Chętnie bym zobaczył z teraz jakie tam ryby pływają, Nim zjadłeś te okazy ze zdjęć emoji6.png
 

Tutaj się mylisz bo te ryby z kołkowego już były wypuszczane,a dałem nowy opis gdyż ten stary będzie zlikwidowany.pozdrawiam

 

15 minut temu, mav3rick napisał(a):

Kolejny temat, który już był... Kolejne zdjęcia z przed lat 10 czy iluś tam. Chętnie bym zobaczył z teraz jakie tam ryby pływają, Nim zjadłeś te okazy ze zdjęć emoji6.png
 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator
3 minuty temu, amurek1969@wp.pl napisał(a):

Tutaj się mylisz bo te ryby z kołkowego już były wypuszczane,a dałem nowy opis gdyż ten stary będzie zlikwidowany.pozdrawiam

Skasowałem wedle życzenia. 

Panowie luz proszę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, amurek1969@wp.pl napisał(a):

Tutaj się mylisz bo te ryby z kołkowego już były wypuszczane,a dałem nowy opis gdyż ten stary będzie zlikwidowany.pozdrawiam

 

 

Zawsze cytujesz te same pytania,że wszystkie ryby zabierałem czy zeżarłem,co było prawdą i tego się nie wypieram ,gdyż w latach do 2010 tak było, bo nikt w tamtych czasach z wędkarzy, których znałem, ryb nie wypuszczał.Co do tezy, że łowię na jednym łowisku,a wypisuje że złowiłem gdzie indziej ryby,to teza z lat ostatnich gdy wypuszczam złowione ryby. Bo zauważyłem, że wędkarstwo się zmieniło,kiedyś jak ktoś przygotowywał sobie miejsce do łowienia, to nikt nikomu się nie wcinał na gotowe.A teraz tak jest,miałem wiele przykładów, które sam doświadczyłem,że ludzie tylko śledzą gdzie ktoś sobie przygotowuje stanowisko i zajmują miejsce gotowe, na co pozwala regulamin wędkarski.A jeżeli chodzi o sukcesy w łowieniu tych ryb na danym akwenie,to tu potrzebne jest myślenie.Ja spędziłem mnóstwo czasu na tych łowiskach i potrafiłem wyciągać wnioski z porażek.Nie ma żadnych dla mnie guru wędkarstwa ,bo nigdy dla mnie takich nie było i nie będzie.Wszystko zależy od nas samych jak potrafimy sobie poradzić na danym łowisku aby złowić okaz ryby .pozdrawiam

Edytowane przez amurek1969@wp.pl
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba niepotrzebnie się unosisz 🙂Tam, gdzie łowisz, to są trudne wody. I z marszu nie poszalejesz.

To, czy zabierasz ryby, to twoja prywatna sprawa, o ile nie łamiesz przepisów. Ja np. mam ochotę na 20 średnich płotek, usmażonych w głębokim oleju, panierowanych mieszanką mąki pszennej i ziemniaczanej. I sobie je złowię w końcu i zeżrę. Bo niedługo pyknie chyba z 15 lat, odkąd nie zabrałem ryby do domu.

I na wędzonego węgorza też mam ochotę. I też go sobie złowię, bo wiem jak i gdzie. Jeżeli ktoś korzysta z umiarem, to ja nie widzę problemów.

Ale oświeć mnie w temacie jeziorka Niwa - gdzie to jest? Konkretnie. 🍻

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba niepotrzebnie się unosisz Tam, gdzie łowisz, to są trudne wody. I z marszu nie poszalejesz.
To, czy zabierasz ryby, to twoja prywatna sprawa, o ile nie łamiesz przepisów. Ja np. mam ochotę na 20 średnich płotek, usmażonych w głębokim oleju, panierowanych mieszanką mąki pszennej i ziemniaczanej. I sobie je złowię w końcu i zeżrę. Bo niedługo pyknie chyba z 15 lat, odkąd nie zabrałem ryby do domu.
I na wędzonego węgorza też mam ochotę. I też go sobie złowię, bo wiem jak i gdzie. Jeżeli ktoś korzysta z umiarem, to ja nie widzę problemów.
Ale oświeć mnie w temacie jeziorka Niwa - gdzie to jest? Konkretnie. 
Tuplice i okolice. Fajne te wody. Niwa fajna, ale ciężko o dostęp.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Bebzon napisał(a):

Chyba niepotrzebnie się unosisz 🙂Tam, gdzie łowisz, to są trudne wody. I z marszu nie poszalejesz.

To, czy zabierasz ryby, to twoja prywatna sprawa, o ile nie łamiesz przepisów. Ja np. mam ochotę na 20 średnich płotek, usmażonych w głębokim oleju, panierowanych mieszanką mąki pszennej i ziemniaczanej. I sobie je złowię w końcu i zeżrę. Bo niedługo pyknie chyba z 15 lat, odkąd nie zabrałem ryby do domu.

I na wędzonego węgorza też mam ochotę. I też go sobie złowię, bo wiem jak i gdzie. Jeżeli ktoś korzysta z umiarem, to ja nie widzę problemów.

Ale oświeć mnie w temacie jeziorka Niwa - gdzie to jest? Konkretnie. 🍻

Tu nie chodzi o unoszenie,tylko po co się powtarzać.Nigdy nie zapomnę rozmowy z Panem Mroczkiem redaktorem Karp Maxa,który też w latach 90-tych zabierał ryby i nikt Mu tego nie wypomina.Do niektórych rzeczy trzeba nabrać dystansu,w tamtych latach tak było,oczywiście wszystko było zgodnie z regulaminem.Teraz ktoś mądry wpadł na wymiary ochronne dla okazów ryb i to jest super,bo nie trzeba nikomu dyktować co ma robić,jeżeli chce zabrać rybę z łowiska w celach kulinarnych.pozdrawiam

Edytowane przez amurek1969@wp.pl
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też się nie unoszę, poprostu za dużo słyszałem, by wierzyć w Twoje wyjaśnienia. Mam ku temu prawo, może się mylę. Nad wodą mijaliśmy się kilka razy, nie było okazji by jakoś zagadać. Może kiedyś się uda.

Ale jeśli ma być wędkarsko. Na Niwe da się wejść do brzegu przez te gęste trzciny gdzie nie ma kładek? Tam jakieś mocne mokradła są?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, mav3rick napisał(a):

Ja też się nie unoszę, poprostu za dużo słyszałem, by wierzyć w Twoje wyjaśnienia. Mam ku temu prawo, może się mylę. Nad wodą mijaliśmy się kilka razy, nie było okazji by jakoś zagadać. Może kiedyś się uda.

Ale jeśli ma być wędkarsko. Na Niwe da się wejść do brzegu przez te gęste trzciny gdzie nie ma kładek? Tam jakieś mocne mokradła są?

Tu Mnie zaskoczyłeś,trzeba było zapytać,ale tak naprawdę nigdy nie zdradzam swoich tajemnic,a na Niwie zaczynałem swoje szlify z wędkarstwem.Najważniejsza na łowisku jest obserwacja wody,bo z niej można wszystko wyczytać,czyli częste pobyty na tym łowisku.Potrafiłem siedzieć codziennie przez dwa, trzy tygodnie i obserwowałem wodę,nie zarzucając wędki.Dostęp jest tragiczny, gdyż są tam mokradła do o koła wody i trzeba bardzo uważać,jednego razu wędkarz wpadł i miał szczęście że byłem bo sam by nie wyszedł.

Edytowane przez amurek1969@wp.pl
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...