Skocz do zawartości

PZW - NEWS


Grendziu
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Jak na razie, to jedynym agresywnym wpisem politycznym byl ten o ministrze MON i nie był to mój wpis
No, ale nie dziwota, że boimy się zmian mając takie podejście
Tak potrzeba zmian, byle to były zamiany dla Was korzystne. Inne sa złe Postuluje więc, by zmienić papier toaletowy na różowy.

Bym tego nie traktował politycznie, bardziej jako porównanie mylnego poczucia prawdziwości swych zarzutów ;) polityką i robactwem się brzydzę :) dobra czas ruszyć na bezrybne wody w poszukiwaniu reliktów zaszłego bogactwa :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi mi o to że są tu publikowane 2 skrajne poglądy - Pana Kotwica (urzędnika) i Pana Dominika (petenta). Jedna z opcji za chwilę będzie banowana przy poklasku dla drugiej opcji. Nie podoba mi się to zwyczajnie.

Zdecydowanie się z tym zarzutem nie zgodzę. Publikowane jest wszystko co napiszą użytkownicy, bez większych ograniczeń i w żadnym wypadku nie są usuwane czy moderowane nie wygodne wpisy jak to na miejsce na innych forach.
Kotwic, nie jest żadnym urzędnikiem. Jest takim samym wędkarzem jak my, tylko ma inne potrzeby. On nie na potrzeby łowienia tony wyrośniętych karpi czy sumów. Zadowalają go mniejsze ryby, zresztą mnie też i sądzę że wielu z nas. Jest naukowcem, który realizuje "narzucone" mu badania. Przypinanie mu łatki działacza PZW i zdrajcy wędkarzy, bo te wpisy tak wyglądają jest co najmniej nie na miejscu.
A i jeszcze jedno. Czy możecie wskazać kto z nas w jaki sposób popiera obecną działalność ZG PZW.
To kolejne pomówienie. To, że nie popieramy wszystkich pomysłów to nie oznacza, że popieramy wszystkie pomysły ZG. Mamy inne swoje i z nimi też nie wszyscy się zgodzą. Nie da się zadowolić wszystkich, a na pewno nie Dominika, któremu nic nigdy nie pasuje. Tak dla jasności, bo nie wszyscy wiedzą jest on współtwórcą tego projektu i większość pomysłów zna i do nie dawna się z nimi zgadzał, a nawet jest ich autorem. Tym bardziej mnie dziwi jego postawa. Ale cóż, jak widać punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Jeśli zaś chodzi o politykę to trzymamy się od niej z daleka. Jednak jest pewna wspólna cecha obecnego rządu i ZG PZW, że jeśli czegoś nie mogą zrobić zgodnie z prawem (wspomniane zmiany w ordynacji wyborczej), to zmieniają prawo, no i jeszcze ta nie kompetencja.
Dlatego popieramy i będziemy wspierali wszystkie racjonalne i przemyślane zmiany, ale te które opierają się o faktyczne wydarzenia, a nie pomówienia czy też są spowodowane przez nienawiść czy zazdrość.
Hejtowi mówimy stanowczo: NIE i to bez względu z której strony płynie.
I jeśli mogę to jeszcze tylko proszę, by nas nie mieszać do obecnej i byłej polityki Związku. Nie popieramy takich działań i nigdy nie popieraliśmy. Nie popieramy (nawet Kotwic) komercyjnych odłowów na wodach zarządzanych przez wędkarzy, nie popieramy złego zarządzania naszymi środkami, majątkiem i złą gospodarką w ogóle. Z resztą już wielokrotnie o tym pisaliśmy. I to, że się z czymś nie zgadzamy nie oznacza, że jesteśmy po ich stronie, tylko, że mamy inne, swoje spojrzenie na pewne sytuacje czy zmiany.
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety drodzy koledzy polityki w tym wątku nie da się uniknąć. A PZW to nie polityka? Jak najbardziej tak. To też decydenci i wiele wspólnego mają z "Panami z Wiejskiej ". Nie rozmawiamy o naszych pogladach politycznych,ale chcąc dokonać dobrych zmian współpraca z ustawodawcą jest jak najbardziej wskazana. I oby ta współpraca przyniosła dla nas same dobro.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację Elvis, szkoda nerwów i czasu na słowne przepychanki skoro kompromisu jak dotąd w tej sprawie nie było. Chodziło mi o to że być może forma wypowiedzi Dominika może nie każdemu odpowiada ale ja uważam że jest merytoryczny więc nie można mu odmówić miejsca w dyskusji. A pojawił się tekst że wpisy polityczne będą nawet usuwane. Stąd moje pytanie do Grendzia, gdzie zaczyna się polityka a kończy dyskusja o wędkarstwie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daniel, ja rzeczywiście byłem osobą, która miała wpływ na powstanie tego projektu.

Nie wiem czy pamiętasz nasze spotkanie w Olsztynie, gdzie już wtedy zgłaszałem swoje wątpliwości. Dlatego też nie wszedłem do zarządu fundacji. Dokładnie z tych powodów, o których piszę teraz.

Nigdy nie byłem autorem rozwiązań typu: pokorne ciele dwie matki ssie. Od zawsze miałem wyraźne poglądy i nie różnią się one niczym od dłuższego czasu. Zawsze to można sprawdzić na innym forum. 

Tak, zgadza się, że mój stosunek do np. IRS się zradykalizowal, ale jest to efekt mentorskiego tonu reprezentantow IRS (tak, urzędników pracujących za publicznie pieniądze), którzy oskarżali wędkarzy o roszczeniowosc, brak działania i niewiedzę. Osobiście się z tym nie zgadzam. Będę natomiast popierał inicjatywy społeczne, a nie grupy interesów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Wędkarstwo u Zbyszka napisał:

Chodzi mi o to że są tu publikowane 2 skrajne poglądy - Pana Kotwica (urzędnika) i Pana Dominika (petenta). Jedna z opcji za chwilę będzie banowana przy poklasku dla drugiej opcji. Nie podoba mi się to zwyczajnie.

Zbyszku, nie wiem czym Ci się naraziłem, że tak bardzo widzisz we mnie wroga, że wydaje mi się, że nawet nie dostrzegasz, że wędkuję, bo liczy się tylko opinia "złego ichtiologa" a tutaj sprowadzenie do funkcji urzędnika.
No cóż, każdy ma swoje zdanie. Widziałem już jak Luk z SiG szydził, że łowienie drobnicy to nie jest prawdziwe wędkowanie i nie ma się czym chwalić. Jego, opinia, jego prawo, pewnie wie najlepiej co jest dobre i właściwe. Mnie to rybka.

Nawiązując do tematu i powyższego wpisu, też mam wrażenie, że ktoś stawia warunki, kiedy ktoś jest wędkarzem, kiedy jedynie moczykijem, a nie daj Boże rybakiem. A czy to ma jakieś znaczenie?
Ja idę nad wodę by sobie połowić, odpocząć, odreagować. Nie ma znaczenia co złowię, nie rozliczam nikogo jak łowi i co złowił. Skąd więc ta nienawiść i zapalczywość?

Rozumiem, że ktoś moje słowa o współwinie wędkarzy w degradacji rybostanu, odbiera jako zarzut, jako krytykę. Ale tak sprawa wygląda, nawet jakby najbardziej zaciekli wrogowie rybaków pisali, że to rybaków wina, to jest wiele wód, na których rybaków nie było. A jednak degradacja ekosystemu i ichtiofauny nastąpiła. Jak to tłumaczyć?

Gdzieś padły słowa i protestach wędkarskich, o stowarzyszeniach, działalności.
Nikt nie zmusza do przynależności do PZW. Wbrew pozorom, nie są jedynymi użytkownikami rybackimi. To, że dla wielu wędkarzy, wody PZW są najbliższe, to inna bajka, ale nie muszą wcale na nich łowić, skoro uważają, że wody są bezrybne lub źle zarządzane.
Dalej. PZW to stowarzyszenie, ma swoje zasady, prawa, obowiązki, przywileje. Znam klub wędkarski gdzie wymagane jest regularne uczestnictwo w pracach społecznych, gdzie są limity dzienne "wejściówek" na łowisko. I chętnych nie brakuje, a nie sądzę, by wychodzili z założenia: zapłaciłem za zezwolenie, więc mi się należy.
Jak ktoś chce czerpać korzyści zaraz po zapłaceniu za zezwolenie na połów ryb, to ma wiele miejsc do wyboru: większość gospodarstw rybackich oraz prywatnych użytkowników rybackich nie wymaga żadnej dodatkowej aktywności poza opłaceniem zezwolenia. Płacę i łowię. Prościej się nie da.

Wielokrotnie pisałem o wędkarzach, którzy lekceważą swoje prawo do działania lub głosu. Przecież ze 20 lat nic nie stało na przeszkodzie, by brać udział w zebraniach kół wędkarskich, głosować lub kandydować do władz, zarządu itd. Gdzie ci chętni, gdzie ci aktywni, gdzie ci wizjonerzy? Teraz larum że prawo zostało zmienione. A co z czasem który przeciekł między palcami, między kadencjami, między pokoleniami?

Tak, pisałem czasami bezczelnie o niektórych postawach. Ale często widzę uogólnienie, że w oczach i ustach wędkarzy; rybacy to przekleństwo, a czasem wręcz wulgaryzmy wraz z oceną, że złodzieje itd. Gdy jednak się zwróci uwagę w ten sam sposób, odnosząc się do wędkarzy, to podnosi się szum, uraza, doszukiwanie się nękania.
Ja rozumiem walkę o cele. Ale gdy się notorycznie czyta, że zarząd PZW to beton i złodzieje, to jak oceniać tych współwinnych, którzy ten zarząd wybrali, lub tych co mieli do głęboko w d..pie i na wybory nie poszli. Gdzie są ci co żądają zmian a na wybory nie chodzą. Gdzie są ci, co uważają, że trzeba zarybiać więcej a narzekają, że składka 200 zł za rok to zdzierstwo. A co z tymi, którzy chcą wypędzić rybaków, uznając, że to uleczy wody, a nie są w stanie wykazać co łowią wędkarze na tych wodach?


 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kotwic, nie mam do Ciebie absolutnie nic osobistego.  Jestem zwolennikiem całkowitego rozdzielnia rybactwa od wędkarstwa. Na wodach zarybianych ze składek PZW nie powinno być w ogóle sieci! Sam widzisz że przy tak dużej różnicy zdań nasza dyskusja nie ma żadnego sensu. Dla mnie rybacy są największymi szkodnikami na wodach PZW i żadne wasze mądre operaty pisane na zlecenie nie zmienią moich poglądów oraz osób które wraz ze mną walczą o zmiany. Piszesz: Jak ktoś chce czerpać korzyści zaraz po zapłaceniu za zezwolenie na połów ryb, to ma wiele miejsc do wyboru: większość gospodarstw rybackich oraz prywatnych użytkowników rybackich nie wymaga żadnej dodatkowej aktywności poza opłaceniem zezwolenia. Płacę i łowię. Prościej się nie da.  I vice versa, wynajmujcie sobie akweny, zarybiajcie je i ciągnijcie ryby siatkami. Prościej się nie da. A od wód zarybianych przez wędkarzy, z siatami precz.

Pozdrawiam.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Wędkarstwo u Zbyszka napisał:

Jestem zwolennikiem całkowitego rozdzielnia rybactwa od wędkarstwa. Na wodach zarybianych ze składek PZW nie powinno być w ogóle sieci!

Jest to oczywiście rozwiązanie, a nawet jest praktykowane (są okręgi PZW bez sieci). Trzeba by się tylko przyjrzeć, czy widać tam już wędkarskie eldorado.
No i oczywiście sprawa: kto tego dokonał, kto to nadzoruje, kto pracuje a kto tylko korzysta. No ale jak widać, można.
 

Cytat

Dla mnie rybacy są największymi szkodnikami na wodach PZW i żadne wasze mądre operaty pisane na zlecenie nie zmienią moich poglądów oraz osób które wraz ze mną walczą o zmiany.

Od dawna mówię i informuję, że operat rybacki może napisać każdy, napisać tak jak mu pasuje, zgodnie ze swoją wiedzą i marzeniami.
A co do rybaków, to wiele wód nie widziało odłowów rybackich, a wędkarze i tak narzekają na ryby. Co jest więc tego przyczyną? Może warto pokazać ile łowią wędkarze, co łowią i co z rybami robią.

No i zarybienia. Od kogo będą kupować materiał zarybieniowy ci, którzy wypędzą rybaków, a na swoich wodach chcą mieć więcej ryb?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kotwic, a my od dawna piszemy, że obecne prawo faworyzuje rybaków. Zapętliliśmy się, ale OK :) Okręg Olsztyn nie prowadzi odłowów sieciowych. Skutkiem tego jest niemalże całkowity brak jezior atrakcyjnych spinningowo. Tylko kilka jezior ma po kilkadziesiąt ha. Nie ma praktycznie żadnego powyżej 100. Jest to efekt braku możliwości konkurowania z rybakami i tyle. Nie można powołać się w przetargu na wpływy z turystyki, bo trzeba pokazać ile się wyda na zarybienia.

A co do zarybień, to nie rozumiem tematu. Przez wieki przyroda potrafiła pięknie bilansować ichtiofaunę bez udziału człowieka, to dlaczego teraz nie może? Przecież można oprzeć się na naturalnym tarle. Wędkarze może będą mieli problem z pozyskaniem materiału zarybieniowego, ale po co im ono? Kiedyś, jak chcieliśmy mieć bramkę do gry na podwórku, to musieliśmy ją sami zrobić. Zajumać z jakiejś budowy (broń Boże nie nawołuje do kradzieży, bardziej opisuję znak czasów) trzy drewniane żerdzie, które służyły do budowy ogrodzeń, zorganizować łopatę, piłę, gwoździe (co w blokowisku z lat 90-tych nie było aż tak oczywiste) i wykonać bramkę. Tak samo mogą zrobić wędkarze z tarliskami. Jak będą wiedzieli, że woda jest do ich dyspozycji i są za nią odpowiedzialni, to będą o nią dbać i tworzyć miejsca rozrodu ryb. Teraz o wodę dba pan operat i wszyscy to mają w d**ie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator
5 minut temu, Dominik napisał:

Jak będą wiedzieli, że woda jest do ich dyspozycji i są za nią odpowiedzialni, to będą o nią dbać i tworzyć miejsca rozrodu ryb. 

Życzyłbym sobie aby tak było na jeziorach... Nierealne w naszym kraju na szerszą skale. Nie zrozum mnie źle, ale bez odpowiedniego monitoringu,  wysokich kar za złamanie przepisu na danej wodzie może się nie udać. 
Co do reszty i naturalnego rozrodu, pisaliśmy kilka razy w różnych wątkach, że czasy się zmieniły i ryby mają trudniej (w szybkim skrócie myślowym), więc nie będę się powtarzał, za to pomysł z tarliskami jak najbardziej trafny:beer1:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...