Administrators Grendziu Posted March 17, 2016 Administrators Share Posted March 17, 2016 Wczesna wiosna i jesień to śmierduchy, halibuty, kałamarnice i inne. Lato to owoce, słodkości. Najlepsze jakościowo pellety bazują na mączkach rybnych, z dodatkiem odpowiedniego zapachu mogą być killerem. Jak bardzo powinien być intensywny zapach aby nie spłoszył? Czym powinien się wyróżniać? Phil Ringer aktualny mistrz świata twierdzi, że diabeł tkwi w prostocie, a jednocześnie informuję, że najlepszy wg niego bez względu na porę roku jest Czy i jakich bosterów, dipów, liquidów do zanęt używacie? Czy mieszacie zanęty sypkie, pellety (zapachy)? Kukurydza gotowana zdipowana na ananasa to już nie do końca sama kukurydza, więc co lepsze kukurydza, czy ten zapach? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ArekH Posted March 18, 2016 Share Posted March 18, 2016 Cha. Wg. mnie to już jest wyższe czary, mary. Czy nęcić na śmierdząco i łamać to owocową przynętą? (lub odwrotnie?) Czy jedynie użyć smaków jednego gatunku a przynęta, zanęta o różnych owocowo, czy rybnych aromatach. Są wg mnie łowiska ,gdzie jedynie naturalny smak przynęty jest w stanie dać jakiekolwiek wyniki. To takie miejsca ,gdzie z zasady łowią miejscowi, wody przy małych miejscowościach,gdzie wędkarze nie przyinwestują w wynalazki,a jedynie łowią na to co łatwo i tanio dostępne. W takich łowiskach wstrzelić się z jakimkolwiek innym aromatem to wyzwanie nie lada. Inna bajka to dobieranie aromatów zanęty. Mieszanie ziół i atraktorów. Dla mnie nieocenionym dawcą wiedzy w tym temacie jest W.R. Kremkus,i jego "Sztuka Nęcenia" . 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Administrators Grendziu Posted March 18, 2016 Author Administrators Share Posted March 18, 2016 Komercja ma swoje prawa, jest łatwa, trzeba tylko się dograć i wstrzelić i pozamiatane. Mnie osobiście interesują dzikie łowiska, jakie w tym wszystkim przełożenie ma to, że łowiąc na rzece czy na jeziorze coś jest bardziej skuteczne od gnojaczka, pszenicy, grochu? Np. kulka łosoś z ananasem (o ile taki zapach jest) jaką mam pewność, że będą brania na to właśnie? Moje leszcze wiem co lubią, albo słodycz albo śmierduchy, na haku białe, gnojaczek, pęczak czy makaron. Więc po co mu jakaś kulka? Wiem, jestem starej daty, ale podkreślam, na komercję mogę jechać, jak mi się nie chcę wyzwań, a jak mam łowić w gąszczu wędek to wolę wcale nie łowić Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ArekH Posted March 18, 2016 Share Posted March 18, 2016 Powiem tylko tyle. Od bodaj 3 sezonów próbuję się wstrzelić z jakąś wygodną przynętą typu pellet ,kulka w Odrę. Jak do tej pory pudło. Ziarna i mięsko rządzą niepodzielnie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Administrators Grendziu Posted March 18, 2016 Author Administrators Share Posted March 18, 2016 5 minut temu, ArekH napisał: Powiem tylko tyle. Od bodaj 3 sezonów próbuję się wstrzelić z jakąś wygodną przynętą typu pellet ,kulka w Odrę. Jak do tej pory pudło. Ziarna i mięsko rządzą niepodzielnie. Mam podobnie na jeziorach, mięsko ponad wszystko. 11zł pół litra czerwienistych biłaych robali i pozamiatane łowisko Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elvis Posted March 18, 2016 Share Posted March 18, 2016 Dnia 17.03.2016 o 10:23, Grendziu napisał: Komercja ma swoje prawa, jest łatwa, trzeba tylko się dograć i wstrzelić i pozamiatane. Mnie osobiście interesują dzikie łowiska, jakie w tym wszystkim przełożenie ma to, że łowiąc na rzece czy na jeziorze coś jest bardziej skuteczne od gnojaczka, pszenicy, grochu? Np. kulka łosoś z ananasem (o ile taki zapach jest) jaką mam pewność, że będą brania na to właśnie? Moje leszcze wiem co lubią, albo słodycz albo śmierduchy, na haku białe, gnojaczek, pęczak czy makaron. Więc po co mu jakaś kulka? Wiem, jestem starej daty, ale podkreślam, na komercję mogę jechać, jak mi się nie chcę wyzwań, a jak mam łowić w gąszczu wędek to wolę wcale nie łowić Nie zgodzę się z Tobą, a na pewno nie w całości. Przykładem niech będzie Twoja ostatnia wyprawa na komercję. Nie ma tu żadnej złośliwości. To tylko przykład, który pokazuje, że komercja to nie wanna choć z pewnością jest łatwiej niż na dzikich wodach. Potrzeba czasu i wiedzy, żeby i na komercji coś złowić. Podobnie jak na zwykłej wodzie. Pół litra robaków i łowisz na dzikiej wodzie. Czy to nie proste. Prostsze niż łowienie na komercji. Co do komercji mamy inne oczekiwania. Tam musimy się nałowić i to konkretnych ryb. Na dzikiej cieszy nas każda zdobycz. Kwestia oczekiwań. Wg. mnie takie twierdzenie, że na komercji ryby same się pchają na haczyk to uproszczenie. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Administrators Grendziu Posted March 18, 2016 Author Administrators Share Posted March 18, 2016 Dnia 17.03.2016 o 11:29, Elvis napisał: Nie zgodzę się z Tobą, a na pewno nie w całości. Przykładem niech będzie Twoja ostatnia wyprawa na komercję. Nie ma tu żadnej złośliwości. To tylko przykład, który pokazuje, że komercja to nie wanna choć z pewnością jest łatwiej niż na dzikich wodach. Potrzeba czasu i wiedzy, żeby i na komercji coś złowić. Podobnie jak na zwykłej wodzie. Pół litra robaków i łowisz na dzikiej wodzie. Czy to nie proste. Prostsze niż łowienie na komercji. Co do komercji mamy inne oczekiwania. Tam musimy się nałowić i to konkretnych ryb. Na dzikiej cieszy nas każda zdobycz. Kwestia oczekiwań. Wg. mnie takie twierdzenie, że na komercji ryby same się pchają na haczyk to uproszczenie. Elvis ale moja komercja to nie komercja na szczęście, dlatego uwielbiam te łowisko. Uważam, że gdyby standardowo zrobił 3x robale na haku to jeden odjazd by był, a tak kombinuję za bardzo i nawet Ringers nie dał rady. Przyjedź na 3/4 dni proszę potestujemy tam, nagramy film, Arka skradniemy i ktokolwiek by tam jeszcze chciał, to niech wbija. Zobaczysz, że dzika niezepsuta "komercja" ma inne prawa niż łowisko przenęcone i ciągle odławiane przez wędkarzy. Robale które stosuję są tak podrasowane, że sam byś się skusił do robali jest "stonaście" dodatków jako otoczka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ArekH Posted March 18, 2016 Share Posted March 18, 2016 A mi się w ogóle wydaje że tematy jaka to komercja jest nie cacy i łatwa, powinny być na tym etapie tabu. Jest wiele regionów w Polsce gdzie zbiorniki ogólnodostępne, związkowe są tak przetrzebione, że gdyby nie komercje, wielu naszych kolegów nie miałoby gdzie dobrze powędkować. I Daniel ma racjęm że to nie są aż tak łatwe wody. Przykład mojego stawku klubowego. Traktowany typową zarybieniówką. Jak się już towarzystwo napasie. Ryby pozostałe nie są tak naiwne, i nie jest ich znów tak mało. Ale nieraz człowiek schodził bez brania. Jest wielu wędkarzy doskonałych, łowiących na komercjach ze sporą wiedzą. Nie zrażajmy ich do Portalu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elvis Posted March 18, 2016 Share Posted March 18, 2016 A to teraz pijesz białko powiadasz? Czyli blendowane robaki? Mniam. Piękno wędkarstwa polega na tym, że to co jest killerem jednego dnia nie musi się sprawdzać dnia następnego. Dotyczy to wszystkich rodzajów wód. Podobnie jak miejscówki jednego dnia ryba jest tu, drugiego gdzie indziej. Cały czas trzeba szukać, myśleć i kombinować. To jest to co misie lubią najbardziej. Ja mam tak, że jeśli zlokalizuje ryby i określę na co biorą to nie łapie tak cały czas. Sprawdzam na co nie biorą. O ile to nie są zawody lub inne były założenia. Tylko wtedy wyniki będą miarodajne jeśli testujemy przy dobrych braniach. Nie ma przypadku. Ostatnio łowię mniej, bo dużo testuje i robię to celowo. Nie zależy mi na ilości ryb tylko na wnioskach wynikających ze stosowania takiej czy innej zanęty,przynęty czy też samej metody łowienia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ArekH Posted March 18, 2016 Share Posted March 18, 2016 No właśnie. Ostatnio tak się rozpędziłem w testach przynęt że właściwie nie potwierdziłem skuteczne czy przypadek White Halibut Lorpio. Po jednej rybie przeszedłem do innej przynęty. Fakt jedynie był taki ,że na Białego Ringersa w tym dniu nie miałem nawet brania. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.