Jump to content

Rekordowa tołpyga


Grendziu
 Share

Recommended Posts

  • Administrators

Na fejsie taka oto informacja się pojawiła:

New Record Tołpygi 56,80 kg i 138cm czekamy na zatwierdzenie. Łowca Michał Sterecki .....
 

rekord.jpg

Link to comment
Share on other sites

No i tu się pojawiają wątpliwości czy taką rybę należy wypuszczać ponownie. O ile zalew Rybnik to woda specjalna i tu można inaczej, to w przypadku naturalnego łowiska zakazałbym wypuszczania spowrotem.

Kolejna kwestia dotyczy tego czy ta ryba przeżyje. Miałem do czynienia z tołpygami i wiem jak są delikatne i wrażliwe. Z drugiej strony co z nią zrobić? Jestem zwolennikiem wypuszczenia ryb, a w szczególności okazów. Tu jednak mam pewne wątpliwości co do tego gatunku. Przez brak odpowiednich badań i instrukcji jak należałoby postąpić to na nas spada obowiązek decydowania.

A Wy jak myślicie?

Link to comment
Share on other sites

  • Administrators

Generalnie dałeś swoim wpisem do myślenia i nie pomogłeś przy podejmowaniu decyzji Tołpyga gatunek inwazyjny i obcy i wszyscy wiemy co się dzieje w USA z tą latającą rybą.. No, ale tam też klimat jest inny... No, bo równie dobrze można byłoby nakazać zabierać karpie, amury etc. Ja uważam, że można byłoby robić wyjątki i takie ryby jak ta wypuszczać mimo wszystko. Górny wymiar itd itp. 

Dla przykładu wczoraj było sporo hejtu na FB i wzajemnych wyzywań się od wędkarzy, karpiarzy i przypisywanie temu pojęciu sporo uwagi. Ponoć wyłowiono z jeziora xxx w Wlkp dużego karpia 26kg i odsprzedano go na łowisku specjalne za kwotę yyy. No i grupy "karpiarskie" że tak to nazwie, zaczęły na siebie najeżdżać i wyzywać od najgorszych... Trudno jest pogodzić Polaków, oj trudno...

Link to comment
Share on other sites

A czemu przeszkadza Ci ta ryba w łowiskach ???

Coś z nią nie tak ???

To szkodnik.

A co do karpi, amurów, karasi srebrzystych, sumików....uważam, że nie powinno się nimi zarybiać jak leci i w pewnych sytuacjach nakazać odłów. To właśnie przez te gatunki min. mamy deficyt na liny czy karasie pospolite. To przez te gatunki wiele innych gatunków nie odbywa tarła.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

  • Administrators
46 minut temu, Elvis napisał:

To szkodnik.

A co do karpi, amurów, karasi srebrzystych, sumików....uważam, że nie powinno się nimi zarybiać jak leci i w pewnych sytuacjach nakazać odłów. To właśnie przez te gatunki min. mamy deficyt na liny czy karasie pospolite. To przez te gatunki wiele innych gatunków nie odbywa tarła.

Jest o wiele więcej problemów w wodach, o których pisaliśmy na początku tutaj nie raz, czy nie dwa, ale czy ktoś na tym świecie w Polsce przejmuję się tym? 
Dla wędkarza ważne jest aby nie wrócić o kiju i trofeum. Coś kosztem czegoś, bardzo trudno jest znaleźć złoty środek. 

Link to comment
Share on other sites

Generalnie dałeś swoim wpisem do myślenia i nie pomogłeś przy podejmowaniu decyzji Tołpyga gatunek inwazyjny i obcy i wszyscy wiemy co się dzieje w USA z tą latającą rybą.. No, ale tam też klimat jest inny... No, bo równie dobrze można byłoby nakazać zabierać karpie, amury etc. Ja uważam, że można byłoby robić wyjątki i takie ryby jak ta wypuszczać mimo wszystko. Górny wymiar itd itp. 

Dla przykładu wczoraj było sporo hejtu na FB i wzajemnych wyzywań się od wędkarzy, karpiarzy i przypisywanie temu pojęciu sporo uwagi. Ponoć wyłowiono z jeziora xxx w Wlkp dużego karpia 26kg i odsprzedano go na łowisku specjalne za kwotę yyy. No i grupy "karpiarskie" że tak to nazwie, zaczęły na siebie najeżdżać i wyzywać od najgorszych... Trudno jest pogodzić Polaków, oj trudno...

Dlatego nie mam fb i w takich lamusów wbijam głęboko.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 5 maja 2016 o 22:03, Elvis napisał:

To szkodnik.

A co do karpi, amurów, karasi srebrzystych, sumików....uważam, że nie powinno się nimi zarybiać jak leci i w pewnych sytuacjach nakazać odłów

Dokładnie. To można powtarzać i powtarzać . Są to gatunki INWAZYJNE , które przez błędy przeszłości powinno się odławiać i ewentualnie przenosić na stawy komercyjne . Kiedyś nie było takiego dostępu do wiedzy jak dziś w dobie internetu . Szereg badań przeprowadzonych przez lata wykazał że te gatunki nie przynoszą żadnych korzyści po za uśmiechniętym wędkarzem .Wg. mnie to za mało by było warte dalszych praktyk oraz niszczenia "Naszego" podwodnego ekosystemu . Prędzej czy później karpie czy amury doprowadzą każdą wodę do eutrofizacji 

Szanuję stanowisko karpiarzy dla których te gatunki są święte i nawet już zobojętniałem na ich hejty pod zdjęciami kiedy karp nie jest ułożony "wg. ksiązki" .Jednakże w głowie cały czas wyłania mi się obraz naszych wód z lat 90 gdzie jeziora i rzeki były masowo "zanieczyszcane" przez rolników i o ile w powolnym procesie wody zaczynają się oczyszczać o tyle wciąż wywiera się presje na dzierżawacach by zarybiali własnie tymi gauntkami . Gatunkami które w swoim długoletnim działaniu nie odstępnują w niczym wczesniej wspomnianym rolniku .

Wędkarsko ciekawe gatunki , przez wzgląd na długofalowe działanie i wyrządzone szkody - do maksymalnego ograniczenia . Taka moja opinia ;-) 

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

  • Administrators

Co do dużych ryb to usłyszałem taką oto krótką teorię:

"Duże ryby typu karp czy amur nie przeszkadzają tak wodzie jak małe osobniki które pożerają niemal wszystko, zdziczały karp potrzebuję niewiele pożywienia. Amur w pewnym momencie swojego dojrzewania, a raczej dojrzałości staję się totalnie rybą dziką i drapieżną, winą za proces eutrofizacji nie są winne duże osobniki, bo ich szkodliwość jest naprawdę znikoma tylko złe zarybiena kroczkiem oraz wędkarze, którzy błędnie myślą, że czym większa ryba tym więcej trzeba "paszy" do wody wrzucić".


Ta teoria jakoś mi pasuję, bo raz oczywistym jest, że jestem wędkarzem i szukam dużych trofeów z danego gatunku np. wolę złowić jednego lina 2kg lub  amura 10kg lub karpia 15kg przez jeden dzień niż 30 sztuk po 15cm. Dwa, jeśli ograniczymy "zanęty" to automatycznie ryba spożyję mniej nienaturalnego pokarmu, no i rozkład pozostałej części będzie mniejszy. A jak będzie więcej dużych osobników to i wydalanie (biogeny) przez ryby będzie mniejsze. 
Trzy, zabierać białoryb 'bez ograniczeń" z każdej wody, a trofea mimo wszystko zostawiać, nawet jeśli jest to gatunek inwazyjny, a jeśli za bardzo one przeszkadzają, to zabierać je do łowisk specjalnych, mocno zdegradowanych, dla których nie ma już ratunku lub typowo do stawów.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Wywołaliście temat i ciekawy i sporny.

Moim zdaniem, gatunki obce, niewłaściwe lub niepożądane, powinny być z całą stanowczością redukowane i nadzorowane.

Wiem, rozumiem, że wielka ryba jest wspaniałym i pożądanym trofeum wędkarskim, ale nie oznacza to, że mamy prawo "zepsuć" zbiornik tylko dla satysfakcji wędkarskiej.

Tak wielkie ryby po złowieniu powinny trafić albo na rzeź (traktujmy wodę jako ekosystem, nie basen dla łowców ryb), albo powinny być przeniesione do dowolnych stawów (tam mogą sobie rosnąć i być łowione aż do śmierci).

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Restore formatting

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

 Share

×
×
  • Create New...