Jump to content

Przykład jak nie należy zarządzać wodą


elvis
 Share

Recommended Posts

Brak słów, karnie PZW powinno za to odpowiadać i dostać nakaz przywrócenia wody do stanu sprzed ich zarzadzania...

Link to comment
Share on other sites

Materiał przedstawiony w artykule wygląda dość szokująco, a i sposób narracji to podkreśla.

Wygląda na to, że wystąpił deficyt tlenowy i ryby padły z tego powodu.

Oczywiście, smutne jest, że do takiej sytuacji doszło i padło wiele ryb.

 

Nie zgodzę się z jednoznacznym obwinianiem użytkownika rybackiego, bo bardzo trudno jest przeciwdziałać wystąpieniu przyduchy.

Opisany zbiornik jest bardzo płytki i moim zdaniem nawet przy utrzymaniu stanu wody w zakresie 1,5 m (tak podano w tekście) nie byłoby lepszych warunków tlenowych. Niestety, ciepła wiosna i wręcz upalny i deszczowy początek lata, spowodowały, że woda ma wysoką temperaturę, niską zawartość tlenu i jest ryzyko wystąpienia przyduchy.

Podejrzewam, że o śnięciach ryb jeszcze wiele razy usłyszymy i przeczytamy w tym roku.

 

By reagować profilaktycznie, potrzeba sprzętu i ludzi którzy zajmą się monitoringiem "wody", a w uzasadnionej sytuacji podejmą odpowiednie działania.

Sprzęt, ludzie, pieniądze. To wszystko trzeba mieć i umieć zastosować.

 

Deficyt tlenowy i śnięcia ryb, będą się zdarzać na wszystkich typach wód, i naturalnych jeziorach i zbiornikach zaporowych lub zbiornikach sztucznych. Śnięcia będą na wodach prywatnych, wodach gospodarstw rybackich i wodach PZW. Obawiam się, że bardzo rzadko uda się im zapobiec, czasami uda się zmniejszyć straty, najczęściej przyduchy ujawnią się dopiero kilka dni po wystąpieniu.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Pewnie masz dużo racji, ale mnie zastanawia dlaczego to nastąpiło dopiero jak zabrano tym pasjonatom tą wodę z pod opieki? Wcześniej nie wspomina autor tego tekstu by mieli tak ogromne problemy?

Link to comment
Share on other sites

Nie otwiera mi się link

U mnie się otwiera.

Owszem przyduchy to problem z którym u nas się nie walczy. Jednak tu chodzi o interesy prywatnych hodowców, które odbywają się kosztem innych(wędkarzy). Celowe spuszczanie wody powinno być traktowane jak przestępstwo. A widzimy jak działają odpowiedzialne podmioty. Zabierają licencję i odsuwają problem.

Kolejna sprawa dla prokuratury. Bo to nie jest (o ile tak jest jak napisano) zwykła przyducha. To jest celowe i świadome działanie człowieka.

Link to comment
Share on other sites

  • Administrators

Udało mi się przeczytać artykuł z tel. Przyczyn przyduchy może być wiele, zresztą co ja będę powtarzał słowa Kotwica, wyczerpał temat. Na pewno niedopuszczalnym było zasilanie stawów z jeziora przy niskiej ilości wody. Ale czy podobnego przypadku nie mieliśmy w tamtym roku nad zalewem Żywickim, gdzie spuszczono wody zbyt wcześnie do niższych partii, plus susza i zbiornik Żywiecki wyglądał jak wyglądał. Serce mi się krajało jak na to patrzyłem, a byłem tam osobiście ponad tydzień.

Wczoraj do mnie dzwonił kolega i pytał dlaczego na stawie xxx ryby pozdychały, zadałem kilka pytań i odp. nasunęła się sama. Zbiornik niecały do 0,5ha, lytki do maks 1,5m, wśród pól uprawnych - wypłynęło dużo amurów, szczupaków, płotek i karpi. Karasie srebrzyste ponoć jeszcze przeżyły, a jest ich w wodzie tyle, że po 5 sekundach wyciągasz go na kiju. Gdy zapytałem czy istnieje jakaś możliwość dotlenienia wody odp. brzmiała nie. Ludzie to jest jak z akwarium. Jak masz za dużo ryb w wodzie, to one prędzej czy później zdechną z powodu braku tlenu. Więcej ryb, więcej odpadów itd. itp. Wodę możemy tak samo zabić zbyt dużą ilością ryb, jak i złą jakością ryb (amur, karp, karaś, tołpyga etc.).

 

Link to comment
Share on other sites

Dnia 29.06.2016 o 18:30, mav3rick napisał:

Pewnie masz dużo racji, ale mnie zastanawia dlaczego to nastąpiło dopiero jak zabrano tym pasjonatom tą wodę z pod opieki? Wcześniej nie wspomina autor tego tekstu by mieli tak ogromne problemy?

To nie jest takie proste by wyjaśnić bez odpowiednich danych.

Wiele dobrych uwag pojawiło się w tym wątku i opisują one nasze spostrzeżenia i zastrzeżenia.

 

Ale w tym wypadku ważne jest to, że właściciel stawu ma pozwolenie wodno-prawne na pobór wody i może z niego korzystać.

To czy śnięcia nastąpiły wskutek "naturalnego" ubytku wody czy też w konsekwencji poboru wody powinno zostać ustalone, bo tylko wtedy można doszukiwać się winy.

Jak dla mnie (już o tym pisałem), nawet 1,5 m głębokości nie było wystarczające by wystąpił deficyt tlenowy, a trzeba pamiętać, że głębokość zbiornika to tylko drobny czynnik który wpływa na przyduchę.

Lato mamy ciepłe, wody się ogrzały, żyzność wód jest duża, będą jeszcze problemy w tym roku.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Restore formatting

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

 Share

×
×
  • Create New...