Najdziwniejsza przygoda nad wodą

[Grendziu]

11 godzin temu, Hotpoint napisał:

Czytam te twoje sajens fikszyn po narkotykach i wytłumaczę ci krótko i na temat. Te twoje pustaki z 4-go piętra to spławiające się karpie lub sumy, które walą ogonem czy też całym ciałem o powierzchnię wody, to dość powszechne

Narkotyków nie bieree, po latach se myśle, że to mógłbyć sum taki z 56metrow to minimum miał???

[Bebzon]

Jedną z takich dziwnych przygód, gdzie - niestety - brałem udział tylko jako słuchacz, była pewna nocka nad Odrą. Jeździłem wtedy sam, do tego rowerem, więc wiadomo, że wybierałem główki bez jakiegokolwiek dojazdu autem.

Jak się okazało, przeciwległy brzeg miał bardzo łąkowy i popularny charakter. Właściciel tych łąk miał wtedy ok. 180 krów, więc biwak tam był wręcz luksusowy.

Gdy już zapadła noc, cały przeciwległy brzeg rozpłonął ogniskami: co główka, to ogień. A naprzeciwko mnie wędkowała pewna młoda para, która po zapadnięciu nocy zniknęła w czeluściach namiotu. Pewnie się domyślacie, jakie rykowisko odstawili?

Więc tak: im bardziej wzdychali w tym namiocie, tym bardziej cichły rozmowy przy ogniskach. Woda nocą niesie, wiadomo. Ale nie w tym rzecz, bo sam akt był dość prozaiczny i powszedni...

Rzecz w tym, że gdy spod tropiku padł ostatni, przejmujący spazm rozkoszy, ale taki, że żaby zamilkły, nastąpiła cisza, jakiej letnią nocą nad wodą nie ma. Za to po ok. 10 sekundach znad okolicznych ognisk podniosły się gromkie brawa. Ale to takie, że żaby uciekły do solarium i poprosiły o azyl.

PS. Byłem po 2 piwach.

 

 

 

 

 

[Grendziu]

53 minuty temu, Linek727 napisał:

Jedną z takich dziwnych przygód, gdzie - niestety - brałem udział tylko jako słuchacz, była pewna nocka nad Odrą. Jeździłem wtedy sam, do tego rowerem, więc wiadomo, że wybierałem główki bez jakiegokolwiek dojazdu autem.

Jak się okazało, przeciwległy brzeg miał bardzo łąkowy i popularny charakter. Właściciel tych łąk miał wtedy ok. 180 krów, więc biwak tam był wręcz luksusowy.

Gdy już zapadła noc, cały przeciwległy brzeg rozpłonął ogniskami: co główka, to ogień. A naprzeciwko mnie wędkowała pewna młoda para, która po zapadnięciu nocy zniknęła w czeluściach namiotu. Pewnie się domyślacie, jakie rykowisko odstawili?

Więc tak: im bardziej wzdychali w tym namiocie, tym bardziej cichły rozmowy przy ogniskach. Woda nocą niesie, wiadomo. Ale nie w tym rzecz, bo sam akt był dość prozaiczny i powszedni...

Rzecz w tym, że gdy spod tropiku padł ostatni, przejmujący spazm rozkoszy, ale taki, że żaby zamilkły, nastąpiła cisza, jakiej letnią nocą nad wodą nie ma. Za to po ok. 10 sekundach znad okolicznych ognisk podniosły się gromkie brawa. Ale to takie, że żaby uciekły do solarium i poprosiły o azyl.

PS. Byłem po 2 piwach.

 

 

 

 

 

Całkiem niedawno, bo z 6/8lat temu nie pojechałem na święta Wielkanocne do Gorzowa, nie mając co robić, pojechałem nad jezioro Czarne, było bardzo ciepło, miałem czarne okulary przeciwsłoneczne i siedzisko skierowane w kierunku innego pomostu. Łowiłem bardzo leniwie na feeder, bo nic się nie działo, aż do czasu...

3 pomosty dalej na "majówkę" przyszła z kocykiem jakaś para...

Gdy doszło do akcji, zorientowali się, że coś mogę widzieć.

Kobiecy głos: A jak on patrzy?

Męski głos po chwili: a niech patrzy, a co wstydzisz się?

Resztę zachowam dla siebie ???

 

[Ardiansson]

41 minut temu, Grendziu napisał:

Resztę zachowam dla siebie ???

Miałem już nic nie pisać, żeby forum wróciło do normy, ale niech stracę ?

Ostatni post.

Jakie dla siebie???!!!

Dajesz młody, ze szczegółami ?

???

[Grendziu]

22 minuty temu, Hotpoint napisał:

Miałem już nic nie pisać, żeby forum wróciło do normy, ale niech stracę ?

Ostatni post.

Jakie dla siebie???!!!

Dajesz młody, ze szczegółami ?

???

Włącz sobie stronę dla dorosłych, to sobie odtworzysz?