Administrator Grendziu Opublikowano 14 Sierpnia 2022 Administrator Udostępnij Opublikowano 14 Sierpnia 2022 https://www.wprost.pl/kraj/10817473/skazenie-odry-znaleziono-dwie-beczki-z-nieznana-substancja.html Pobawimy się w spekulacje - przypadek, odwrócenie uwagi aby skierować oczy i nie odszuka prawdziwego sprawcy, czy może beczki są "winne"? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zola67 Opublikowano 14 Sierpnia 2022 Udostępnij Opublikowano 14 Sierpnia 2022 Może prawda może nie ale warto wiedzieć.Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
NPC Opublikowano 14 Sierpnia 2022 Udostępnij Opublikowano 14 Sierpnia 2022 33 minuty temu, Zola67 napisał: Może prawda może nie ale warto wiedzieć. Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka https://www.malgorzatatracz.pl/interwencja-w-sprawie-zrzucania-sciekow-celulozowych/amp/ OK nie pokrywa się to z tą informacją ale można poczytać o tej firmie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sołtys stan Opublikowano 14 Sierpnia 2022 Udostępnij Opublikowano 14 Sierpnia 2022 Poziom manipulacji z jakim mamy teraz, po tym jak się władza przebudziła po dwóch tygodniach bezczynności w tej sprawie jest gigantyczny. Widocznie rząd i podległe mu resorty postanowiły reagować w obawie, że zostanie wykryta prawdziwa przyczyna tej katastrofy po tym jak nie udało się tego wyciszyć i zamieść pod dywan. Np zmienne komunikaty na temat rtęci w Odrze. Najpierw była, potem zniknęła itp. Przecież nie trzeba mieć Nobla z chemii, żeby wiedzieć o tym, że wszystkie chlorki, czy np. sole amonowe używane choćby w rolnictwie, czy przemyśle są dobrze rozpuszczalne. Każda z nich może być solą metalu ciężkiego i to nie tylko rtęci. Warto też szukać innych kationów, czy jak to się tam nazywa, innych metali. To jest bardzo prosta analiza, by złapać przyczynę. Idzie się przez nią jak po schodach drogą eliminacyjną - potrafi to zrobić chemik na początku swojej drogi zawodowej, czyli mamy takich śledczych w kraju tysiące. Problemem jest raczej ociąganie się z analizą, czyli dawanie czasu, by zatruta woda odpłynęła - i do tego przez te dwa tygodnie doprowadzono - dlatego kolejne alarmy nic nie dały.To nie jest przypadek, to jest gruba sprawa i naprawdę wszyscy powinni to zrozumieć... Ktoś ma grube pieniądze do stracenia i... stołek. Wraz z wolnością. Teraz rozumiecie dlaczego rząd nic w tej sprawie tak długo nie robił z podległymi mu służbami ? Potrzebowali po prostu czasu, żeby nie można było ustalić dokładnie żrodła skażenia, zdobyć solidne dowody i wykryć sprawcę, sprawców...Widocznie mają się czego bać... 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
NPC Opublikowano 14 Sierpnia 2022 Udostępnij Opublikowano 14 Sierpnia 2022 9 godzin temu, Splot napisał: Ale jak to jest: 1) woda zatruta na wysokości Oławy 2) Wrocław bez strat, słyszałem o pjedynczych rybach na powodziowym ale to po puszczeniu wody, więc pewnie spłynęły 3) Brzeg Dolny, byłem tydzień temu i zero padniętych ryb- złowiłem kilka leszczy, kleniki i brzanke 4) Malczyce-tam też podobno jest ok 5) Ścianawa- brak informacji o masowym zatruciu ryb 6) Głogów i poniżej wiemy jak to wygląda Może jednak Oława i Głogów to dwa inne zdarzenia? Nie wiem czy huta w Głogowie lub inne zakłady mają połączenie z Odrą. Dziwne, że pośrodku ( Wrocław) jest ok. Wysłane z mojego VOG-L29 przy użyciu Tapatalka Może i tak być, w sumie przy podejściu ludzi do środowiska może tak być, że pierwsze zatrucie było mniejsze a drugie już bardzo duże. A ludzie szukają nie tego co trzeba. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Administrator Grendziu Opublikowano 14 Sierpnia 2022 Administrator Udostępnij Opublikowano 14 Sierpnia 2022 Dr Inż. Łukasz Weber: "Zatruta ODRA - analiza cz. II. W związku z licznymi komentarzami, które wskazują na luki w przedstawionej analizie, chciałbym ją nieco uzupełnić. Wiele wniosły RZECZOWE komentarze pod poprzednimi postami. Po pierwsze - przedstawiona analiza odnosi się do konkretnych danych - wyników badań. Opisywałem to co jest widoczne na wykresach. A widać: 1. Bardzo dobrą kondycję roślin fotosyntetyzujących. 2. Zużycie azotu. 3. Wzrost zawartości chlorofilu w wodzie w punkcie pomiarowym na Odrze. Nie neguję tego, że nie widać żadnych objawów zakwitu w rzece, że WIOŚ wrocławski nawet w komunikacie napisał, że w próbkach, które pobrali tego zakwitu nie widzieli. Skłaniam się do tezy, że w górnej Odrze został wygenerowany impuls, którym mógł być:✅ zrzut substancji zwiększających aktywność biologiczną organizmów fotosyntetyzujących prawdopodobne),✅ bardzo duży zrzut lub dopływ, lub też inne "uruchomienie" INTENSYWNIE ZAKWITNIĘTEJ wody stojącej, lub prawie stojącej - bezpośrednio do rzeki lub w obszarze samej rzeki; warunki rozwoju sinic/glonów w wodzie stojącej są obecnie bardzo dobre (taka zupa sinicowo - toksynowa spuszczona bezpośrednio do Odry). W drugim przypadku przebieg skażenia wyglądałby mniej więcej tak:✅ zrzucona spora objętość zakwitniętej wody - miesza się z wodą Odry, więc nie widać zakwitu, widać zwiększoną aktywność organizmów fotosyntetyzujących,✅ fala płynie w dół rzeki, siejąc spustoszenie, ale tez uciekając pomiarom - przynajmniej tym początkowym, które są opóźnione w stosunku do zgłaszanych przypadków śniętych ryb,✅ dodatkowo wprowadzony "zaszczep" rozwija się wraz z przepływem rzeki, przez co widzimy podbity tlen, spadki i wzrosty odczynu, wzrost chlorofilu i spadek azotu - nie ma charakteru typowego zakwitu, bo nie jest to klasyczny zakwit rzeki; nawet badania nie muszą go wykazywać - ale np mocno zużywa biogeny (co widzimy po spadkach azotu). Pozostaje pytanie o zasolenie i jego rolę w całym procesie - tutaj Sebastian Szklarek ma bardzo ciekawe wyjaśnienie i uzupełnienie hipotezy, które może ją nawet wzmocnić - ale to pozostawiam już autorowi. Zaczekajmy na wyniki badań toksykologicznych. Być może wskażą one co zatruło organizmy w wodzie wtedy albo wzmocnią te tezy, albo też powiemy, że się po prostu pomyliliśmy w tej analizie. Różne doniesienia wskazują, że ryby zachowują się tak, jakby były zatrute jakąś neurotoksyną. Jakby ktoś wątpił, że sinice mogą wygenerować takie substancje i że są wśród nich neurotoksyny, to mozna doczytac na chocby w ogólnie dostepnych źródłach. I proszę, by nie patrzeć na tę sytuację przez pryzmat zakwitów sinic w Bałtyku (choć w tym przypadku też zasolenie i zakwit idą w parze)." Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kotwic Opublikowano 15 Sierpnia 2022 Udostępnij Opublikowano 15 Sierpnia 2022 10 godzin temu, Grendziu napisał: Michał to chyba nie do końca tak, nie wszędzie muszą wypływać ryby, na to, że one zdychają w pewnym miejscu lub i wypływają wpływa wiele czynników. Nie ja jestem fachowcem od wody i ryb. Mam nadzieję że @Kotwic dołączy do dyskusji i nam wiele wyjaśni, nie musimy się ze wszystkim zgadzać, ale to On tutaj jest Guru od takich spraw??? Ps. Mam oficjalne zezwolenie od Pana Dr Webera na publikację jego tekstów. Oficjalnie też dziękuję w tym miejscu ??? Pozdrów Dr Webera i podziękuj, że ma czas i mu się chce pisać i wyjaśniać. Mam nadzieję, że spotkamy się na jakiejś konferencji. Wiecie, że jestem strasznie leniwy i tylko gadanie mi łatwo idzie? ?? Miałem zamiar zacytować kilka wpisów, ale przybyło ich tak wiele, że byłby mętlik. W 99% popieram wnioski które podał Dr Weber. Ten brakujący 1% to typowe założenie, że nigdy nie jesteśmy pewni, czy to na pewno to. ? Nie spodziewam się znalezienia super trucizny, nie będzie stu ton zanieczyszczenia, nie będzie konkretnego sprawcy, nie będzie niczego prócz "Natury". Sierpień to krytyczny moment w hydrologii. Wysokie temperatury wody wskutek wcześniejszego nagrzewania, niski poziom tlenu, niski poziom wody w zbiornikach itd. To typowy czas na deficyty tlenowe i ich konsekwencje. Zresztą kilka dni temu, na jednym z jezior zmierzyłem, że tlen w wodzie "skończył się" już na głębokości 3 metrów. K..wa, kto jest temu winny? Może żydzi, masoni, cykliści lub Grendziu?? Jak wspomniał Grendziu, ryby które padły, najczęściej opadają na dno. Wbrew pozorom niewielkie znacznie ma wielkość/objętość pęcherza pławnego, bo taki prosty wariant okazałby się utrudnieniem, gdy ryba chce się zanurzyć. Tutaj reguluje sprawę fizjologia zwierza. Natomiast martwe ryby, pod wpływem procesów rozkładu (im wyższa temperatura itd. tym szybciej) wypełniane są gazami z procesów gnilnych. Trwa to od kilku godzin do kilku dni. Jeśli nie zostaną uszkodzone zwłaszcza powłoki brzuszne, to ryba wypływa, a to oznacza, że śnięcie nastąpiło wcześniej, niż w momencie zauważenia śniętej ryby na powierzchni. Rozkładające się ryby nie są "pancerne", bo to przecież rozkład ciała. Więc widoczne są tylko przez jakiś czas, później znów opadną na dno i znikną z oczu. Nie uwierzę, że śnięte ryby płynęły Odrą przez 100-300 kilometrów. Nie jestem w stanie ocenić gdzie zaczęło się śnięcie ryb w Odrze, ale badania różnych Inspektoratów wykazują różne wyniki. I dobrze. Bo w zależności od kierunku badań uzyskujemy takie wyniki. To, że Niemcy znaleźli rtęć, to nic nowego, a że my jej nie znaleźliśmy to też nie nowość, bo nie było szukania tego związku. Prawie w każdej wodzie da się znaleźć metale ciężkie, a wręcz znacznie więcej niż w wodzie, to w osadach dennych. Tylko trzeba udowodnić, że właśnie takie związki są przyczyną śnięć ryb. Bo to, że jest, nie oznacza, że zabiło. (Grendziu, IRS nie jest inspektoratem, my prowadzimy badania pod kątem naukowym, nie profilaktycznym, tak w przenośni). Niski stan wody, wysoka temperatura, biogeny, duże zagęszczenie ryb w głębszych partiach rzeki, to prosty przepis na śnięcia ryb. Cykl dobowy dla organizmów wodnych ma duże znaczenie. Może okazać się, że do wieczora wszystko gra, ale najgorszy moment to późna noc/poranek, gdy już zamiast produkcji tlenu jest jego masowe zużycie. A do tego jeszcze może padać deszcz lub właśnie nastąpiły spływy powierzchniowe. To już mamy nędzę, i to taką przez wielkie "K". Noc jest (to akurat lubię) a pesymizmem pojechałem straszliwym (to mniej lubię). Z dobrych wieści lub przypuszczeń, jeśli w Odrze nie będzie deficytów wody, zwłaszcza w okresie wiosennym, w ciągu 2-3 lat będą znów ryby. Może trochę mniejsze (muszą wszak urosnąć), ale w wolną niszę wejdą osobniki z górnego lub dolnego odcinka. Nie wygląda na to, że padło wszystko co żyje. Straty są i dopiero teraz okaże się jak zasobne są nasze wody, wbrew pieprzeniom "znawców", że mamy najgorsze wody w Europie. 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Administrator Grendziu Opublikowano 15 Sierpnia 2022 Administrator Udostępnij Opublikowano 15 Sierpnia 2022 Dziękuję ??? Dzisiaj będę Cię nękał jeszcze telefonem, powstaje grupa robocza przy Fundacji, która chce pomagać, musimy poukładać klocki jak to zrobić, sam mam za mała wiedzę aby ten projekt pociągnąć. Jak "padała" Warta to dopiero Fundację zakładaliśmy, nikt nie wiedział jak to będzie funkcjonowało. Teraz jest trochę inaczej, mamy jakieś doświadczenie, mamy też jakiś budżet ( nie muszę w nieskończoność zarybiać Nienawiszcza dla kłusowników) na promocję i działania oraz zakup sprzętu do badań. No ale aby to nie upadło, oprócz znajomości, konceptu, muszą być chęci. Pożyjemy, zobaczymy jak i czy pójdzie... Później wydzielę ten wątek, bo się zrobił ciekawy informacyjnie. Poniżej kolejny przykład co mogło dodać "oliwy do ognia" https://www.pgwir.pl/oferta/odprowadzenie-wody-zasolonej/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Administrator Grendziu Opublikowano 15 Sierpnia 2022 Administrator Udostępnij Opublikowano 15 Sierpnia 2022 Dr Inż. Łukasz Weber: Zatruta Odra - analiza nr III. Z dużym prawdopodobieństwem można mówić o przyczynach katastrofy na Odrze. Wczoraj pisałem, że wszystko wskazuje na to, że ewentualne toksyny sinicowe przedostały się wraz ze zrzutem znacznej ilości zanieczyszczonej sinicami wody stojącej, lub wolno płynącej do Odry i wywołały falę skażenia. Tłumaczyłoby to dlaczego parametry, o których pisałem w pierwszej analizie wskazują na zakwit, a tego zakwitu nie widać.... Skąd pochodzi ten dopływ toksycznego koktajlu? Być może z Kanału Gliwickiego, z którego woda dopływa do Odry poniżej Kędzierzyna Koźla. Sprawę tez obszernie wyjaśniał Sebastian SzklarekSebastian Szklarek na swoim profilu Świat wody Link do zdjęć, dzięki rzeczowym komentarzom pod postami pisanymi wcześniej, m.in. Pana Grzegorz Głąb Nie można podejść do tego obojętnie, tym bardziej, że jeszcze kilka tygodni temu nawet w mediach publicznych, konkretnie w TVP1 omawiano przypadek Kanału Gliwickiego i śnięte ryby, które wyławiano z tej zielonej zupy. Sam też przejeżdżałem mniej więcej w tym samym czasie autostradą A4, która przecina Kanał - i moją uwagę przykuł ten intensywny, zielono - seledynowy kolor Kanału!!! Pomyślałem, że jest to jakiś potężny zakwit. Oczywiście mogła tam być jakaś inna toksyna - ale dotychczas z tego co wiem jakoś precyzyjnie nie ustalono przyczyny śnięcia ryb w Kanale, stwierdzonej wcześniej. Generalnie wiele z tego pasuje do hipotez i wyników pomiarów monitoringu on line. OCZYWIŚCIE WYMAGA POTWIERDZENIA BADANIAMI! Czekamy na toksykologię ryb i konkretną odpowiedź co je zatruło..." Powoli dostajemy odpowiedź co było głównym czynnikiem katastrofy ekologicznej (bez spekulacji), czekamy zatem na wyniki badań ryb. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
christhof70 Opublikowano 15 Sierpnia 2022 Udostępnij Opublikowano 15 Sierpnia 2022 czyli , o ile dobrze rozumuję skłaniamy się do naturalnej katastrofy? oświećcie mnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.