Skocz do zawartości

Rzeka Odra


stas1
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Wszyscy chcą zabierać,jest nieliczna grupa wędkarzy która walczy o odcinek NO KILL i już na starcie są przegrani bo są mniejszością. Ktoś zabrał rybę do domu zgodnie z prawem, zrobił fotkę w misce lub na patelni i szybko jest sprowadzony do miana mięsiarza i tysiące ludzi go neguje. Po co protesty pod siedzibą związku przeciwko sieciom ,przecież rybakują zgodnie z prawem. Po co robić szopkę na cały kraj ,niech działają lokalnie. I mam się nie interesować odłowami na Bałtyku bo pewnie nigdy tam nie będę, i ma mnie nie interesować zatruta Warta, bo nie mój okręg PZW. Na pewno nie. Nie potrzebny mi paszport żeby pojechać na Mazury, do Poznania czy nad Odrę do Wrocławia.Nie ogranicza mnie mój okręg.Odra to też moja woda!

Edytowane przez cygan786
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kotwic, w zasadzie mógłbym się z Tobą zgodzić, ale jest jedno ale. Otóż po co zmieniać coś co zostało zmienione. Komu to przeszkadzało?

Nie można tak postępować, że co chwilę zmieniamy zasady. Trzeba pamiętać, że lepsze jest wrogiem dobrego. Przecież obaj wiemy, że tu chodzi o mięso. O nic więcej. I zbliżające się wybory są "problemem" dla przyszłych kandydatów . Muszą sprzyjać pewnej grupie wyborców. Ja nie jestem przeciwnikiem zabierania ryb, ale też nie muszę ich zabierać. Nie muszę wszystkich wód podporządkować swojej idei. Wybierając się na ryby stosuje zasady jakie obowiązują na danym łowisku i nie chce ich zamieniać dla własnych potrzeb. Jeśli ja nie szanuję czyjejś wizji i prawa to nie mogę tego oczekiwać od innych.

Petycja nie jest jakaś formą decyzji tylko wyrażenia swojego zdania sprzeciwu wobec tego tego co się dzieje. I dlatego uważam, że każdy ma prawo wziąć udział bez względu na miejsce zamieszkania.

Jeszcze inną kwestią jest fakt że to większość decyduje. No skoro raz zdecydowała to nie trzeba zmieniać ponownie.

I tak dochodzimy do absurdu z którym mamy do czynienia na co dzień. Każda zmiana władzy powoduje przewrót i zamiany na przekór poprzedników.

Kończąc mój wywód podam przykład zgoła odmienny. My w swoim Okręgu rzutem na taśmę (za Starego zarządu) stworzyliśmy łowisko "no kill", które będzie od nowego roku. I nie chciałbym by nowy zarząd na dzień dobry te łowisko zlikwidował, bo jakaś grupa ludzi którym wiecznie mało ma takie życzenie.

Powiem więcej, będę postulował na zebraniu koła by stworzyć takie łowisko na jednej z naszych wód. Mam sporo argumentów za tym przemawiających i je wykorzystam. Wiem, że ta woda może być no kill dopiero za rok, ale myślę że warto.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście celowo pominąłem aspekt prawny, bo nie wiem jaki jest status tej wody. Może się okazać, że woda jest "wyjęta" spod prawa, bo jest tylko "użyczana" wędkarzom, jak to jest w przypadku zb. zaporowych(retencyjnych) i być może kanałów burzowych.
Co do zakazu zarybiania karpiem i innymi gatunkami obcymi wód "naturalnych", to bardzo ciekawy pomysł, tylko nie wiem czy jesteśmy w stanie wytłumaczyć ludziom dlaczego? Nie ma takiej siły, bo liczy się tylko mięso....


A szkoda, bo bym z chęcią spróbował.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator
10 godzin temu, Kotwic napisał:

Niestety, ale pewnie nie spodoba się kolegom moje podejście, ale takie mam.
A że mamy wolny portal, więc rozmawiać można i swoje poglądy uzasadniać.

Sam cel utworzenia/powołania/odzyskania akwenu o charakterze "No kill" to jedna sprawa.
Uzasadnienie tego wymaga pewnej wiedzy, przygotowań i propozycji.
Ale jest to wykonalne, czasami nawet może być słuszne i uzasadnione.

Tyle, że woda ta podlega pewnemu okręgowi PZW (mówimy o tym, konkretnym przypadku). Możliwe, że pewne koło opiekuje się tym fragmentem obwodu rybackiego (jako opiekun, gospodarz), bo ciągle jako użytkownik rybacki występować może jedynie okręg PZW (takie jest prawo).
Przeglądając kilka wpisów z różnych okresów i portali wędkarskich, wychodzi, że powołanie odcinka "No kill" było skuteczną inicjatywą grupy wędkarzy. Chwała im za to, że chcieli działać i udała im się mobilizacja. Ponoć działania tego typu zowią demokracją i wolnym wyborem.
Co mamy dalej. Inna grupa wędkarzy ponoć zgłosiła zastrzeżenia do w/w inicjatywy uwalniania ryb. Też mają takie prawo. Teraz pojawia się pytanie, kto podczas głosowania zwyciężył. Podobno zwolennicy odwołania odcinka "No kill'.
Jeśli decyduje głos ludu, to bez względu jaki by nie był ten głos, to należy go uszanować.
Tyle a propos sytuacji, którą mogę ocenić jedynie z mediów i wpisów na forum. Zdaję sobie sprawę, że mogę się mylić, ale do takich materiałów dotarłem i tak je oceniłem.

 

Zgadza się mamy demokrację, ale też dość silną grupę osób, która jednak łowi ryby hobbistycznie czy też sportowo i chciałaby aby tych ryb było jak najwięcej. Jestem za łowiskami "No Kill" i to za takimi aby było ich jak najwięcej pod nadzorem ichtiologa właśnie. Odra ma 854km plus dopływy kanały, co taki mały odcinek może zrobić złego, że ryb się nie będzie zabierać?
W zasadzie nie krytykuję działań PZW ale tutaj ktoś strzelił sobie w stopę. Wiadomym jest, że nowa gruba osób łowiących tylko dla przyjemności po pierwsze jest dość silna medialnie ze względu na to, że nie są to ani emeryci, ani osoby które maja w większości przypadków problem z wyrażeniem swojej opinii online. To Ci ludzie, mimo, że jest ich mała grupka w Polsce na hobby jednostkowo wydają najwięcej. To nie jest grupa osób, która bierze paczkę robaków na kilka dni i zabiera ryby dla kota.

Chciałby dożyć czasów, gdzie nie liczy się tylko mięso, mięso, mięso ale wspólne dobro naszych wód. Gdzie taki odcinek jak we Wrocławiu nie tylko był wzorem na lepsze zmiany, ocieplenie wizerunku, ale także wzorem do naśladowania. Aby kiedyś ktoś poszedł po rozum do głowy i takich miejsc stworzył w Polsce jak najwięcej. Wiele razy mówimy o tym, że 1,5mln ludzi to za dużo, może gdyby stworzyć więcej takich miejsc, to presja nad wodą byłaby mniejsza i cennych ryb o wiele więcej. Kto by na tym zyskał? Wszyscy, oprócz  wędkarzy, którzy z zabieraniem wszystkiego powinni przejść ze swoimi przyzwyczajeniami do lamusa, że nawet 5cm okonek jest zabierany.

Ja bym poszedł dalej w swoim działaniach NO KILL na każdej rzece czy kanale w każdej miejscowości o statucie gmina kilometr przed i kilometr za granicami urzędowymi zrobiłbym No Kill, czy to dla wszystkich lub wybranych gatunków ryb. Ichtiolodzy mieliby wtedy więcej pracy, bo to oni po swoich częstych badaniach w terenie mogliby decydować na bieżąco (nie raz na 10 lat tylko min co sezon) o tym, czy zabieramy leszcza czy robimy akcję uwolnij leszcza. Uwierz mi @Kotwic, że  wg mnie na 99,99% jakoś wód z automatu by się polepszyła. Bardzo dużo osób zaprzestałoby łowienia ryb, a co za tym idzie wrzucania paszy, zanęt, w przeliczeniu na ilość, wody dostałby nowe życie :icon_arrow1:


 

 

11 godzin temu, Kotwic napisał:

Sprawa druga.
Czy poza obowiązującym prawem, są jakiekolwiek inne zapisy, które uzasadniają nam narzucanie swojej woli innym współplemieńcom?
Bo w podanej opcji petycji, to wygląda tak, że osoba która nie ma pojęcia gdzie jest to łowisko (a wręcz nie wędkująca) wyrazi swój sprzeciw, w sprawie o której nie  ma pojęcia.
Koło wędkarskie gospodarujące daną wodą, zostanie poddane presji i przeciwstawieniu się, setkom wędkarzy którzy uważają, że wiedzą lepiej, co powinno się robić na wodach omawianego koła wędkarskiego. Co zabawne, wśród tych głosów sprzeciwu, będzie gromadka takich ca nawet wody nie widzieli, będzie stadko tych co i tak tam się nie pojawią, a będzie i grupka takich, co nawet na zebrania swojego koła nie chodzą bo szkoda im czasu ale zza monitora, to bojownicy-przodownicy.

 

Akcję brak karpia dla rzek popieram w 100% - ale zastanówmy się, czy mogę wyrazić takie zdanie nie mając wiedzy ichtiologicznej? Wg powyższego co napisałeś nie mogę, bo ja się nie znam.

Czy będąc kibicem Barcelony nie wolno mi skrytykować zarządu za złe transfery, za złą politykę klubu, mimo, że nie byłem nigdy na jej meczu? Oczywiście, że wolno, wolność słowa, widzę, patrzę na grę, analizuję tylko w tv, mam swoje zdanie. Może one nie być trafne, bo nie znam szczegółów, nie jestem w samym sercu Blaugrany, ale uwielbiam ten klub nad życie. To mogę, czy nie? :P

Ponieważ lubię wędkarstwo i przyrodę, to uważam, że także, że wolno mi podpisać petycję lub nie, mimo, że prawdopodobnie nigdy tam nie będę łowił. Petycja nie jest przymusowa i obowiązkowa, mam prawo wyboru :221_see_no_evil:

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Elvis napisał:

Nie można tak postępować, że co chwilę zmieniamy zasady. Trzeba pamiętać, że lepsze jest wrogiem dobrego. Przecież obaj wiemy, że tu chodzi o mięso. O nic więcej. I zbliżające się wybory są "problemem" dla przyszłych kandydatów . Muszą sprzyjać pewnej grupie wyborców. Ja nie jestem przeciwnikiem zabierania ryb, ale też nie muszę ich zabierać. Nie muszę wszystkich wód podporządkować swojej idei. Wybierając się na ryby stosuje zasady jakie obowiązują na danym łowisku i nie chce ich zamieniać dla własnych potrzeb. Jeśli ja nie szanuję czyjejś wizji i prawa to nie mogę tego oczekiwać od innych.

Petycja nie jest jakaś formą decyzji tylko wyrażenia swojego zdania sprzeciwu wobec tego tego co się dzieje. I dlatego uważam, że każdy ma prawo wziąć udział bez względu na miejsce zamieszkania.

Jeszcze inną kwestią jest fakt że to większość decyduje. No skoro raz zdecydowała to nie trzeba zmieniać ponownie.

@Elvis, doskonałe podsumowanie i zrozumienie tematu. :beer1:
Właśnie o taką dyskusję i merytoryczne podejście chodzi.

Ja nie znając faktów i procedur które powodowały podjęcie decyzji o utworzeniu odcinka "No kill", jak tez powodów odwołania tegoż odcinka, nie czuję się upoważniony do decydowania kto ma/miał rację.
Dlatego tak wyraziście przedstawiłem swój pogląd. Co nie oznacza, że komukolwiek zakazałem lub odradzałem udział w petycji, czy tez zabranie głosu na naszym forum.

Osobiście uważam, że pomysł z petycją w tym temacie nie jest trafiony, bo o działalności koła (które ma zapewne 200-1000 członków) chce decydować grupa zupełnie z tym kołem nie związana, bez urazy, ale: gawiedź ogólnopolska.
Czyż nie lepszym rozwiązaniem byłoby zorganizowanie spotkania członków koła/zarządu/okręgu z tymi co uważają że wiedzą lepiej, by przekazać sensowne argumenty i dane, które pozwoliły by na miarodajne podjęcie decyzji. Decyzji poprzez głosowanie (bo tak to się odbywa przecież).

Ja w żaden sposób nie podważam swobody wypowiedzi lub wolności działania. Po prostu zwracam uwagę, że niekiedy warto się zastanowić, czy wypada się wpie...przać między wódkę za zakąskę. :D

Co zabawne, cel obu działań (powołanie i odwołanie "No kill") rozumiem. Ale nie będę komuś wciskać, że wiem lepiej co on powinien zrobić. Co innego, gdy będzie to zlecenie na ocenę stanu ichtiofauny i zasad gospodarowania rybackiego. Wtedy pojadę, obejrzę i opiszę to co zobaczyłem.

 

Cieszy mnie, że dyskusja w temacie jest bardzo merytoryczna. @Grendziu i @cygan786 wnieśli ważne uwagi i spostrzeżenia, które uzupełniają naszą wspólna polemikę.
Najważniejsze jest to, by rozmawiać i analizować, bo to przyniesie pożytek dla tych, którzy nas czytają czy obserwują.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • Grendziu zmienił(a) tytuł na Rzeka Odra
  • Grendziu promuje ten temat

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...