Pewnie jak już uwielbiacie łowić ryby to i część z Was ma to "coś" w sobie, że lubi spacerować po lasach i oprócz wody podziwia przyrodę w lesie.
Zaraziłem się grzybami na "dłuższą chwilę", będąc dzieckiem. Pojechałem na wieś do wujostwa z kieszonkowymi od rodziców, a wróciłem z "portfelem" gotowym kupić sobie własny rower. Wszystko dzięki kurkom i skupie, gdzie z sąsiadem cioci i wuja co 4ta rano uciekaliśmy w pobliską puszczę... Do dziś wracam tam z sentymentem, do mojej osobistej Arkadii...
Ten rok na grzyby był słaby ze względu na suszę, chociaż moja Mama miała rekord w prawdziwkach, na działce 1200m2 znalazła ponad 20 tych przepięknych grzybków.
Jak u Was wyglądało grzybobranie w tym roku? Może macie jakieś fajne zdjęcia?