Tematyka może mniej związana z wędkarstwem, ale nie do końca... Bo na zasiadkach dłuższych czasami człowiek musi się odkazić, chociażby po to aby, nie denerwować się komarzycami
Oddałbym majątek za doby napój z kwiatów czarnego bzu...
Mój organizm nie toleruję alko, na drugi dzień umieram, zdycham, jestem zrzęda... Zawsze obiecuję sobie, że to był mój ostatni raz. No i tak trwa, to do następnego razu... Na drugi dzień także muszę pożreć coś konkretnego, przeważnie kaca zabijam PEPSI. Ale po niej potem kolejne dni też odchorowuję.
Latem lub gdy jest w miarę ciepło i daję radę to najlepszym sposobem na kaca jest ciężka praca, np. wyżywam się siekierą na drzewie UWAGA!!! Temat dozwolony dla użytkowników +18lat