Od zarania dziejów ryby karmi się kukurydzą. Sam ją gotuję w szybkowarze lub też kupuję z puszki.
Kiedyś u mnie to był niezły killer. Mieszanka na nockę kukurydza z czerwonym robakiem (dżdżownicą) w ciepłe letnie nocki dawała czasami nie mniej ryb niż niezawodny pęczak z domieszką np. czosnku, czy też makaron kolanka. Co ciekawe, na zestaw z robalem często wieszały się też inne rybki, głównie karpie, liny i duże płocie.
Do dziś pamiętam nazwę kukurydzy z puszki którą uwielbiałem zakładać na hak. SPLENDOR - jej duża objętość i twardość była/jest głównym atutem.
Dziś u mnie kukurydza przegrywa głównie z pelletami haczykowi, głównie dlatego, że co chwila coś zmieniam. Czasami dipuję kukurydzę na łowisku w różne smaki, ale brań jakbym zauważył mniej.
Co sądzicie o tym? Warto przepłacać, czy to jednak jest killer? http://albinoskarp.pl/bait-tech-canned-maize-kukurydza-natural-695g-p-7839.html
Co byście polecili sprawdzonego?