Zima długa, dzień krótki to głupoty przychodzą do głowy i tak sobie wymyśliłem czy przypadkiem nie zostać posiadaczem przyczepy kempingowej do wypadów na ryby i zwiedzanie Europy.
Przyznam, że po za dwiema nockami w zdezelowanej przyczepie nie miałem z tymi rzeczami do czynienia.
Zastanawiam się ile jest roboty przy obsłudze i czy zwyczajnie będzie mi się chciało z tym bawić.
Macie doświadczenia?
Będę wdzięczny za info