W zasadzie temat miał dotyczyć auta na ryby, no ale znam osoby nawet na tym forum, które potrafią cały sprzęt na zawody zabrać na rower.
Podziwiam ich, potrafią ograniczyć zabieranie sprzętu do minimum. Jeśli jadę na białą rybę, to w zasadzie nie wiem co mam zabrać i co będzie mi niezbędne.
Technikę połowu dostosowuję dopiero do warunków zastanych nad wodą, więc nawet gdybym docelowo zaczął jeździć Camperem to po pewnym momencie zabrakłoby mi w nim miejsca. Gdy jadę na spinna to zabieram 2/3 wędki kilka pudełek i po kłopocie, no chyba, że wyprawa jest na łódź, to od razu bagażnik się zapełnia.
Moim ulubionym autkiem był Pajero ( w zasadzie jeszcze go mam - jest na sprzedaż), w którym spędziłem sporo czasu na rybach i zawsze dowoził mnie na miejsce. Służył jako namiot, gdy w nim spałem, parasol gdy padał deszcz. Oj ciężko będzie mi się z nim rozstać
Jaki jest Wasz ulubiony pojazd na ryby i dlaczego ten a nie inny?