Witajcie, od jakiegoś czasu przeszukuję fora w poszukiwaniu informacji, która pomogłaby mi podjąć decyzję co zrobić z naszym stawem. Niestety widzę sporo sprzecznych informacji, więc może tutaj znajdę jakąś konkretną odpowiedź.
Mam do zarybienia spory, prywatny staw położony w centrum starego, zabytkowego parku. Ma on łącznie ok. 60-70 arów. Staw istnieje już na starych planach terenów sprzed ponad 100 lat. Przez lata był on zupełnie zarośnięty, ale 3 lata temu został oczyszczony i delikatnie pogłębiony. Od tego czasu udało nam się też naprawić groblę, do stawu napłynęła woda i w tej chwili ma on głębokość od 1 do 2m. Planujemy podniesienie grobli co powinno podnieść maksymalny poziom wody o 100cm.
Niestety staw od 3 lat systematycznie zarasta i aktualnie jest w nim już bardzo dużo wodorostów i rzęsy. Tata i ja jesteśmy raczej niedzielnymi wędkarzami i nie jesteśmy pewni czym powinniśmy zarybić staw. Na początek najbardziej zależałoby nam na usunięciu roślinności i opanowaniu jej wzrostu, na co czytałem że najlepsze są amury, ale nie chciałbym też wpuścić ich za dużo i stracić kontroli nad stawem.
W związku z tym że chcielibyśmy "oczyścić" i zarybić staw mam parę pytań:
Czy wpuszczenie amura (słyszałem, że najlepiej wpuścić go razem z tołpygą) jest najlepszym wyjściem?
Jeśli tak to jakiej wielkości powinny być ryby i kiedy najwcześniej możemy je wpuścić?
Czy w stawie o średniej głebokości 150cm (aktualnie głebokość latem oceniłbym na 100 - 200 cm) mogą na stałe utrzymać się ryby, czy koniecznym będzie podniesienie grobli nawet przed zarybieniem?
Miło byłoby mieć w stawie większą rozmaitość gatunków, czy ryby takie jak szczupak mają w ogóle szanse utrzymania się w takim stawie?
Będę wdzięczny za poradę,
Piotr