Skocz do zawartości

BLOG DANIELA

  • wpisów
    19
  • komentarzy
    36
  • wyświetleń
    13358

Czy warto przepłacać?


elvis

4181 wyświetleń

 Udostępnij

CAM01671.jpg

Ostatnio w sieci coraz częściej pojawiają się pytania o podajniki (koszyczki) do metody i ich tańsze odpowiedniki. Pytania są głównie o to czy się opłaca. Odpowiedź nie jest jednoznaczna, bo zależy co wybierzemy i do czego porównamy.

20151106_101102.jpg


Ja mam na swoim wyposażeniu większość dostępnych koszyczków i wszystkie z nich testowałem. Na rynku pojawiło się sporo podróbek, które  niejednokrotnie okazały się lepsze od oryginałów...
 

CAM01238.jpg


 Są jednak tacy, którzy uparcie twierdzą, że czarne jest białe, a białe jest czarne. No cóż nie będę komentował, skupię się na faktach, a nie na reklamie.

 

Polskie łowiska wymagają trochę innego spojrzenia na tą świetną i skuteczną metodę, a szczególnie polskie zarobki. Te nie są zbyt duże. Sprzęt, który jest sprowadzany najczęściej z UK jest dość drogi. Ceny wędrują razem ze sprzętem, zarobki nie. Polacy muszą kombinować, żeby dorównać ze sprzętem do zachodnich wędkarzy.

 

 

Dla jednych towar importowany z zachodu nie jest drogi, bo tam pracują i zarabiają proporcjonalnie więcej, dla innych zaś jest nieosiągalny. I tu jest miejsce na tańsze, ale niekoniecznie gorsze zamienniki.

 

Posłużę się przykładem:

CAM01923.jpg

 

Na zdjęciu powyżej przedstawione są koszyczki firmy Browning Hybrid. W zestawie są 4 koszyczki i foremka. Koszyczki są w dwóch podstawowych gramaturach 20g i 30g. Dostępne są też cięższe wersje 50g. Cena to około 5 zł/szt. W zestawie dostajemy foremkę gratis. Oryginalne firmowe koszyczki to kosz rzędu 13-17 zł za sztukę. Plus tyle samo za foremkę.

Spotkałem się z opiniami, że foremka się nie nadaje, koszyczki są w jednej wadze, że haczyk zaczepia o żeberko, że w koszyczki wchodzi mniej towaru (zanęty). Nie pozostaje nic innego jak obalić te mity.
 

I tak:

Foremkę możemy poprawić i będzie się spisywać lepiej niż niejedna markowa. Wystarczy ją rozciąć od spodu, by po ściśnięciu bez problemu uwolnić nabity koszyczek.
 

CAM00994.jpg

 

Jeśli chodzi o żeberka to tu również bez większych kłopotów możemy się pozbyć tego środkowego. Co prawda nie zdarzyło mi się by zaczepił się o nie haczyk, ale lepiej dmuchać na zimne i je wyciąć cęgami.

IMG_20141021_235835-1.jpg

 

Mogą one przeszkadzać jeśli stosujemy większe przynęty lub miękkie. Mogą się nie mieścić swobodnie i ulegać odkształceniom co może skutkować ich uszkodzeniem. Jednak nawet uznani producenci w swoich wersjach mini mają takie żeberko, ale to są firmowe, więc krytyka jest przecież niewskazana. Na szczęście jesteśmy niezależnym portalem i staramy się przedstawić Wam fakty, a nie mity właśnie.

Inną kwestią jest rzekoma mniejsza ilość zanęty. To również mit. Pozwoliłem sobie na małe doświadczenie robiąc przy okazji test pelletu.

 

20160609_173042.jpg

20160609_173227.jpg

20160609_174444.jpg

20160609_174505.jpg

20160609_174426.jpg

 

 

 

Na załączonych zdjęciach wyraźnie widać, że nie ma i nie może być różnicy w ilości załadowanej zanęty, bo ubijamy tą samą foremkę do pełna, a następnie ubijamy koszyczek. Zresztą robiłem też próbę z oryginalną foremką i do niej wychodzi tyle samo pelletu.
 

20160609_174835.jpg

 

Żeby nie było tak kolorowo to są też wady. Między innymi sposób montażu przyponu. Jednak tu też nie ma problemu by zmienić krętlik na np. krętlik z agrafką i po problemie.

 

CAM01951.jpg

 

Inna wadą, której już nie można wyeliminować jest brak większych lub mniejszych rozmiarów. Choć są inne tanie firmy, które takowe mają w ofercie.

CAM01666.jpg


Reasumując, nie widzę powodu, by przepłacać tylko po to by mieć odpowiednie logo. Stosuję koszyczki i foremkę Browninga bez żadnych problemów i kompleksów. Do Was należy wybór co kupić. Połamania i do zobaczenia nad wodą.
 

20160609_174409.jpg

 

Przykładowe koszyczki, są trzykrotnie tańsze i w przypadku zerwania nie szkoda wydanych pieniędzy. Polskie łowiska naturalne często są nie przygotowane pod wędkowanie. Często zdarza się, że są usłane zaczepami i zerwania zdarzają się częściej niż na łowiskach Brytyjskich czy też innych wannach komercyjnych.

 

 

Jako pewnego rodzaju usprawnienie może być stosowanie foremek firmy Preston do koszyczków Browninga. Wszystko pasuje. Podobnie jak w przypadku stosowania np. Foremek Drennana i koszyczków Jaxon lub Mikado.

 

 

20160609_174638.jpg

 

Tak więc jeśli chodzi o koszyczki do metody i nie tylko myślę że warto kupować tańsze odpowiedniki. Nie mogę tego powiedzieć o zanętach, pelletach czy przynętach. Tu oszczędności nie są wskazane. Tu największe znaczenie ma jakość nie ilość.

CAM01235.jpg

  • Like 2
 Udostępnij

2 komentarze


Rekomendowane komentarze

  • Administrator

Zastrzeliłeś mnie tym, nigdy bym na to nie wpadł :)

 

"I tak:

Foremkę możemy poprawić i będzie się spisywać lepiej niż niejedna markowa. Wystarczy ją rozciąć od spodu, by po ściśnięciu bez problemu uwolnić nabity koszyczek."

Odnośnik do komentarza
Czesław Czech

Opublikowano

jaxon produkuje identyczne koszyki jak drennan ... nie warto ryba nie wybiera marki jaka używamy... 

Odnośnik do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...