Jedyny taki weekend w roku
Wiele zmian nastąpiło w moim życiu ostatnio. Jedno jednak się nie zmieniło. Ze skrajności w skrajność, od nic nie robienia (coś tam zawsze robię) do pracy non stop. Od wczoraj popołudnia nastał weekend majowy.
Prawie dziesięć dni, ale też czas aby pokończyć kilka papierowych rzeczy w Fundacji. Po cichu przygotowujemy się do nowego projektu, na który uparłem się na początku roku. Wiem jedno, zbyt wiele to kosztowało czasu i pracy, czy cel zostanie osiągnięty? Nie wiem. Spróbujemy, zawalczymy, a za chwilę okażę się czy to był dobry krok w zbudowaniu czegoś więcej.
Niby nic na siłę, niby trzeba iść pod prąd czasami, ale mam nadzieję, że choć spróbować warto było.
Ja już planuję rok 2019 - w zasadzie mam już jedną osobę, która podłapała w końcu mój pomysł, do realizacji zabawy i podróży życia potrzebne są jeszcze minimum jedna lub dwie osoby. Od kilku lat w mojej głowie tli się nadzieja, że wyruszę w podróż łodzią z Konina do Szczecina, a dokładniej Wartą spłynę do Odry, a nią do samego morza odbijając rzeką Dziwną
Ma to być wyprawa czysto wędkarsko krajoznawcza, trwać może z 2/3 tygodnie, codziennie będziemy płynąć ileś tam km od punktu do punktu, podziwiając naturę i przy tym spinnigując... Aby wyruszyć trzeba to rozplanować na czynniki pierwsze. Idealnym okresem jest czas maj/czerwiec/lipiec - gdy codzień razem z nami budzić będzie się życie. Sam jestem ciekaw co będzie fajniejsze, strzelać fotografie życia, czy polowanie na ryb
W ten weekend ryby nie ważne, czas odpocząć. Życzę Wam wszystkiego dobrego i mile spędzonego czasu nad wodą.
-
1
0 Comments
Recommended Comments
There are no comments to display.