Jeszcze nie wystartowała, a już mam dość
Piłka "ekstraklasowa" kopana - co roku łudzę się, że to już ten moment, że w końcu będzie przeskok, że zrobimy krok milowy... Ale już po chwili, po końcowym gwizdku, po gali, po podsumowaniu, dziennikarze informują nas, kto gdzie kiedy i jak odejdzie. Większość to pompka, ale z tego oni w końcu żyją.
Reca, Żurkowski, Carlitos, Iksiński i Kowalski - czy naprawdę nie stać Legii czy Lecha, aby sowicie im zapłacić i zaoferować kontrakt np na rok i pobić się o te puchary? Taki Świerczok trzy razy trafił do bramki i nie wiadomo gdzie w ogóle gra na co dzień? Czy nie można też podpisać jakiś klauzul, że jeśli nie wejdziemy do grupy to to i owo, aby rozstać się w zgodzie i na zasadach optymalnych dla każdej ze stron jakoś dojść do porozumienia?
Nie potrafimy powstrzymać "gwiazd" ligi za niewiadomo jaką niby to kasę, a te niby gwiazdki odchodzą do średnich klubów Europy. Czy naprawdę przy budżecie na poziomie 50/100mln zł nie możemy konkurowć z Dynamem Zagrzeb i najlepszego zawodnika przetransferować do Legii? Ponoć ów Carlitos ma zarabiać 500tyś EURO - nie warto zaryzykować dla jednego, dwóch gwiazd takiej pensji? Europa, Świat nam ucieka, a my ciągle jedziemy na dupach w swoim niszowym bagienku. Nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem deklaracji, że bijemy się o LM fazę grupową, bo co roku odgrywana szopka nic nie daje. Mamy żużel, szczypiorniaka, siatkówkę, a mnie się zachciało nudnej ekstraklasy... Ehh.
Bonikowi udało się dużo zrobić dobrego dla naszej piłki, postawił PZPN na nogi (trochę za dużo powiedziane), zorganizował kilka fajnych imprez, zmienił wizerunek instytucji, jednak jak odejdzie, to zarzucić można mu jedno, ekstraklasy z gówna nie wyciągnął.
Za chwile MŚ w Rosji - serce czeka i tutaj narzekać nie będę, nawet jeśli nie wyjdziemy z grupy (chyba, że nie będą oddawać serducha w co wątpię). Wiem, że nasza reprezentacja wszystkich kibiców nie jest wstanie zadowolić, bo jeśli odpadniemy w 1/8, ćwierć czy nawet pół finale, to zawsze znajdzie się taki który powie, że moglibyśmy wygrać, bo coś tam, coś tam. Cieszmy się tym co mamy. Każdy mini sukces na mistrzostwach oraz każdy mecz więcej to swoista uczta dla kibiców.
O rybach nie narzekam i stękam to o piłce mi wolno, a co.
0 Comments
Recommended Comments
There are no comments to display.