Skocz do zawartości

Darek

  • wpisów
    63
  • komentarzy
    48
  • wyświetleń
    42294

Kwietniowe amurzyska z Fundacją dla Ryb w Nienawiszczu


Grendziu

1245 wyświetleń

 Udostępnij

Amur, dziwna, waleczna ryb, przybysz z Azji, niby szkodnik, ale dający wiele frajdy wędkarskiej. Niesamowita siła. Nigdy jakoś się na nie  szczególnie nie nastawiałem, wiele o nich słyszałem, jakieś 1,5kg glajdy dawno temu złowiłem, może to było z 15 lat temu...

Zasiadka późnym popołudniem w czwartek miała mi dać odp, czy warto  czy nie, czy lepiej nie łowić "pod nogami". Zastanawiał mnie głównie fakt, po co karpiarze wywożą zestawy tak daleko, gdzieś na drugi brzeg. Ja np choćby rok temu na 20metrze od brzegu, przy pełnej obsadzie wody złowiłem swojego rekordowego karpia prawie 14kg na łowisku fundacyjnym w Nienawiszczu...

Przede wszystkim nad wodą byłem sam, gdyby nie pies hasający po krzakach, to zachowałbym absolutną ciszę, przerywaną dość częstymi przerzutami na średnim dystansie. W miedzy czasie zacząłem bawić się procą i co kilka minut do wody wrzucałem ziarna kukurydzy z puszki. Był to zaplanowany manewr. Czekałem na zmierzch, chciałem zobaczyć czy pod nogami przyjdzie ryba.

Po kilkunastu minutach branie, delikatne niczym leszczowe, szczytówka lekko zaczęła się uginać, oraz prostować, pierwsza myśl zacinać, poczekałem jednak jeszcze z kilka sekund i delikatnie kij w górę.
Odjazd... Niczym torpeda, jak dobrze, że mam prawie zawsze miękki kołowrotek... Kilka lub kilkanaście minut walki i jest, 68cm. Niby wychudzony,  niby nie jakiś rekordowy, ale strasznie waleczny. Złowiony na hak bez zadzioru 16tkę.

g1.jpg.379f530e6bb42b44b555a1308fdbd7bf.jpg



Piątkowe popołudnie to masa pracy przy komputerze, a niby człowiek jest na L4, sporo ćwiczeń do tego, aby obyło się bez operacji "giery"... @Marcel gotuję kukurydzę, pomaga odstawić auto i jadę, nocka będzie moja. Schemat nęcenia oraz miejscówkę ponawiam, tym razem bardziej grubo. Zmieniam też wieczorem kije na karpiówki, później w nocy robię zbyt wiele błędów aby poprawić wynik, za dużo eksperymentów, no ale karpiarzem to na razie nie jestem, kto wie, może kiedyś...


Jednak gdy się ściemnia jest kolejny amur "pod nogam"i, znowu wziął anemicznie, ale tym razem na duży zestaw na włosie, co tam było oprócz kukurydzy wiem tylko ja, testowałem coś, czary mary hokus pokus i wyszło. Tym razem azjatycki przybysz z rzeki Amur miał 70cm i było widać, że jest nażarty na maksa. To mi wystarczyło... Oj gdyby było tak można łowić non stop i być stale na rybach, to się nigdy nie nudzi...


Co jak co, ale na początku kwietnia takich ryb się nie spodziewałem, myślałem o jesiotrach, karpiach, ale że amury i że aż tak, no i "pod nogami", a nie 300-500metów dalej :) 

g2.jpg

 Udostępnij

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...